Miłość — szczęściem tego świata,
Mary — niebios są natchnieniem;
Goń, gdy służą młode lata,
Za miłością, za marzeniem.
Marzyć — lecić w złudzeń kraje,
Kochać — niecić płomień chęci;
To nam tylko pozostaje
Na tej niwie niepamięci.
Ja kochałem ziemi bóstwa,
I marzyłem lepsze światy,
I do wianka z roślin mnóstwa,
Gór i dolin brałem kwiaty.
Lecz w tym wianku, jak w naturze,
Gdy na dzikie spojrzysz niwy,
Możesz znaleść wonną różę,
Pośród ostów i pokrzywy.
Żądz i uczuć mych koleje
Ocalone śród rozbicia,
Czytaj!... to są moje dzieje,
To pamiątki mego życia.
Lecz gdy zmęczy cię czytanie,
Nie trać czasu, nie łam głowy;
Spal, i patrz, czy Fenix nowy
Z tych popiołów niepowstanie.