Gwiazdy

Gen. Franco otrzymuje od uczennic z Polski
wiele listów z prośbą o fotografię i autograf.

(z prasy)

Siedzi smutny A s t a i r e  F r e d:
już widocznie na psy zszedł –
nawykłego wpierw do braw
nikt nie prosi o autograf,
nikt nie pisze listów: „Fredzie,
co bez ciebie ze mną będzie?”

Siedzi smutny C h e v a l i e r,
w nosie dłbie, chustki drze,
słynny uśmiech na kwas odkisł,
nikt o cenny nie dba podpis,
nikt nie pisze: „Maurice, Maruice,
czyś jest zdrowyś, czyś jest choryś?”

Siedzi smutny  T y l o r   R o b e r t,
nie ma listów, nie ma kopert,
żadne z jego wielbicielek,
nie połknęła wczoraj szelek.
Patrzy Robert do luster:
– Może one wolą Clarka?

Siedzi smutny   C o p p e r   G a r y
włożył czarne okulary,
od tygodnia nie je nic,
wyhodował bródkę w szpic,
gniewnie grzebie czarną bródkę,
czeka listów, pije wódkę.

Milczy Toruń, Grudziądz, Kutno –
to dlatego tak im smutno,
pensjonarki z polskich miast
mają dość filmowych gwiazd.
Lola, Irka oraz Janka
wolą pisać do gen. Franca.

Generale Franco! Zbaw je,
przyślij swoją fotografię –
z bombką w ręku, z szykiem, z gracją,
i bardzo czułą dedykacją,
w pięknym stroju, w słynnej roli
„Bardzo miłej pannie Loli”

Czytaj dalej: Na zdarzenie z życia prywatnego - Zuzanna Ginczanka

Źródło: Szpilki, r. 1937, nr 48.