Na pagórku tuż za wioską
Stoją lipy, klony,
Między niemi bluszczem spięty.
Krzyżyk pochylony.
Pod nim babka w drzewa cieniu
Słabe wspiera czoło,
U jej stóp niemowlę w trawie
Czołga się wesoło.
Przechodzący tam wędrowny
Wolniejącym krokiem,
Mówi łzawem na dziecinę
Pozierając okiem:
Co jest radość, a co smutek,
Jaki los człowieka? —
Stary nie wie, co już cierpiał,
Młody, co go czeka.