Żołnierz

Niech w księgach wiedzy szpera rabin,
Nauka to jest wymysł diabli!
Mądrością moją jest karabin
I klinga ukochanej szabli.

Nie dbam o szarżę ni o gwiazdki,
Co kiedyś mi przystroją kołnierz.
Wy piszcie klechdy i powiastki,
Ja biję się — jak musi żołnierz.

Nie pnę się do zaszczytów drabin,
I generała biorą dyabli!
Podporą moją jest karabin
I klinga ukochanej szabli.

Nie tęsknię do kawiarni gwaru
Gdzie mieszka banda dziwolągów.
Gardzę zapachem buduaru,
Gdzie amor psoci wśród szezlągów.

Nie nęcą mnie zaloty babin.
Kobieta zdradną — bierz ją diabli!
Kochanką moją jest karabin
I klinga ukochanej szabli.

Niejeden wróg miał na mnie chrapkę
A teraz jęczy w piekle na dnie.
Z śmiercią się bawię w ciuciu babkę
Więc może wkrótce mnie dopadnie.

Ksiądz mię niech grzebie, albo rabin,
Żołnierza się nie czepią diabli!
Lecz w grób połóżcie mi karabin
I klingę ukochanej szabli.

Czytaj dalej: Chciałbym mieć mały sklepik z zabawkami - Henryk Zbierzchowski

Źródło: Płomienie, Henryk Zbierzchowski, 1916.