Stłum tę chęć życia!

O serce biedne, o zdeptane serce!
Poco tak rwiesz się do dalszego bytu?
Czy nie lepiej w zawodów rozterce
Rzucić na zawsze jesienne kobierce
Łez i przekwitu?

Czy nie lepiej raz zginąć, jak liście,
Które wiatr — patrzaj! — ścina z tego drzewa,
Niżeli czekać tak na wiosny przyjście,
Co tobie, serce, nie zalśni ogniście
I nie zaśpiewa?

Czy strach ci próżni, co za grobem zieje?
Czy cię przeraża ach! to nic bezdenne,
Gdzie świt swych brzasków srebrzystych nie leje,
Gdzie się pragnienia kończą i nadzieje,
Te widma senne?!

Stłum tę chęć życia! Nie różni się niczym
Od tamtych bezdni pustka wokół ciebie!
Tylko, że tutaj pali cię swym zniczem
Ułudna gwiazda, drżąca na zwodniczem
Pożądań niebie...

Czytaj dalej: Przy wigilijnym stole - Jan Kasprowicz