Pieśń młodzieży

Z podmiejskich uliczek, z wilgotnych kamienic,
gdzie ciała i dusze brud gryzie i pleśń –
ku słońcu idziemy, skąpani w zieleni,
by ciała i dusze, i życie przemienić,
przez słońce, zieloność i pieśń.

Uczymy się kochać, pracować i tworzyć,
budować, co dobre, i burzyć, co złe –
być wolnym, nie nosić na karku obroży
i słońcu na oścież drzwi serca otworzyć,
rozproszyć pomrokę i mgłę.

Zgnieciemy, co w drodze do celu nam stanie,
i sił nam nie zbraknie, by zawsze iść w przód –
aż ziemia się cała uśmiechnie, a na niej,
gdy prawda i radość, i miłość nastanie –
po stokroć opłaci się trud.

My gromady czerwonej młodzieży,
przyszłości przednia straż!
Kiedy czynu godzina uderzy –
czyn nasz i tryumf nasz!
Nic za nami – wszystko przed nami.
Gdy dojdziemy sił pełnych i lat,
własnymi ramionami
ruszymy, dźwigniemy świat!

Czytaj dalej: Mój dzionek - Julian Tuwim