Na czym polega deheroizacja powstania w Pamiętniku z powstania warszawskiego?

Autorka opracowania: Marta Grandke.

„Pamiętnik z powstania warszawskiego” to dzieło autorstwa Mirona Białoszewskiego, które przedstawia losy właśnie powstania warszawskiego z roku 1944. Jest to jego obraz widziany oczami cywila, jakim był Białoszewski. W ten sposób ta relacja wyróżnia się na tle opisów osób, które w powstaniu walczyły. Pamiętnik Białoszewskiego stał się ważnym elementem postrzegania samego zrywu zbrojnego i jego oceny.

Białoszewski w powstaniu warszawskim nie walczył. Przeżył je jako cywil, który niekiedy pomagał powstańcom, ale przede wszystkim starał się po prostu przetrwać w ekstremalnie trudnych warunkach. Z pewnością to, że nie dołączył do walczących w tym zrywie zbrojnym, miało wpływ na to, jak go postrzegał. Wiele osób przedstawia bowiem powstanie warszawskie jako czyn heroiczny i mający niezwykłą, metafizyczną wręcz wagę. U Białoszewskiego jednak trudno szukać takiego ujęcia, gdyż jego perspektywa była zupełnie inna. Autor pokazuje bowiem, że za tym wydarzeniem i tragedią na niespotykaną skalę, w kontekście której mówi się głównie o ogromnym poświęceniu powstańców, rozgrywał się dodatkowo dramat zwykłych ludzi, cywilów, którzy nie chwycili za broń 1 sierpnia.

W pamiętniku Białoszewskiego zachodzi zatem proces, który można określić jako deheroizację powstania warszawskiego. Nie powiela on bowiem legendy o dzielnych powstańcach, nie skupia się na ich perspektywie. Zamiast tego ukazuje perspektywę cywila, który próbuje przetrwać między obiema walczącymi stronami, cywila, który chroni się w piwnicy, narażonego na naloty, brak wody i jedzenia oraz wysokie temperatury. Białoszewski nie uszlachetnia tych opisów patriotycznym spojrzeniem, nie ubiera ich w szaty poświęcenia dla ojczyzny. Jest tu po prostu walka o przetrwanie, o przeżycie kolejnego dnia, o znalezienie jedzenia i przedostanie się do bezpieczniejszej części miasta. Powstańcy pojawiają się w jego tekście, ale nie są to sylwetki bohaterów. To zatem odejście od tradycyjnej, znanej wcześniej w literaturze narracji, która ukazuje powstanie jako heroiczną walkę narodu o wolność.

„Pamiętnik z powstania warszawskiego” to zatem zapis okrutnej codzienności, jakiej doświadczali cywile. Nie ma w tym nic wzniosłego, pięknego i szlachetnego; Białoszewski nie dopisuje do tego innej narracji niż zwykła walka o przetrwanie. Nie widzi niczego wzniosłego w cierpieniu zwyczajnych ludzi, którzy umierali każdego dnia powstania tak samo jak walczący przeciwko Niemcom. Jego ujęcie jest szczere, bezpośrednie i prawdziwe; Białoszewski nie koloryzuje swoich wspomnień i nie stara się ich dopasować do obowiązującego spojrzenia, jakie przywykło się przyjmować, kiedy tematem dyskusji stawało się powstanie warszawskie. To zatem świeże spojrzenie z niegdyś niespodziewanej strony. Cywile nie byli bowiem najważniejszymi uczestnikami powstania.

Białoszewski stworzył zatem wspomnienie powstania, które jest całkowicie pozbawione patosu, a jest za to szczere i przejmujące. Nie interesuje go walka przeciwko Niemcom, tylko walka o przetrwanie, toczona każdego dnia powstania przez ludzi stłoczonych w ciasnych piwnicach, kiedy zaczynał się kolejny nalot. To prosta i ważna opowieść o cierpieniu, jakiego oni doświadczyli w trakcie tamtych strasznych dni.


Przeczytaj także: Drabina do wchodzenia wyżej – interpretacja

Aktualizacja: 2025-12-05 13:34:35.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.