Na toż (Dzieciątko, ostrym skrwawione krzemieniem)

Dzieciątko, ostrym skrwawione krzemieniem,
obrzeż Twych serca pod grzechów brzemieniem,
by próżne starych już więcej nałogów,
żyzny z uprawnych niosłyć kłos odłogów.

Pokrop je zaraz izopem rumionym,
onym co płynął po ciałku zranionym,
bo gdy je strumień Twój wykąpie święty,
celują i śnieg od głowy do pięty.

Dajże nam hasłem imię Twoje wielkie,
na które kłania kolano się wszelkie,
niech je brzmią wargi, niech w nie serce wierzy,
ta sama kotew niech nasz okręt dzierży.

0 słodkie imię, a miedzy imiony
imię, przez które świat jest wybawiony!
balsam pociechy, imię JEZUS wieczny,
a ten szczęśliwy, z kim On jest obecny.

Czytaj dalej: Lutnia Jana Kochanowskiego wielkiego poety polskiego - Kasper Miaskowski