Rozsłowiczona śpiewa przyroda,
Wiosennem tchnieniem owiana.
Jak złota arfa, pierś dysze młoda,
Pieśniami rozkołysana.
Rozkołysana pieśnią natury,
Pochłania słodkie jej wonie;
Kwiaty, promienie, tęcze, lazury
W jedną splatając symfonię.
W jedną symfonię splata je żywą,
W jedną melodię półsenną:
W pragnienia życia złote przędziwo,
W odrodzeń erę wiosenną.
Wiosenną erę zmartwychwstań głębi,
Ucałowana od słońca,
Chórem motyli, pszczół i gołębi
Budzi natura tęskniąca.
Tęskni natura, z głębi jej łona
Żywe tryskają zielenie:
Tęskni i śpiewa rozsłowiczona
I w nas przelewa pragnienie.
Pragnienie życia w pierś nam przelewa
I pocałunków i wiosny:
Kołysze, nęci, łudzi i śpiewa,
Aż w uścisk rzuci miłosny!