„Druga jesień” Brunona Schulza to utwór pochodzący z tomu „Sanatorium pod Klepsydrą” z r. 1937. Ma charakter afabularny i przynosi opis tytułowej jesieni. Narrator-bohater o imieniu Józef punktem wyjścia do rozważań czyni zainteresowania swojego ojca, Jakuba, którym daje on wyraz w pracy „Zarys ogólnej systematyki jesieni”.
Spis treści
Ukazane wydarzenia rozgrywają się w małym, wschodniogalicyjskim miasteczku, w czasie przedłużającej się jesieni. Obrazy związane z tą porą roku wypełniają świat przedstawiony. W relacji Józefa będącego narratorem-bohaterem inspiracją w jej opisie staje się dzieło jego ojca, Jakuba. Nosi ono tytuł „Zarys ogólnej systematyki jesieni”. Zobrazowana pora roku okazuje się skażona wskutek atmosfery nabrzmiewania panującej w lokalnym, opuszczonym muzeum. W budynku ma miejsce istotna część akcji, obejmująca przede wszystkim przegląd niszczejących obrazów. Choć są one zbutwiałe, charakteryzują się osobliwym pięknem.
Jakub to główna postać „Drugiej jesieni” i ojciec narratora-bohatera o imieniu Józef. Charakteryzuje go niebanalne spojrzenie na rzeczywistość i skłonność do fantazjowania. Ich rezultatem są m.in. refleksje na temat tytułowej pory roku, które notuje on w swoim dziele pt. „Zarys ogólnej systematyki jesieni”. Jakub zauważa zbieżność między atmosferą panującą w opuszczonym, miejscowym muzeum a przedłużającą się porą roku. W instytucji tej znaleźć można zbutwiałe, bezwartościowe obrazy. Według ojca Józefa swoiste zanieczyszczenie obecnej pory roku wynika z wyziewów materii organicznej z budynku muzeum na zewnątrz. Bohater charakteryzuje się odważnym spojrzeniem na twórczość. Mimo że jest żywo zainteresowany sztuką, poddaje ją demitologizacji w tym obszarze, w którym jej estetyka pozostawia wiele do życzenia.
Jesień stanowi w opowiadaniu najważniejszy wymiar świata przedstawionego. Można także uznać ją za swoistą bohaterkę utworu. To, jak rozumieć tytułową „drugą jesień”, podpowiada ukazane w opowiadaniu dzieło Jakuba pt. „Zarys ogólnej systematyki jesieni”. Wskutek tego, że obecna pora roku trwa dłużej niż zwykle, jest odrębnym zjawiskiem przyrodniczym: „drugą jesienią” czy też „drugą pseudojesienią”. Ta odbiegająca od normy sytuacja w ocenie Jakuba wynika z tego, że na przestrzeń wpływa atmosfera opuszczonego miejscowego muzeum. Znajdują się w nim bezwartościowe, zbutwiałe obrazy, z których wyziewa toksyczna materia organiczna. Wydostaje się ona poza mury, co przyczynia się do przedłużającej się jesieni. Mimo że walory estetyczne malowideł pozostawiają wiele do życzenia, także i w nich można dostrzec osobliwe piękno. I taka jest też „druga pseudojesień” niezależnie od jej skażenia. Stąd Jakub wskazuje na estetykę niedoskonałości, mówiąc, że „piękno jest chorobą”.
W opisie tytułowej pory roku uwagę zwraca przede wszystkim jej zmienność. Dopełniają ją również wyobrażenia związane z papierem w postaci prospektów czy tektury. W zaprezentowanej wizji zostają one skojarzone z delikatnością suchych liści. W opisie jesieni pojawiają się także motywy teatralne, takie jak np. kurtyna czy maski. Ukazują one jej rozmach i coraz to nowe odsłony, podobnie jak w przypadku scen czy bohaterów w spektaklu. Wraz z upływem czasu nastaje koniec przedłużającej się jesieni. Zwiastuje go m.in. to, że na drzewach nie ma liści. Ich rudymenty przypominają confetti – ozdobne kawałki papieru, jakimi obsypują się ludzie uczestniczący w zabawie. Obraz ten stanowi optymistyczne podsumowanie wizji jesieni.
„Druga jesień” przynosi niebanalną wizję demitologizacji sztuki i jednocześnie instytucji muzeum. Eksponaty znajdujące się w obiektach kultury w potocznym wyobrażeniu kojarzą się z wysokim obiegiem twórczości. W takim ujęciu niejako z samej definicji powinny się podobać. Bruno Schulz dyskutuje z tym przekonaniem. Zwraca uwagę, że nie każde muzeum prezentuje wartościowe dzieła. Stąd ukazuje zapomnianą i opuszczoną instytucję kultury, w której znajdują się mierne obrazy. Z powodu niewłaściwego przechowywania malowidła te butwieją. Eskalacja owego procesu w wizji pisarza prowadzi do wywiewu materii organicznej poza muzeum i skażenia nią atmosfery jesieni. Mimo takiego stanu rzeczy zachodzące na oczach czytelnika zjawisko odznacza się swoistą estetyką. Także sam ukazany w opowiadaniu przegląd niszczejących obrazów wydaje się ciekawy. Przedstawiają one m.in. sceny batalistyczne czy rodzajowe. W wyobraźni Jakuba ukazana pora roku charakteryzuje się niedoskonałością. Wizję Schulza niewątpliwie można uznać za nowatorską, podważa on bowiem powszechne przekonanie o bezdyskusyjnej wartości sztuki.
Tematem „Drugiej jesieni” jest tytułowa pora roku. W przeciwieństwie do tej „zwykłej” charakteryzuje się ona skażeniem i przedłużającym się trwaniem. Zauważa to Jakub, domorosły naukowiec. Swoje refleksje notuje w dziele „Zarys ogólnej systematyki jesieni”. Według ojca Józefa przeciągająca się pora roku ma swoje źródło w atmosferze miejscowego, opuszczonego muzeum, gdzie znajdują się pozbawione większej wartości obrazy. Butwiejąc wskutek złego przechowywania, wydzielają one zatrutą materię organiczną, która konstytuuje gęstą atmosferę wewnątrz budynku. Stanowi to przejaw charakterystycznej dla twórczości Brunona Schulza estetyki nadmiaru. W rezultacie tego procesu dochodzi do skażenia przestrzeni, co ma odzwierciedlenie w przedłużającej się jesieni. Jednocześnie malowidła charakteryzują się swoistą estetyką. Podobnie jest też z przedstawioną porą roku. Stąd Jakub przekonuje, że „piękno jest chorobą”. Wskazuje w ten sposób na to, że wszelka niedoskonałość w świecie może odznaczać się swoistym artyzmem. Taka wizja rzeczywistości przynosi demitologizację sztuki i instytucji kultury, jaką jest muzeum. W „Drugiej jesieni” Schulz dyskutuje z popularnym przekonaniem, zgodnie z którym twórczość zawsze posiada autoteliczną wartość. Jednocześnie wskazuje on, że nawet nieudane malowidła mogą być ciekawe i stanowić inspirację dla wyobraźni. Dowodzi tego ukazany w opowiadaniu przegląd obrazów, zawierających m.in. sceny batalistyczne czy rodzajowe.
Opowiadanie „Druga jesień” Brunona Schulza pochodzi z tomu „Sanatorium pod Klepsydrą” z 1937 roku. Pierwodruk utworu ukazał się w 1934 roku na łamach czasopisma „Kamena”. Bohater-narrator o imieniu Józef przedstawia w nim wizję tytułowej pory roku, która wyłania się z dzieła jego ojca, Jakuba, zatytułowanego „Zarys ogólnej systematyki jesieni”. Utwór ma charakter afabularny i przyjmuje formę opisu. Istotną rolę odgrywa w nim także instytucja muzeum i związana z tym demitologizacja sztuki.
Rzecz dzieje się jesienią we wschodniogalicyjskim miasteczku w Austro-Węgrzech na początku XX wieku. Jakub, ojciec Józefa (narratora-bohatera), zauważa, że opuszczone miejscowe muzeum oddziałuje na okoliczną przestrzeń. Sprawia to, że obecna pora roku, jesień, trwa dłużej niż zwykle, a jej piękno jest skażone. Dzieje się tak z powodu znajdujących się w obiekcie bezwartościowych obrazów, które niszczeją. Swoje refleksje Jakub notuje w dziele „Zarys ogólnej systematyki jesieni”. Akcja rozgrywa się zarówno we właściwej dla tego czasu przestrzeni, jak i w budynku muzeum. Spersonifikowane obrazy rozpaczają, gdyż nikt się nimi nie interesuje. Panująca w budynku atmosfera nabrzmiewania sprawia, że zmienia się wygląd okolicy. Przyroda „choruje”, co jest zbieżne z butwieniem źle przechowywanych obrazów. W omawianym opowiadaniu oglądamy je wraz z narratorem. Odsyłają one m.in. do scen batalistycznych i rodzajowych. „Druga jesień”, czyli jesień w swojej zmienionej postaci, zostaje tu także ukazana z wykorzystaniem metafory papieru (przenośnia ta wynika zapewne ze skojarzenia z nim delikatności jesiennych liści) i motywów teatralnych. Niezależnie od sformułowanych tutaj zastrzeżeń tego rodzaju obrazowanie podkreśla piękno tytułowej pory roku.
Jakub jest głównym bohaterem utworu i ojcem Józefa, pełniącego rolę narratora. Opis jego dzieła pt. „Zarys ogólnej systematyki jesieni” stanowi treść opowiadania. To samorodny naukowiec, prowadzący studia nad meteorologią porównawczą. Swojej pasji oddaje się w wolnych chwilach, gdy w jego burzliwym życiu panują spokojniejsze momenty. W „Zarysie ogólnej systematyki jesieni” przedstawia tytułową porę roku w odniesieniu do uwarunkowań panujących w lokalnej przestrzeni. Jakub zauważa, że w jego okolicy jesień trwa dłużej. Ma to związek z oddziaływaniem na nią atmosfery opuszczonego miejscowego muzeum. Znajdujące się w nim bezwartościowe, zniszczone obrazy trwają w stanie nabrzmiewania. Spersonifikowane domagają się bowiem uwagi. To zaś wpływa na otoczenie, doprowadzając piękno jesieni do skażenia. Niezależnie od tego posiada ono znaczące wartości estetyczne. Jakub w swoich przekonaniach wykazuje się odwagą i niebanalnym spojrzeniem na rzeczywistość. Demitologizuje bowiem sztukę, która często z samej definicji uważana jest za wysoką. Jak pokazuje, wcale nie musi tak być. Istotną rolę w jego życiu odgrywa także pogłębiająca spojrzenie na rzeczywistość fantazja. W opowiadaniu zostaje również wspomniane to, że bohater nie czuje się bezpiecznie w towarzystwie Adeli. Wątek ten jednak nie zostaje tutaj szerzej rozwinięty.
Jesień jest nie tylko tematem opowiadania, ale wydaje się wręcz jego pełnoprawną bohaterką. Jakub odróżnia „zwykłą” porę roku od „drugiej pseudojesieni” czy „drugiej jesieni”. Ta trwa bowiem dłużej i charakteryzuje się skażonym pięknem. Stąd bohater dochodzi do paradoksalnego wniosku, że „piękno jest chorobą”. Ale nawet w takiej postaci jego źródło stanowi doskonałość. Degradacja przyrody następuje tu w wyniku wyziewów rozkładającej się materii organicznej – z budynku opuszczonego muzeum na zewnątrz. To rezultat butwienia bezwartościowych obrazów. Spersonifikowane malowidła pozostają odizolowane od otoczenia. Rozpaczają z powodu tego, że nikogo nie interesują. Dlatego usiłują oddziaływać na przestrzeń.
W opisie jesieni uwagę zwraca różnorodność roślinności, a z czasem jej zanik. Wizja tej pory roku zostaje tu także dookreślona wyobrażeniami związanymi z metaforą papieru. Jego delikatność, ulotność i wielopostaciowość zostaje bowiem skojarzona z jesiennymi liśćmi. Widzimy zatem np. niebo „wiszące w strzępach prospektów”, przynoszące obraz chmur ułożonych warstwowo, które układają się w taki sposób przed deszczem. Nade wszystko zaś „drugą jesień” charakteryzuje zmienność. Toteż znamionuje ją metafora cebuli, uzewnętrzniającej podczas obierania swoje kolejne warstwy. Podobnie dzieje się z różnorodnością przedstawionej pory roku, odsłaniającej wciąż inne oblicza. „Pseudojesień” precyzują też motywy teatralne, takie jak np. spuszczanie kurtyny. Czynność ta stanowi bowiem moment przejścia między różnymi jej obrazami. Z kolei kulisy odsyłają tutaj do tego, co niewidoczne dla widza, przy okazji eksponując charakterystyczne zapachy.
Jesień zostaje także porównana do „aleksandryjskiej epoki roku”. Stanowi to nawiązanie do tego, że w tamtejszej erze kalendarzowej rok rozpoczyna się w sierpniu, a więc tuż przed jesienią. Powtarzalność wydarzeń z tego czasu kojarzy się narratorowi także z palimpsestem, czyli starodrukiem, z którego usunięto tekst, by utrwalić na nim zapiski na nowo. Z obrazowaną porą roku, przypominającą również jesień życia, wiążą się ponadto liczne wyobrażenia starości i przeszłości. Stąd dostrzegamy posuniętego w latach bibliotekarza, wyczytane romanse, odsyłający do starożytnej historii pergamin czy doskonale znane miłośnikom klasyki dzieła literackie. Są nimi „Robinson Crusoe” Daniela Defoe i „Don Kichot” Miguela de Cervantesa. Wymienione tutaj z kolei Soplicowo przywołuje „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. Dostępne bibliotekarzowi na wyciągnięcie ręki bogate piśmiennictwo zostaje tu porównane do konfitur, będących rozkosznym specjałem dla podniebienia.
Jesień, mimo skażenia oddziaływaniem źle zachowanych obrazów, jawi się tu jako piękna pora roku. Jej rozciągnięcie w czasie sprawia, że można ją podziwiać przez długie miesiące. Wreszcie nadchodzi jednak koniec. Jego znakiem jest brak liści na drzewach. Ich kolorowe pozostałości przypominają confetti – malutkie wielobarwne kawałki papieru, którymi obsypują się uczestnicy zabawy. Wrażenie to dookreślają także wizje upierzenia ptaków. Wśród nich widzimy pawia, który posiada zjawiskowo piękny, rozłożysty ogon, mieniący się różnymi kolorami. Obok niego pojawia się też mityczny feniks, odradzający się z popiołu po samounicestwieniu.
Sztuka w kulturze zwykle występuje jako wartość, która powinna wywoływać w odbiorcach zachwyt. Z pewnością uważano tak w czasach Brunona Schulza, choć i wtedy zdarzało się, że to kwestionowano. Dziś sceptycyzm wobec estetyki niektórych dzieł sztuki nikogo nie dziwi. Niemniej dominujące przekonanie wśród jej koneserów wspiera się na założeniu, że stanowi ona jakość samą w sobie. Stąd w świetle częstego w społeczeństwie przeświadczenia po prostu powinna się nam ona podobać, choć gusta mogą się różnić. Zgodnie z owym przeświadczeniem sztuka wymaga zachwytu zwłaszcza wtedy, jeśli funkcjonuje w „wysokim” obiegu i jest prezentowana np. w muzeach czy w galeriach. Tymczasem Bruno Schulz w „Drugiej jesieni” odwraca to przekonanie. Wskazuje, że instytucje kultury prezentują w swoich wnętrzach także niegodne uwagi dzieła, których nikt nie chce oglądać. Wynika to między innymi z tego, że powstaje ich za dużo, a część nadmiarowych prac trafia do prowincjonalnych muzeów. Ten stan rzeczy tworzy charakterystyczną dla twórczości Schulza atmosferę nadmiaru. Zły stan fizyczny obrazów jest sprzęgnięty z ich degradacją jako dzieł sztuki. Malowidła, którymi nikt się nie interesuje, gniją w dosłownym znaczeniu tego określenia. Budynek zdaje się nabrzmiewać z powodu braku wymiany powietrza, które mogłoby pojawić się wraz z wchodzeniem do środka odwiedzających. Jednak nawet w takiej postaci zapomniane prace w wizji artysty stają się ciekawe. Pojawiająca się w „Drugiej jesieni” prezentacja obrazów, mimo że są one bezwartościowe, jawi się jako ich interesujący przegląd. Jak się okazuje, również takie malowidła mogą wzbogacać nasz wewnętrzny świat.
Punktem wyjścia w narracji Józefa jest opis zainteresowań jego ojca, Jakuba. Wielka pasja sprawia, że zostaje on domorosłym naukowcem i przedstawia bliskim dzieło „Zarys ogólnej systematyki jesieni”. Formułuje w nim refleksje na temat tytułowej, przedłużającej się tym razem wyjątkowo pory roku. W jego wizji osobliwe zjawiska atmosferyczne są uwarunkowane oddziaływaniem na przestrzeń miejscowego, opuszczonego muzeum. Znajdujące się w nim obrazy okazują się być w stanie rozkładu wskutek niewłaściwego ich przechowywania. Atmosfera wewnątrz budynku się zagęszcza, co stanowi przejaw charakterystycznej dla twórczości Brunona Schulza estetyki nadmiaru, i wydostaje się na zewnątrz. To zaś prowadzi do zatruwania przestrzeni wyziewami toksycznej materii. Spersonifikowane prace plastyczne nie akceptują swojego stanu i w przedstawionej wizji zarażają nim okolicę. Ma to odzwierciedlenie w obrazie jesieni, trwającej w tym roku wyjątkowo długo za sprawą ich oddziaływania. Z tego powodu według Jakuba okres ten jest imitacją właściwej pory roku. Motyw opuszczonego muzeum staje się jednocześnie pretekstem do wypowiedzi na temat sztuki i jej demitologizacji.
Jak się okazuje, nie wszystkie dzieła są godne uwagi. Bywa tak, że nie ma w nich nic ciekawego i dlatego do prezentującego je muzeum nikt nie przychodzi. Mimo to tworzą one specyficzny rodzaj estetyki, która w wizji Jakuba skojarzona jest z… chorobą. Dookreśla ją także formuła „rupieciarnia starego piękna”, które zostało poddane destylacji, a więc swoistemu oczyszczeniu poprzez ulatnianie szkodliwych substancji gnilnych na zewnątrz. Opowiadanie przynosi przegląd zapomnianych obrazów i opis wybranych z nich. Prezentują one m.in. sceny batalistyczne i rodzajowe. W „Drugiej jesieni” pojawiają się też metafory wykorzystujące skojarzenia związane z papierem, którego znakami są tu prospekty i tektura. Wyeksponowana zostaje ich zbieżność z szelestem liści. Pojawiają się tu także motywy teatralne. Pokazują one swoisty przepych jesieni jako bogatej w różnorodne zjawiska natury pory roku. Z kolei jej wieloznaczność podkreślają m.in. palimpsesty. Są one dawnymi zapiskami utrwalonymi na pergaminie lub papirusie, z których wymazano wcześniejszy tekst, by zanotować na nich coś na nowo. Analizowane opowiadanie można traktować jako niebanalną wariację na temat jesieni.
Aktualizacja: 2025-05-13 18:52:47.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.