Gdym ostatniego cekina postradał
I gdy mię chytra zdradziła niewiasta,
Chodziłem smutny, a Włoch ml powiadał:
< Piękne dziewczęta znajdziem w Jego murach
I grosza więcej niż kamieni w górach.
<<2ołnierze w złocie i w jedwabiu chodzą
I dobrze pija, i dobrze się bawią:
Nakarmią ciebie, napoją, nagrodzą
I bogatego do domu wyprawią,
Wtenczas twa kurtka srebrnym haftem błyśnie,
Na srebrnym sznurku twój kindżał zawiśnie.
< Do okien będą cisnąć się kobiety,
A gdy przed oknem staniesz i zanucisz,
Będą ci sypać do czapki bukiety.
Pójdźmy, Dymitry, do okrętu wsiędzicm,
Pojedziem w miasto i bogaci będziem>>.
Wierzyłem głupi, rzuciłem ojczyznę
I, góral, wszedłem w ten okręt z kamienia.
Tu czuję w chlebie powszednim truciznę,
W powietrzu darmo szukam odetcłmienia;
Ni wolnej myśli, ni wolnego ruchu;
Przykuty zdycham jak pies na łańcuchu.
Kiedy dziewczętom rozwodzę me żale,
Dziewczęta szydzą z mojej obcej mowy:
Tu nawet moi rodacy górale
Przyjęli ji;zyk i obyczaj nowy.
Jestem jak drzewo przesadzone w lecie,
Słońce je spali, a wicher rozmiecie.
Milo na górach spotkać znajomego!
Wszystko to byli przyjaciele starzy,
Witaj, wołali, synu Aleksego!
Tu nie spotykam żadnej znanej twarzy!
Jestem jak mrówka wychowana w lesie,
Gdy ją na środek stawu wiatr zaniesie.