Młodzieniec kocha dziewczynę,
Ją — inny chłopiec rozmarza...
Lecz chłopiec ten — inną kocha
I staje z nią u ołtarza...
Dziewczę zaślubia na przekór,
Byle którego młokosa,
Co się nawinął pod rękę...
Młodzian szle żale w niebiosa...
Stara to, stara historia,
O nowej niezmiennie treści,
A gdy się komu przytrafia,
Serce mu pęka z boleści...