Żona jedna tak bardzo męża żałowała,
Że go sobie po śmierci namalować dała.
Naparł się jej wnet drugi, ale zań nie chciała,
Chybabyś tak dobry był, jak ten com go miała.
A on się jej lepszym być, naobiecywał,
Jakoż jednak z początku, lepiej się zachował.
Bo gdy wstała od niego, zrąbała pierwszego.
Nazywając go zdrajcą, być ciała swojego.