Trzewiki króla Susa

Zrób mi, szewcze, trzewiki,
Jeno uważ: wygodne.
Zgrabne, takoż i wygodne!
Zmajstruj, majstrze, trzewiki,
Klamry z pereł we złocie,
Nie leń-że się w robocie
Zrób mi, zrób mi trzewiki!...

Cielę gdzieś zabili...
Skóra miękka i gładka,
Zwierzę miało ćwierć latka.,
Gdzieś cielę zabili...
Będą śliczne kamasze,
Jako moje i wasze
Cielę, cielę zabili...

Z nici srebrnych dratewka...
Włóż trzewiki na nogi,
Przypnij, królu, ostrogi,
Z srebrnych nici dratewka...
Podkóweczki puk-puku
Po kamieniach, po bruku,
Srebrna, srebrna dratewka...

Nowe król ma trzewiki,
Wśród kadzideł i woni
Stu siepaczów ich broni...
Śliczne król ma trzewiki,
Chodzą sobie po sali,
Za nic mają wasali,
Dmą się, dmą się trzewiki!...

Brak piękniejszych na świecie,
Czasem miłe dla gości,
Częściej tupią ze złości.
Brak piękniejszych na świecie!
Nic nie robią z nikogo,
Pną się wyżej, niż mogą,
Takie gdzież wy znajdziecie?...

Ogień bucha w kominie..
Król Sus grzeje swe pięty.
- Cóż to, obcas wypięty?...
Ogień trzaska w kominie...
Jakże smutne te czasy,
Gdy koszlawe obcasy,
Ogień przygasł w kominie...

Brak trzewikom urody...
Zdjęto klamry ze złota,
A trzewiki - za wrota!
Mija szybko uroda!...
Każdy ze mną się zgodzi,
Że król w kapciach nie chodzi.
Tyle ino z urody!...

Czytaj dalej: Pączki drzew - Ludwik Wiszniewski