Kiedy błyśnie pierwsze słońce marcowe,
Wtedy mówi: — „Już nie będzie śniegu!“
Podnosi radośnie głowę
I ma ochotę do biegu.
Chce biec, chce fruwać na wzór polnego świerszcza,
Odbijając się leciutko od ziemi,
W roju dziewcząt, nad łąkami mokremi,
I koniecznie, koniecznie być pierwsza.
Być tak pierwsza, jak pierwsze słońce wiosenne,
Jak na wierzbach pierwsze srebrzyste kotki.
Mijać niebo w roztopach bezdenne...
Ach! musi zdjąć już raz te ciężkie, zimowe botki!