Chociaż Czech z rodu, lecz Niemiec z ducha,
Z obcej wziął berło poręki;
Czyż on zrozumie, czyż on wysłucha,
Bole narodu i jęki?
W swej »Złotej Pradze« chętnie przebywa,
Gdzie końca swoich dni dożył.
A kraj Łokietka z płaczem przyzywa,
By kres niedoli położył.