Jak rozkochany młodzian, klękły przed dziewicą,
Topi wzrok w jej spojrzeniu — i radby w zachwycie
Tak przeklęczyć, przepatrzeć i przemarzyć życie,
Pod dwóch gwiazd promieniami co z czoła jej świecą;
Tak jam patrzył na ciebie, cudna okolico,
W której biały Neapol, jak lilja w rozkwicie
Przegląda się miłośnie w morskich fal błękicie,
Ozłocony włoskiego nieba błyskawicą!
Tu, naprzeciw Wulkanu, co grozi dniem sądu
Lud wesoły, pod cieniem gajów pomarańczy,
Przy dźwięku mandoliny, śmieje się i tańczy!
Tu każda wyspa golfu, każda stopa lądu
Od rumowisk Pompei, aż po grób Wirgila,
Wiecznie wdzięczy się, stroi, nęci i przymila!