Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pan Bogdan powinien zostać Sprawiedliwym Wśród Poetów Świata :PPPP

Trzymaj się Wstrenciuchu :P pamiętaj o planie awaryjnym - zrobisz sobie pare fotek ze mną (oczywiscie przytuleni od siebie :PPPPP ^^ ) na Helu w samych majtach i :PPPP i dołączysz do tomiku :PPP potem powiesz, że jesteś prześladowany za swoje homo-orientację i napiszesz protest-wiersz do Bruxeli - staniesz się Gejo-wieszczem ;ppp i bedziesz prowadził Bojkot w TVP kultura... a po ulicach bedziesz łaził w kontuszu ;P

pozdr,

  • Odpowiedzi 70
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wybacz, O! Panie Autorze...

...ale czegoż się nie robi dla sztuki... (i reklamy - jak widać wyżej)

SPECJALNA DEDYKACJA WYDAWCY dla
Najbardziej Tępego Trola Ostatniego Półrocza

/czyli niedokończonej Panny Ochy/

(fragment zaledwie wspaniałości z tomiku Marka Sztarbowskiego)


Opublikowano

Marku - przyjmij gratulacje i ode mnie;
umiesz bawić się słowem jak mało kto, a łatwość tej żonglerki wzbudza we mnie podziw;
najlepszego!
a po debiucie nie gaśnij...
pozdrawiam!
J.S

------------------------
PROŚBY o tomik kierujecie do Bezeta (Bogdana Zdanowicza), na jego maila, a nie do autora;
pierwszy post w tym wątku chyba mówi jasno;
ech!...
J.S

Opublikowano

Cieszy mnie bardzo, że Panowie się dogadali... a my dzięki temu poczytamy coś fajnego :) Pamiętam ten moment, kiedy padła propozycja Pana Bogdana (gdzieś między zwierzakami, zdaje się). Serdeczne gratulacje dla obu.
Sokratex - Boskie Kalosze - Wstrentny, myślę, że zasłużyliście wszyscy po równo ( a tak na marginesie, to myślę,że jeszcze by się ktoś w tym gronie znalazł, kogo nie wymieniono... nieważne, twórz dalej ;)
Serdecznie pozdrawiam i oczywiście zaklepuję egzemplarz :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


popieram wieszcza Adolfa: przyjdą lepsze czasy i przejrzą na oczy.
od siebie dodam, że im coś lepsze, z tym większym trudem i w bólach się rodzi:


wiatr


Gdy chirurg ją odcinał od reszty ciała,
"Ależ byłam ślepa!" ślepa kiszka łkała.

Ślepa kiszka i ciało żyją ze sobą w symbiozie od urodzenia,
aż tu nagle narasta między nimi bolesny konflikt. Wtedy
pomiędzy wkracza Obcy (tu akurat: chirurg) i ciach ciach, kiszka do kosza
a reszta sio! do domku, sił nabierać.
I kto tu nigdy nie odzyska wiary? Kiszka.
To kiszka już nigdy się nie pozbiera...

Nareszcie piątek, a ja płaczę nad ślepą kiszką

zapisał skrzętnie ostatnie zdanie de Wstrentny
i chciał postawić kropkę, gdy przyszło mu do głowy,
że skoro piątek, to bardziej pasuje postawić sobie kabałę.
Wyszła śmierć w szalecie męskim. Troszkę zaniepokojony
postanowił zrelaksować się, pójść na spacer, ot, choćby na lody
do pobliskiej cukierni. Po drodze otarł się o wiatr, powiedzieli sobie: "Przepraszam",
po czym: "Co tam słychać?", na co Wstrentny odpowiedział:
"Wiatr", a wiatr: "Balladę o ślepej kiszce"


Ballada o ślepej kiszce

Przy wejściu metra, siedząc na schodach
grała na skrzypcach ślepa kiszka.
A grała tylko dla Pana Boga,
choć ocierali się o nią ludziska.

Jak ona grała, proszę pani!
- kamienny Chopin w Łazienkach drżał,
wstawali z cieni smukli ułani
i szli czwórkami na smutny bal.

Kiliński - szewc, przeklinał słońce
i łzy krzemowe miał w oczach aż...
- Kto wie, czy ludzie nie zmiękliby w końcu,
gdy wtem...kiszkę wycięła Miejska Straż.


de Wstrentny chrząknął: "Bierze mnie pan za kogoś innego,
mówiąc do mnie pani..." lecz uświadomiwszy sobie, że to na pewno przez
ten stanik z poprzedniego wiersza, który wciąż ma na sobie, sprostował:
"Bardzo panu dziękuję, gdyby nie pan zupełnie bym już
nie wiedziała, co to się teraz na świecie wyprawia!"


.

^^ super :) prawda, jest taka, że jak mało kto umiesz bawić się śłowem, i jest można by rzec mistrzem słowa, wykrecasz je we wszystkei strony nadjąc mnóstwa znaczn, bawiac sieznaczeniami, logiką, powodując, że dwa znaczneia w słowie się biją, czy dwaśłowa zwajemnie.. astkaują, dając w końcu genialny wynik, moim zdaniem poezja twoj jest warsztatowo i pomysłowo o wiele lepsza od Dehnela, bo Dehnel ma dobry warsztat, ale pomysł jest taki "awangardowy' ty masz wszystko zawsze swoje, ale pamiętaj wydają zawsze w największych ilościach tych słabszych:))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To już nie alergia tylko choroba psychiczna i to bardzo poważna. Wcześniej
myślałem, że jesteś zawziunym jak Hanioł facetem, ale skoro upierałaś się tak
kategorycznie, przyszło mi na myśl, że brak kobiecej delikatności i co tu dużo mówić: wdzięku
tłumaczyć też może zaawansowana defeminizacja, kiedy cechy kobiece ulegają
przekształceniu w cechy typowe dla mężczyzn. Do tego dodałem tak zwany zespół sztokholmski -
relację zachodzącą pomiędzy napastnikiem za którego uznałaś mnie jako krytyka,
a jego ofiarą, tu rzekomo skrzywdzoną autorką, czyli tobą. Jest to rodzaj miłości, na przykład
ofiary gwałtu do tego, który go dokonał. Stąd takie uganianie się za mną po wszelkich
wątkach, zakładanie własnych na mój temat - jednym słowem robienie wszystkiego tak,
żeby jeszcze raz zostać przez mnie zgwałconą, czyli w tym przypadku: zbesztaną.
Jednak dziś, po kolejnym nawrocie miłości, czy raczej nienawiści - myślę, że twój
przypadek jest dużo gorszy i określany jako Zespół Clerambaulta.
Nie, nie chodzi niestety o rocka, tylko stan, w którym u pacjenta pojawia się najpierw
megalomania, a potem nieufność do kogoś jej dotąd bliskiego (bo przecież lubisz
krytyków, no nie?), w fazie drugiej choroby pojawia się wrogość i oskarżanie, zaś
w trzeciej - na którą to fazę wskazuje twoje obecne zachowanie -
"nienawiść, zachowania pieniacze, np. prowokowanie scen, pisanie listów", czyli w tym
konkretnym przypadku: niekończących się postów na mój temat.

Za taką diagnozę wybuliłabyś normalnie kilkaset złotych, ale co tam,
wystarczy, że kupisz mój tomik :))) Z tego co się orientuję, jest na nim moje zdjęcie,
więc będziesz mogła pluć na nie, wygrażać, ulżyć sobie do woli.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To już nie alergia tylko choroba psychiczna i to bardzo poważna. Wcześniej
myślałem, że jesteś zawziunym jak Hanioł facetem, ale skoro upierałaś się tak
kategorycznie, przyszło mi na myśl, że brak kobiecej delikatności i co tu dużo mówić: wdzięku
tłumaczyć też może zaawansowana defeminizacja, kiedy cechy kobiece ulegają
przekształceniu w cechy typowe dla mężczyzn. Do tego dodałem tak zwany zespół sztokholmski -
relację zachodzącą pomiędzy napastnikiem za którego uznałaś mnie jako krytyka,
a jego ofiarą, tu rzekomo skrzywdzoną autorką, czyli tobą. Jest to rodzaj miłości, na przykład
ofiary gwałtu do tego, który go dokonał. Stąd takie uganianie się za mną po wszelkich
wątkach, zakładanie własnych na mój temat - jednym słowem robienie wszystkiego tak,
żeby jeszcze raz zostać przez mnie zgwałconą, czyli w tym przypadku: zbesztaną.
Jednak dziś, po kolejnym nawrocie miłości, czy raczej nienawiści - myślę, że twój
przypadek jest dużo gorszy i określany jako Zespół Clerambaulta.
Nie, nie chodzi niestety o rocka, tylko stan, w którym u pacjenta pojawia się najpierw
megalomania, a potem nieufność do kogoś jej dotąd bliskiego (bo przecież lubisz
krytyków, no nie?), w fazie drugiej choroby pojawia się wrogość i oskarżanie, zaś
w trzeciej - na którą to fazę wskazuje twoje obecne zachowanie -
"nienawiść, zachowania pieniacze, np. prowokowanie scen, pisanie listów", czyli w tym
konkretnym przypadku: niekończących się postów na mój temat.

Za taką diagnozę wybuliłabyś normalnie kilkaset złotych, ale co tam,
wystarczy, że kupisz mój tomik :))) Z tego co się orientuję, jest na nim moje zdjęcie,
więc będziesz mogła pluć na nie, wygrażać, ulżyć sobie do woli.


rozbawiłeś mnie.
kolejnym moim spostrzeżeniem z forum jest permanentny brak logiki i błędy popełniane w założeniach, ale w końcu nie można od ludzi wymagać za wiele. wystarczy może, że dobrze piszą. skup się na tym i zostaw te pseudopsychologiczne rozbiórki, bo tylko mnie bawią. cosik mnie podkusiło, by się wpisać. spokojnie, nie posiadam żadnych aż tak negatywnych emocji, jak to sobie wyobrażasz. nie warto zaśmiecać sobie głowy chorymi wymysłami.
niepotrzebnie się wpisałam. trudno. poszło.
wierzę, że tomik trafi do ludzi i przestaniesz się pastwić nad czytelnikami
powodzenia

PS
i zweryfikuj może swoje podejście do kobiet w ogóle, bo jest mocno niestosowne.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kolejny raz zarzucasz tu komuś brak logiki (kolejny kompleks?) Tymczasem sama robisz
tu za głupiutką blondynkę.
Co do postscriptum:
Dla mnie jesteś trolem a to, że nazywasz się kobietą o niczym nie świadczy (vide Hania).
Zachowanie, zarozumialstwo i ciągłe, pouczanie innych wskazuje raczej na faceta,
a przynajmniej na głęboko zaawansowaną defeminizację - założę się, że jeśli
jesteś kobietą to od dawna nie masz partnera! To jak, przedstawisz się wreszcie
i pogrzebiesz moje wnioskowanie?
Opublikowano

Informuję, że w tej chwili (tydzień po ogłoszeniu powyższego komunikatu) w puli wydawcy/dystrybutora zostały jeszcze 4 egz. tomiku (do zamówienia/rezerwacji).
Do wszystkich, którzy już złożyli zamówienia (tylko i wyłącznie przez mail!), wyślę dziś informację nt. marszruty na najbliższe dni.
pzdr. b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię myśleć i rozwiązywać.  Planować i dociekać.  Od bezsensownej piłki,  wolę mecz curlingu czy snookera.  Partię zaciętego tenisa.  Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię, skąpany w świeżej ciszy dzień. Samotny spacer,  wśród nagich, wichrowych szczytów. Odseparowanie od poznania ludzkiego myśli. Odpoczynek na leśnym zboczu  z widokiem na stada rozciągnięte,  wśród pastwisk.  Dorodne konie, jaki i kozy.  Nie patrz.  Nie dotykaj.  Nie krzywdź.  Ja się cofam i kurczę przed ludzkim dotykiem, jak listki bezbronnej mimozy.  Nie polubisz mnie. Bo ja obcuję ze starymi bóstwami i demonami Chodzę ścieżkami umarłych  poza ziemskimi eonami.  Dzięki składam Matce Mokoszy  a krew z mych ran spływa do ust,  śpiącego pod ziemią Welesa. Ty potrzebujesz oparcia w męskiej skale, której wichry i tajfuny losu nie straszne.  Na cóż Ci oblicze marsowe i milczenie złote, ociosanego surowo czasem okrutnym, porośniętego mchem i bluszczem dzikim, posągu o kamiennym spojrzeniu i sercu. Porzuconego na pastwę wściekłych biesów. Zimnego i na żale  i na płacze dźwiękochłonnego.  Dorosłem, by osiąść w swej oddalonej od blasków dusz samotni.  Przeczekam miłość i śmierć,  jak wiekuiste, wieczne dęby.  Nie ma na mój żywot kosy,  dość sprawnej i ostrej. Czemu tak patrzysz na mnie  góro śnieżna i samotna? Nie widziałaś nigdy duszy utraconej?  Ześlij lawinę.  Któż będzie szukał posągu  w przepaść strąconego.
    • @Berenika97 Twój wiersz dotyka cierpienia tak samo, jak czyni to Księga Hioba - od środka, przez mrok, przez pytanie „dlaczego?”, które brzmi w człowieku bardziej niż odpowiedzi. Ale warto pamiętać, że w samej historii Hioba to nie Bóg był sprawcą jego nieszczęść. To Szatan twierdził, że człowiek kocha Boga tylko wtedy, gdy wszystko mu sprzyja. Bóg jedynie dopuścił próbę - bo wierzył w serce Hioba bardziej, niż Szatan wierzył w ludzką słabość. Hiob nie wiedział, co dzieje się „za kulisami”. Nie znał przyczyny swojego bólu. A mimo to nie złorzeczył. Powiedział tylko: „Bóg dał - Bóg wziął.” Słowa, które rodzą się z pokory, a nie z oskarżenia. Dziś ludzie często widzą świat odwrotnie: gdy im się poszczęści  mówią o "diabelskie szczęście miałem" gdy ich spotka nieszczęście  mówią „kara Boska”. Szczęście przypisują złu, a ból - Bogu.   A przecież Księga Hioba jasno odsłania, jak niewłaściwa jest taka logika. I właśnie dlatego Twój wiersz tak dobrze koresponduje z tamtą opowieścią: wchodzi w tę samą przestrzeń pytań, w której człowiek próbuje uchwycić sens, którego nie widać - a jednak, mimo ciemności, nie wypuszcza z dłoni światła. Ojej, ale się rozgadałam, sorry.
    • @Laura Alszer   Lauro.   to jest cudny, sensoryczny wiersz.   wyraża intensywne wrażenie luksusu i blasku, które prowadzi do głębokiego, niemal kosmicznego przeżycia.   buduje napięcie od chłodnej, ekskluzywnej obserwacji do gorącej, spełnionej bliskości w ostatniej strofie.   bardzo, bardzo, bardzo..... podoba mi się .  
    • @Migrena Ano właśnie. Otóż to. Więc gardłujmy się lepiej dalej i pogarszajmy stosunki z naszymi sprzymierzeńcami. To nas od Rosji uratuje. No i zamiatajmy przy okazji wykroczenia naszych współbraci pod dywan. Brawo   A w wersji hard. Podczas wojny niejeden polski szubrawiec wzbogacił się na żydowskim nieszczęściu. Po wojnie Polacy sobie nawzajem uczynili piekło. A i dzisiaj w niektórych kręgach szerzy się antysemityzm a nawet faszyzm.     Mimo wszystko jest to piękny kraj i żyją w nim w większości wspaniali ludzie. Tylko że w innych krajach jest tak samo.
    • Twoja krew  Morze wspomnień    Twoje ciało  Zaproszenie do tańca    Twój ból  Tak szybko świta    Twój krzyk  Ulice nocą nigdy nie są puste    Bez ciebie...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...