Spotkanie z boćkiem

Autorka:

O, jak miło! o, jak błogo
W śliczny ranek iść tak drogą!
Lecą ptaszki i świegocą:
— „Gdzie to, Janku? Gdzie to? Poco?” —

Janek podparł się pod boki:
— „Idę — mówi — w świat szeroki” —
Po pióreczku mu rzuciły:
— „Idź-że z Bogiem, Janku miły!”

Tak wesoło i bez szkody
Zaszedł Janek aż do wody,
A wtem widzi, stojąc sobie:
Bocian trzyma rybkę w dziobie,

Na czerwonej wsparty nodze!
Zadziwił się Janek srodze,
Główką kręci i powiada:
— „To jegomość rybki jada?

A tom ja nie wiedział o tem!” —
Otwarł bocian dziób z klekotem...
Aż tu nagle zwinna, chybka,
Plusk do wody moja rybka!

Janek rozśmiał się serdecznie:
— „Tak to ładnie? Tak to grzecznie?
Masz tu dosyć żabek w błocie,
Po co łowisz w rzece płocie?

Bądź zdrów, boćku! Nie mam czasu!
Widzisz, idę tam, do lasu!
Lecz gdy tędy wracać będę,
Przyjdę znowu na gawędę!”

Czytaj dalej: Ojczyzna moja - Maria Konopnicka