Spokojnie szumi i łagodnie
Uśpione morze. Noc nadchodzi.
Zdala czerwono, jak pochodnie,
Kagańce lśnią rybackich łodzi.
Księżyc ze srebrnym wyszedł licem
I sieje blask na góry strome;
Cyprysy srebrzą się księżycem
I palmy stoją nieruchome.
Senna na piersi spada głowa
I marzeń się owija tęczą,
Mgławicą zadum się osnowa
I swoją przeszłość śni młodzieńczą.
I zapomina, że na czole
Stanął jej w boju los zwycięski;
Traci z pamięci swoją dolę,
Porywy swoje — i swe klęski...