Kędy panowie świata ucztują śród wrzawy
Spieszy zgłodniała tłuszcza — szturmuje we wrota —
Już nie o miejsce prosząc u stołu żywota,
Lecz sama chce wyłącznie wszystkie zasiąść ławy!
Łatwo zgadnąć: — przybysze, plac osiągną krwawy!
Wiek co ufał li w przemoc, czcił tylko wór złota,
Niechaj się o te złoto z przemocą szamota! —
I przegrana bez żalu i tryumf bez sławy!
Lecz zwycięzcy, na gruzach postawiąż gmach nowy?
Zaprawdę! niedołężność widna po ich dumie —
Zemsta potrafi burzyć — budować nie umie!
Oto bliskie ich jutro na niwie dziejowej:
— Na trupach zwyciężonych, zwycięzcy zmarnieli,
Bo w sercu ni miłości ni Boga nie mieli!