Powie Chrystus, Pan nasz miłościwy:
Posłuchajcie, aniołowie moi,
Tak mi dzisiaj na duszy radośnie,
Niechaj każdy swe skrzypki nastroi.
Między ludzi pójdziemy z muzyką,
Chcę im hucznie wyprawić wesele:
Jednych wiarą zatruję, a drugich
Białym chlebem miłości obdzielę.
Kto zaś spośród mieszkańców tej ziemi
Najgodniejszym mych łask się okaże,
Temu rzeknę - słuchajcie: Zbawionyś,
Bo nadzieję przynoszę ci w darze.
Aniołowie na skrzypkach zagrali,
Idą przodem z muzyką a pieniem,
Wielceć radzi, że Chrystus z opłatkiem
Między ludzkim zasiędzie stworzeniem.
Przyszli w kraje bogate i plenne:
Snadź nad wami rozwarły się nieba,
Wszystko macie - król światów zawoła -
Tylko jeszcze miłości wam trzeba.
Przepłynęli i rzeki, i morza,
Dumni mędrcy zabiegli im drogę:
Nad przepaścią stoicie - rzekł Chrystus -
Jedną wiarą ocalić was mogę.
Nie poskąpił miłości i wiary -
Aniołowie zagrali radośnie:
Plon obfity dla nieba – śpiewają -
Z twoich darów, o Panie, wyrośnie.
Zaszli w ziemię od losów przeklętą -
Podścieliły się szare sukmany
Pod ich stopy: ni króla, ni władcę
Widzim w Tobie, nasz Jezu kochany!
Na te oczy, od łez już oślepłe,
Tylko bożą widzimy dziecinę:
Nie żądamy już więcej niczego,
Zbaw nas grzechu i przebacz nam winę.
Zmilkły skrzypki i pieśni aniołów,
Z Chrystusowych źrenic łza się leje:
Czym opłacę wasz ból i pokorę?
Dam wam świętą i zbawczą nadzieję…