W catch as Catch can'era

W Warszawie odbyły się międzynarodowe
walki zapaśnicze pod hasłem „Catch as Catch
can” – wszystkie chwyty dozwolone


Wszystko jedno gdzie i jak,
czy Czech Włocha, czy Czech Czecha –
na znienacka dany znak
wielka zacznie się uciecha.

A gdy wyjdziesz na igrzysko,
w zęby! w oko! w honor! w cześć!
Wszystko możesz robić w ścisku,
łamać, skręcać, giąć i gnieść.

Niech pomyślą żeś się wściekł,
niech zobaczą, jak lew walczy!
Oto Murzyn, Turek, Grek,
Paragwajczyk, Urugwajczyk.

Wszystkie chwyty dozwolone,
a przed tobą stoi wróg,
wal go z jakiej zechcesz strony
tak, jak tylko będziesz mógł!

Ale nie miejże urazy,
gdy zbyt czuły jakiś widz
sarknie sobie parę razy
albo gwizdnie. Więcej nic.

Czytaj dalej: Na zdarzenie z życia prywatnego - Zuzanna Ginczanka

Źródło: Szpilki, r. 1937, nr 19.