Ujrzał jeden, a dziewka
pierze sobie chusty,
uwiązła jej koszula w silny
ogon tłusty.
Rzekł jej: - "Łakomy tył
masz, otoć zje koszulę!
Ale chcesz li jej dać w łeb,
dam ja tobię kulę."
Powiedała: - "Nic, panie,
utrzeć się to chciała,
Iżeś ją miał całować
tak się nadziewała".
On plunąwszy skoczył precz,
śmiechu dosyć było,
Bo też na tę kwestyją
tak się rzec godziło.