Lubię barwy przymglone, miękkie i spłowiałe,
Blade tęcze, rzucone w gotyckie arkady -
I przesiany przez liście lubię promień blady,
Którym słonce ozłaca tumy spustoszałe.

Lubię mroki w marmury otulone białe,
Rozwleczonych kadzideł błękitnawe ślady
I rzewne, średniowieczne, naiwne ballady -
W dźwięk gitary zaklęte idylle nieśmiałe.

I lubię w starych freskach prześnione gawoty,
I spłowiałych jedwabi romantyczne wonie,
Miłosnych talizmanów sczerniałe pozłoty

I tęskną pieśń truwerów na teras balkonie -
Pieśń miłosną, co lecąc w omszone krużganki
Nad krosnami samotnej drżała kasztelanki.

Czytaj dalej: Portret kobiecy - Wisława Szymborska