Gdy wiesz, że jesteś kochany nad życie
I nie potrafisz tego odwzajemnić,
Kart nie odkrywaj, bo takie odkrycie
Może na zawsze komuś szczęście ściemnić.
I prawda będzie mu gorsza od śmierci
I już nie wyjdzie nigdy z smugi cienia
I serce jego poszarpie na ćwierci
Krzywda, dla której niema wybaczenia.
Bo może kiedyś zgaśnie czar omamień,
Które trzymają cię jak w splocie węży,
I tak jak kropla, co wydrąża kamień,
Ta wielka miłość i ciebie zwycięży.
A wówczas pewnie będziesz błogosławił
Tych nieszkodliwych kłamstw codziennych krocie,
Przez któreś nigdy cierpienia nie sprawił
Oddanej sobie tak bardzo istocie.
A wówczas będziesz całował te ręce
Dla ciebie dobre i czułe jedynie,
Które koiły cię w bólu i męce
I oczy zamkną ci w śmierci godzinie.
Źródło: Ogród Życia, Henryk Zbierzchowski, 1935.