Dwa wianki

U noc świętojańską u zdroja
Życia naszego i doli
Zjawia się wróżka-dziewoja
W złocistej swej aureoli....

I trzyma wieńce dwa w dłoni —
Dwa wieńce z uroczych kwiatów,
Cudownej krasy i woni,
Z niebiańskich zebrane światów.

Oba jednako poświęci,
I rzuci w fale strumienia —
W jednym jest kwiatek pamięci,
A w drugim kwiat zapomnienia...

Jeśliś znał miłość prawdziwą,
Choćby przez chwilę jedyną,
Płyń za tym w drogę szczęśliwą,
Za którym szczęśliwi płyną....

Lecz jeśli płocha kochanka
Struła ci serce, młodzieńcze —
Rzuć wiosło.... drugiego wianka
Nie złowisz, słowem ci ręczę!

Czytaj dalej: Choina - Marian Gawalewicz