Krwawiła ziemia przez dwanaście lat,
Aż odrętwiałym stała się kamieniem.
À na spalone pola jak siew padł
Ród niekarnego pokolenia.
O ciepło piersi stwardniałych i serc
Próżno błagały niemowlęce lica,
Więc czarne łono dała im na żer
Epoka sroga jak wilczyca.
Dziś deszcze, wichry wieją wzdłuż i wszerz,
Kudłate chmury, lat szalonych taniec.
Lecz rosną w norach, które kryje zmierzch,
Bracia ogromni i nieubłagani.
Źródło: Sygnały, r. 1937, nr 31.