Mongoli

O lśniącej cerze i postaci krępej,
Niby sczerniałe, brązowe posągi,
W szatach ozdobnych w smoków dziwolągi —
Stoją, wzrok wodząc skośnych oczu tępy,

Wnuki Dżengisa... Ich bitne zastępy
Połowę świata ujarzmiły ongi,
A ich dwukolne, skrzypiące wasągi
Trwożyły Krępak i Dnieprowe kępy:

Dziś snem się zdaje owo panowanie
I nie pamięta nikt o tym kurhanie,
Gdzie spoczął sławny wodzów wódz — Tatarzyn,

I patrząc na świat obojętną twarzą
Chyba o nowych podbojach nie marzą
Dżengishanicze — ci przekupnie jarzyn.

Czytaj dalej: Cztery pory roku - Józef Antoni Birkenmajer