Jedli i pili u stołu,
Gdzie o miłości szła mowa...
Ród męski był estetyczny,
A czułą — piękna połowa...
„Miłość — to czysty platonizm!“
Rzekł radca, chudy jak mucha,
Radczyni śmiejąc się skrycie,
Coś mu szepnęła do ucha...
Proboszcz, to słysząc, rzekł głośno:
„Miłość — to źródło wszechzłego
„I zdrowiu może zaszkodzić!“
Panna spytała: „Dla czego?“
Hrabina z cicha wtrąciła:
„Miłość — to anioł skrzydlaty!“
I baronowi znacząco
Podała szklankę herbaty...
Przy stole stało krzesełko,
Lecz tam nie byłaś duszeczko,
Ty jedna byłabyś w stanie
Rzec o miłości słóweczko...