Za zamarźniętą szybą
Wielkiej sklepowej wystawy
Niedźwiadek rozmawia z rybą,
A serwis z młynkiem do kawy.
Lalka w różowej sukience
Na wózku oczy wywraca,
A druga wyciąga ręce
W stronę śmiesznego pajaca.
Jaskrawe piłki gumowe
Leżą, jak dziwne owoce.
Koń z kija pochyla głowę,
Motyl skrzydłami trzepoce...
A mali przechodnie płyną,
I każdy oczkiem tu zerka, —
Czy pod obdartą chuściną,
Czy z pod ciepłego futerka.
Tęsknią i smucą się cacka:
Z za szyby uciec im chce się!
Niechże ktoś przyjdzie znienacka,
Kupi i w świat je poniesie!
Do dzieci tęsknią w tę wilję!
Do wszystkich, ze wsi i z miasta!
A szyba mrozem zarasta
W srebrne choinki i lilje...