Balkis

Ktokolwiek byłaś — unosisz bezkarnie
Rozbałwanione moich pragnień żale!
Obrus twych piersi zwinąć miał męczarnie,
Bombardujące w wrażeń karnawale.
Dziś gdy innemu grzmisz
Miłość —
Ja poszczę,
Ze szczerbem w dumie, pełen hardych wstydów:
Bengalskim waszym amorom zazdroszczę,
Jak pies bagdadzki ucztom Barmecydów.

Czytaj dalej: Do Stefana George'a, posyłając opłatek - Wacław Rolicz-Lieder