Życiowy wiatr mnie uniósł na te brzegi,
Gdzie znam najmniejszy i najskrytszy kątek,
Znam ja te lśniące złotych gwiazd szeregi,
A każda, zda się, zlana łzą pamiątek.
Błądzę po świecie, jak ścigane zbiegi,
A w każdym głazie drga mych wspomnień szczątek,
Księżyc na ziemię rzucił srebrne ściegi,
On zna mych cierpień niepojętych wątek.
Znowu tu jestem... cisza dookoła,
Milczenie grobów w bezprzestrzennej głuszy,
Tylko niekiedy płacz wybuchnie w duszy.
Lub po imieniu echo mnie zawoła
I jakaś dziwna, niewidzialna ręka
Spada na pierś mą, aż mi serce pęka!