Epoda 6 (Na złośliwego)

Autor:
Tłumaczenie: Lucjan Siemieński

 Quid immerentis hospites vexas, canis?

Czego psie ciche zaczepiasz przechodnie,
Przed wilczym zębem tchórząc tak niegodnie?
Zwróć raczej na mnie, jeśliś tak ochoczy,
Junackie groźby, a stanę ci w oczy.
Jam ni to Molos, lub Lakończyk płowy,
Wierny stróż trzody wychodzę na łowy,
Strzygąc uszami, w bród przez zaspy śniegu,
I biorę zwierza najtęższego w biegu.
Ty zaś w przód wąchasz co bądź leży w drodze,
I aż grzmi knieja, tak ujadasz srodze.
Strzeż się, strzeż! mówię, na takie hultaje
Mam parę rogów, odpustu nie daję.
Wzdy miałeś przykład na Likamba szwagrze,
Na Bupalowym przeciwniku także;
Jeśli mię czarnym zębem drą partacze,
Wet za wet utnę, jak dziecko nie płaczę.

Czytaj dalej: Pieśń III, 30 (Wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu) - Horacy