Wcielając się w postać Filona lub Laury opowiedz historię z utworu swojemu przyjacielowi

Autorką opracowania jest: Marta Grandke.

Nie opowiadałam Ci chyba jeszcze o moim ostatnim spotkaniu z Filonem, a dużo się wydarzyło! Usiądź lepiej wygodnie i posłuchaj, bo to naprawdę niezwykła historia i nie mogłam się doczekać, aż wreszcie się spotkamy i będę mogła wszystko Ci dokładnie wyjaśnić. Nawet nie wiesz, ile łez mnie to wszystko kosztowało i cierpienia, na jakie nerwy mnie on naraził przez swój głupi wybryk! Wszystko na szczęście dobrze się skończyło, ale ja będę mieć na niego baczenie już zawsze.

Umówiliśmy się wieczorem, kiedy zapadał już zmrok. Spotkać się mieliśmy pod jaworem, Filon już tam czekał. Zdecydowałam, że włosów nie będę szczególnie fryzować, splotłam je tylko szybko. Wzięłam ze sobą koszyczek malin, by poczęstować Filona i wieniec z różanych kwiatów. Spieszyłam się, nie chciałam się spóźnić na umówione spotkanie. Nie chciałam wszak, by mój miły nie czekał zbyt długo na mnie…

Jednak gdy przybyłam na miejsce, okazało się, że jego tam nie ma! Zdenerwowałam się od razu, przecież byliśmy umówieni, słyszałam klaskanie pod borem, wszystko przygotowałam, wymknęłam się z domu… A on po prostu nie przyszedł! Od razu sobie przypomniałam tę jego Dorynę, z którą tak często rozmawiał i żartował. Byłam wściekła, że wystawił mnie, zapomniał o spotkaniu i zabawiał się z tamtą, kiedy ja tu tkwiłam samotnie i czekałam na niego. Nieczuły zdrajca! Jak on mógł! Po chwili jednak przyszło opamiętanie i pomyślałam, że a może spotkało go jakieś nieszczęście po drodze? Coś ważnego go zatrzymało?

Pomyślałam też, że zawieszę koszyk z malinami i wieniec z róż na drzewie, żeby wiedział, że byłam tu i czekałam na niego. Ale potem przyszło mi do głowy, że jeśli jednak zdradza mnie do Doryną i poczęstuje ją moimi malinami i nałoży jej mój wieniec na głowę… Ojej! Jaka mnie wściekłość ogarnęła! Aż czerwono mi się zrobiło przed oczami! Jak uderzyłam koszykiem o drzewo, jak się maliny wysypały, jak podarłam na strzępy wieniec!... A wtedy on wyskoczył z krzaków i mówi, że schował się, żeby zobaczyć, co o nim powiem w samotności! 

Zaczął też mnie uspokajać, przepraszać, tłumaczyć się i zapewniać o swojej miłości do mnie i że żadnej Doryny nie widuje w tajemnicy przede mną. Był taki zrozpaczony i wystraszony, widząc, jak bardzo przeżywam całą tę sytuację, której on był winien. Uspokoiłam się trochę i zrobiło się miło, spędziliśmy jeszcze czas razem, potem musiałam wracać do domu. Ale nadal nie wiem, czy on na pewno potajemnie nie widuje się z tą Doryną…


Przeczytaj także: Laura i Filon interpretacja

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.