Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bogdan Zdanowicz

Użytkownicy
  • Postów

    1 375
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bogdan Zdanowicz

  1. Młodzieżowy Domu Kultury im. K. I. Gałczyńskiego w Krakowie, ul. Beskidzka 30 zaprasza po raz ósmy do udziału uczniów szkół średnich i gimnazjalnych z Krakowa i województwa małopolskiego. Warunki udziału: Nadesłanie tekstu jednego wiersza do 22. 04. 2013 r. - drogą elektroniczną na adres: [email protected] (tekst jako załącznik w pliku tekstowym z rozszerzeniem: txt, doc, rtf). [u]Należy dołączyć zgłoszenie[/u] udziału w Turnieju z podaniem: imienia i nazwiska, wieku, tytułu wiersza, tel. kontaktowego, adresu mailowego oraz nazwy szkoły, klasy (i ew. nazwiska opiekuna). Zgłoszenia, które nie spełnią powyższych warunków, nie zostaną przyjęte do konkursu! Kwalifikacja: Spośród nadesłanych zgłoszeń organizator dokona wyboru ok. 50 utworów do Turnieju. Autorzy zakwalifikowanych wierszy zostaną powiadomieni pocztą mailową lub telefonicznie. Warunkiem udziału wiersza w Turnieju jest jego odczytanie przez autora (lub osobę upoważnioną) w trakcie imprezy 15. 05. 2013 r. w MDK, Kraków, ul. Beskidzka 30 Jury, złożone z członków związków twórczych, przyzna Nagrody i Wyróżnienia. Zwycięzcy otrzymają również pamiątkowe dyplomy. Laur Jubilata otrzyma najlepszy wiersz w Turnieju. Wszystkie wiersze zakwalifikowane do Turnieju będą wydrukowane w Almanachu (każdy uczestnik Turnieju otrzyma 1 egz. wydawnictwa). Patronat Honorowy: Małopolski Kurator Oświaty Sponsor: Handlowa Spółdzielnia JUBILAT
  2. Śpiewam, bo muszę* (recenzja nieprofesjonalna)** Czasami chcielibyśmy minąć coś bez konieczności zauważania, przyglądania się, poznawania - bywają takie dni, kiedy z nadmiaru siebie w sobie nie mamy już miejsca/czasu dla innych, dla świata. Wtedy łatwiej dopada nas poezja; piszemy wiersze (wyskakują z głowy jak... Atena z głowy Zeusa), albo czytamy, dajemy się porwać w krainy czarujące, a przez to niebezpieczne, bo poezja "ocala", ale bywa też zaczadzeniem - z takiej maligny trudno się obudzić, powrócić do realności dnia, do siebie. Jeśli jednak się uda - zysk jest niewyobrażalny, możemy wtedy być już kimś innym, choć dalej sobą. Przeczytałem tom wierszy Jolanty Zarębskiej i... przeżyłem. A teraz staram się coś o tej lekturze napisać (co nic nie znaczy). Poetka w swoim debiucie prezentuje wszechstronność i obfitość, jednym słowem: olbrzymią różnorodność warsztatu, tematów, ale już nie nastrojów. Kreuje w wierszach często nieprzystawalne do siebie światy, choć zespolone postacią podmiotu opowiadającego, kobiety którą charakteryzuje "rozdarcie wewnętrzne z błoną pławną między wcieleniami" - "synkretyzm kobiet" ("Everyman"). Mowa tu o Annie - nie mylić z autorką! - która jest jednym z wcieleń, jednym z pseudonimów poetki. Jaka jest Anna? Przede wszystkim "cierpi". Jest nieszczęśliwa, niespełniona, płacząca, prostolinijna i naiwna w przeżywaniu świata zewnętrznego i swoich oczekiwań. Te wszystkie epitety można podeprzeć cytatami: "jak ona - żebrzę wciąż o miłość" ("O tym"), "niech bez ciebie mnie nie będzie", "teraz, teraz, niech mnie boli" ("Galop"). Anna to też Para (z wiersza o tym, tytule): "nie szukaj mnie, bo mnie nie ma. ja przecież nie istnieję". Ale jest nadzieja, jest skoro znajdujemy takie frazy: "zawsze jest coś do zrobienia /.../ zrobić remanent w katalogu ideałów" ("Zawsze jest"). Poetka zdobywa się często (coraz częściej?) na dystans, widzenie siebie i świata w perspektywie szerszej niż "wczorajsze nieszczęście". Pisze z ironią, z autoironią wykazując subtelne poczucie humoru, jak choćby w wierszu-piosence "No i masz...": "ja - że powoli, że czułości, ty - żeby szybko i do kości. bo szkoda czasu na romanse." Co charakterystyczne - wszędzie tam, gdzie autorka prowadzi grę literacką (parafrazy, kryptocytaty, stylizacje) - mamy do czynienia z uwalnianiem się z obsesyjnego zamykania świata w obrazach z gabinetu krzywych luster (potoczna prawda, że miłość mąci wzroki, a nieszczęśliwa - potrafi oślepić, zdaje się znajdować w wielu tych tekstach potwierdzenie). Jolanta Zarębska ma świetne podstawy warsztatowe, potrafi wyśmienicie stylizować. Pisze wiersze wprost odwołujące się do innych twórców, głównie Leśmiana (cały cykl) i Osieckiej, ale przecież słychać również "dykcję" Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej ("Perspektywicznie"), Szymborskiej ("Co robisz", "Perła"), czy też ducha lirycznego Kabaretu Starszych Panów ("Przeproś"), znajdujemy nawet odwołanie do "Dobranoc" Mickiewicza (w wersji piosenki - Cz. Niemena) poprzez i tematykę, i budowę rytmiczno-sylabiczną. Są w tej książce wiersze znakomite, jako choćby "Durnowata", "Bez przesłanki", "W klepsydrze". Jest multum znakomitych tekstów do zaśpiewania (np. "Zmierzchaniec", "Trucizna", "Wciąż przed") - tylko znaleźć dobrego kompozytowa i wykonawcę, i aplauz murowany. Klasyczne formy wiersza (jak sonet czy villanella) potrafi poetka przekształcać, napisać "po swojemu". Jej pomysły słowotwórcze nawet samego Leśmiana mogłyby zadziwić (poługier, zafrasana, drżą - jako rzeczownik, gromnie, marłąpaj - to tylko kilka przykładów). Ciekawe eksperymenty słowotwórcze, ale też wersyfikacyjne znajdujemy w wierszach białych (w sporej części z zakotwiczonymi w nich klasycznie skonstruowanymi frazami; rytm i melodia są z tą poezją blisko i zawsze). Autorka posiada bogatą wiedzę literacką, co widać choćby w cyklu wierszy będących próbami reinterpretacji klasyki literackiej (postacie Ofelii, Desdemony czy Małgorzaty - widziane od strony ich wewnętrznych przeżyć w rolach "kobiet codziennych", a więc żon, matek, kochanek, gospodyń, sekretarek itp.). Największą niespodzianką dla mnie były jednak wiersze "rodzinne", opisujące losy i osoby z kręgu tych najbliższych. To autentyczne historie (ciekawe, w większości jednak dramatyczne) opisane bez przywoływania "literackiego bagażu motywów i form" - zachwycają. Jak choćby "Wypominki. Tato" czy rewelacyjny "Durnowata" poświęcony babci Hani, z przytoczeniem w monologu gwary lwowskiej: "ta ty czegóż przykucnęła pod kominem dońcu ridna, babci dziewczynko." Autorka postarała się nadać wydaniu odpowiednią rangę. Książka zawierająca sto wierszy (po pięćdziesiąt w części "Śpiewam" - teksty rymowane, i "Milczę" - wiersze białe), ma twardą oprawę (okładka brulionowa), wewnątrz cztery wklejki z kolorowymi akwarelami pejzaży (malarstwo: Beata Polakowska). Wygląda to trochę, jakby debiut miał stać się "opera omnia" i "finalis opus". Ale to byłaby szkoda. Przed poetką jeszcze wiele pracy przy pisaniu, doskonaleniu pióra (a także dokonywaniu trafnych wyborów wierszy do prezentacji; w tym aspekcie wypada odwołać się do tezy, że małe nie jest wrogiem lepszego). Warto wydać symboliczną "dychę" (26 zeta - jak precyzuje Autorka) na tę księgę piosenek i wierszy. Polecam. Bogdan Zdanowicz ----------- * "Śpiewam bo muszę" to zapożyczony tytuł z tekstu A. Osieckiej - piosenki w wykonaniu "Skaldów". ** - z tomu wierszy: Jolanta Zarębska "Śpiewam i milczę", wyd. Miniatura, Kraków 2012, stron 112.
  3. Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli być! Warszawa była gorąca (jak kobieta), ale dało się przeżyć, a nawet przeżyć coś (przynajmnie mnie się udało). Pozdrawiam BZ
  4. Zaułek Wydawniczy Pomyłka ogłasza KONKURS NA AUTORSKIE OPRACOWANIE GRAFICZNE KSIĄŻKI TERESY RUDOWICZ PT. BŁĘDNE OGNIE więcej na: http://www.zaulekpomylka.pl/KONKURS_NA_AUTORSKIE_OPRACOWANIE_GRAFICZNE_KSIAZKI_TERESY_RUDOWICZ_PT.___8222_BLEDNE_OGNIE__8221_-ab0-2-101.html
  5. Wieczorek autorski (prezentacja tomiku "Przebieranka" i nowych wierszy) 6 lipca 2012 r. (piątek) o godz. 19:00 w DeCoteria Café (ul. Ząbkowska 16, Warszawa) wystąpi BOGDAN ZDANOWICZ Spotkanie poprowadzi Paweł Łęczuk. Po spotkaniu tradycyjnie Turniej Jednego Wiersza (konkurs otwarty - trzeba mieć ze sobą wydrukowany tekst wiersza; nagroda to butla szlachetnego trunku i... książki-niespodzianki). Spotkanie odbywa się w ramach Praskiego Slalomu Poetyckiego. ZAPRASZAM SERDECZNIE Bogdan Zdanowicz
  6. Obywatelu eR! Podajcie jakieś namiary adresowe. Lud spragniony słowa Waszego tupie nóżką z niecierpliwości. Czuj duch! pzdr. b
  7. Dziekuję, Dziewczyny! (sorry: Dziękuję pięknie Paniom!) Dla mnie każdy głos jest wart złota (nawet jedno zdanie, jeśli szczere i niewymuszone). Mam tylko nadzieję, że się nie rozposzczę. Ukłonik - b.
  8. Gawędy wierszem (o zbiorze wierszy Stefana Rewińskiego tak w sam raz) (Fragment z posłowia) Wiersze Stefana Rewińskiego to swoiste soliloquium, wyrażone często językiem kolokwialnym, a nawet trywialnym. Dosadność w sposobie wypowiedzi nie tyle wulgaryzuje świat przedstawiony, co podkreśla jego żywotność i autentyzm. Prostota komunikacji językowej jest świadomą postawą poety stroniącego od ornatus na rzecz perspicuitas i aptum. Śliwki, kasa, chłopy, baby, piwo - świat przeciętnego zjadacza chleba (i mieszkańca wsi) pod piórem poety zamienia się w egzystencjalny żart z życia, w którym tylko poczucie humoru nad naturalnymi pragnieniami pozwala z jednej strony na zdrowy dystans, z drugiej - na akceptację ludzkich (własnych!) słabości i kłopotów. Pozwala refleksyjnie pokpić z samego siebie i swojej kondycji psycho-fizycznej. Ale przede wszystkim znajdziemy w tych wierszach głęboką afirmację rzeczywistości i porządku, w jaki układają się rzeczy tego świata, nad którym jest On który daje (przechlapane) i wieczność co zawisła nad jabłonią (*** być teraz tu i być...). Świętowanie gawędą rzeczy zwyczajnych staje się pasją, obsesją i celem. Spełnionym. Jacek Sojan
  9. Ukazał się nowy tomik z wierszami Stefana Rewińskiego pt. "tak w sam raz" Książka w formacie 148x148 mm liczy 76 stron i zawiera pięćdziesiąt wierszy oraz ilustracje stworzone ze zdjęć (autorstwa Barbary Zdanowicz). Zasadnicza część wierszy to kontynuacja znanych już tekstów z cyklu "pan eR". Posłowie pt. "Gawędy wierszem" napisał Jacek Sojan. Tomik w najbliższych dniach znajdzie się w rękach autora, który za godziwą cenę 12 zł/egz. powinien zgodzić się dzielić tym dobrem z czytelnikami. A warto! Nigdzie indziej takich wierszy nie znajdziecie. Pozdrawiam i zachęcam Bogdan Zdanowicz (wydawca) PS. A tak wygląda okładka: http://www.bezet.art.pl/?a=inne
  10. Bardzo dziękuję Magdo za tak wiele miłych słów. Cieszy mnie bardzo każda reakcja, a głos czytelnika,który się odnajduje w tekstach - to dla autora radość wielka. Wydanie "przebieranki" przeznaczone było dla moich znajomych i przyjaciół (w tej chwili 100 egz. zostało rozesłane po Polsce i Europie). Zatem nie ma możliwości nabycia książki drogą kupna. Ale - ponieważ w partii dodruku (2 nakładu) drukarnia zrobiła błąd (okładka jest wydrukowana w szarościach zamiast pełnego koloru) - dlatego dysponuję niewielką liczbą egz., które mogę rozesłać po kosztach (koszt materiałów użytych dodruku i koszt listu). Zainteresowanych proszę o kontakt na maila (bezet.małpa.o2.pl) z podaniem krótkiej informacji o sobie i uzasadnienia dla chęci posiadania tomiku (jak wyżej: książka jest przeznaczona dla "znajomych" :). Pozdrawiam Bogdan Zdanowicz
  11. Bardzo dziękuję Wam - Drogie Panie, za tak wiele miłych słów. Cieszy mnie bardzo każda reakcja, a głos czytelnika,który się odnajduje w tekstach - to dla autora radość wielka. Wydanie "przebieranki" przeznaczone było dla moich znajomych i przyjaciół (w tej chwili 100 egz. zostało rozesłane po Polsce i Europie). Zatem nie ma możliwości nabycia książki drogą kupna. Ale - ponieważ w partii dodruku (2 nakładu) drukarnia zrobiła błąd (okładka jest wydrukowana w szarościach zamiast pełnego koloru) - dlatego dysponuję niewielką liczbą egz., które mogę rozesłać po kosztach (koszt materiałów użytych dodruku i koszt listu). Zainteresowanych proszę o kontakt na maila (bezet.małpa.o2.pl) z podaniem krótkiej informacji o sobie i uzasadnienia dla chęci posiadania tomiku (jak wyżej: książka jest przeznaczona dla "znajomych" :). Pozdrawiam Bogdan Zdanowicz
  12. Turniej Jednego Wiersza O Laur Jubilata 2012 Zapraszamy do udziału uczniów szkół średnich i gimnazjalnych z województwa małopolskiego. Warunkiem udziału jest nadesłanie tekstu jednego wiersza (w pliku tekstowym - jako załącznik!) do 25 kwietnia 2012 r. na adres: [email protected] wraz z podaniem danych autora (imię i nazwisko autora, wiek, tytuł wiersza, telefon kontaktowy, nazwa szkoły, klasa, nazwisko opiekuna, adres mailowy) Konkurs odbędzie się 16 maja 2012r o godz. 17.00 w Młodzieżowym Domu Kultury im. K. I. Gałczyńskiego, Kraków, ul. Beskidzka 30 Warunkiem udziału w Turnieju jest odczytanie wiersza przez Autora w trakcie imprezy. Organizatorzy przygotują Almanach z wszystkimi wierszami zakwalifikowanymi do Turnieju. Szczegóły na stronie www.mdkgal.com.pl (zakładka: konkursy)
  13. Zupełnie bezinteresownie :) - zachęcam do lektury omówienia Jacka oraz nabywania tomiku w promocyjnej cenie 13 pln + koszt wysyłki listem ekon. (razem 15 pln). Więcej na: http://www.bezet.art.pl/ Bogdan Zdanowicz (wydawca)
  14. Na stronie internetowej "Latarni Morskiej" pojawiło się omówienie debiutanckiego tomiku Krzysztofa Bojko "Patykiem" (autor znany na tym forum). Zainteresowanym polecam link: http://www.latarnia-morska.eu/index.php?option=com_content&view=article&id=745%3Aqpatykiemq-krzysztofa-bojki&catid=43%3Aiformacje-komunikaty&Itemid=66&lang=pl Przypominam jednocześnie, że autor udostępnia książkę osobom zainteresowanym w zamian za wpłatę dobrowolnego datku na rzecz fundacji charytatywnej. Polecam
  15. Hej Magda! Dzięki za odświeżenie pamięci. Z tym, że ja pamiętam to akurat odwrotnie, a z racji wieku zapewne powinienem mieć rację. Z drugiej strony, z racji wieku, skleroza mnie lubi. Zatem w temacie zjeżdżania (? ;) mamy remis. Adam, jak słyszę, został szczęśliwym ojcem, mężem i... dyrektorem szkoły. Bardzo mnie to raduje, gdy poeta potrafi odnaleźć się w życiu, a nie tylko w - poezji. Dzięki za recenzję z tomiku p. Krzyśka. Jest rozsądna, tzn. wyinterpretowuje wiersze, a nie tezy hermeneutyczne, co zdarza się przy probach całościowego odczytywania. Wypunktowałaś konkrety, odczytałaś wątki - wszystko, co najważniejsze. Jednego mi tylko zdania zabrakło, np. że szata graficzna i edytorska nie schodzi poniżej poziomu tekstów. :P Pozdrawiam - a hoj! b
  16. Magda Gałkowska omawia na swoim blogu tomik Krzysztofa Bojko (czyli Popsutego aka krzysztofa marka) "Patykiem". http: / / fabrykatanichbutow.blogspot.com/ Polecam.
  17. a tak wygląda okładka: www.bezet.org.pl/?a=inne Pozdrawiam PS. Gratulacje dla Autora: za odwagę, pokorę w przyjęciu uwag, pracę nad tekstami i... za piękny gest. Przykład godny naśladowania!
  18. Z przyjemnością donoszę, że ukazał się właśnie nowy zbiorek wierszy Stasi Żak Sława Żak - Mistrzyni metamorfozy Książeczka (format 148x148mm) składa się z kilku cykli wierszy, pierwszy poświęcony jest Matce Autorki, kolejne mówią o Miłości, Wierze, a całość zamykają teksty satyryczno-obywatelskie. Jacek Sojan w posłowiu (cupiąc na gałęzi) napisał: "Sława Żak wie, jak ubrać w słowa lata doświadczeń, aby ich gorycz zrównoważyć przekorą i śmiechem. Dlatego nie unika kolokwializmów, obiegowych powiedzonek i sentencji przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Śmieje się zwłaszcza z siebie samej, gdy wyznaje: naprawdę nie grzeszę zdrowym rozsądkiem." Jest to drugi tomik Stasi Ż. (w 2009 ukazała się książka nagrabiłam sobie). Zainteresowani proszeni są o kontakt mailowy z Autorką: stasica[maupka]onet.eu Zachęcam! Bogdan Zdanowicz (wydawca) PS. A tak to wygląda: www.bezet.org.pl/?a=inne
  19. Autorce (i Wydawcy) serdecznie gratuluję i dziekuję za możliwość uczestniczenia w tym ciekawym projekcie. Pozdrawiam
  20. . Zapisane na marginesach Poetka wcielona (Teresa Rudowicz, Oni. Wiersze z pamięci). Istniejemy, póki ktoś o nas pamięta.* Są różne sposoby utrwalania i przekazywania wiedzy o przeszłości. Pamięć historyczna jest oficjalnie usankcjonowanym kanonem – tego się uczy w szkołach, czci w rocznice. Ale każdy z nas funkcjonuje także (a może – przede wszystkim) w ramach pamięci społecznej, niekonsekwentnej i nieuporządkowanej, bo opartej na mitach i symbolach, gdzie główną rolę odgrywają „bohaterowie”, często kreowani w oparciu o subiektywne wspomnienia, które „muszą być odczytywane poprzez specyficzne kategorie prawdy, różne od standardów tzw. prawdy obiektywnej czy historycznej, gdyż proces swobodnej narracji naznaczony jest zawsze piętnem kreacji i autokreacji” (fragment z założeń programu „Pamięć – Miejsce – Obecność” realizowanego przez Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie). Wiersze zebrane w tym arkuszu są właśnie takim prywatnym zapisem losów. Ich przestrzeń cza-sowa obejmuje lata tuż przed II wojną światową, czas holocaustu i trudne lata powojenne. Druga płaszczyzna to współczesność. Jeśli chodzi o „miejsce”, to obejmuje ono obszary związane z życiem naszych zapominanych współbraci w II Rzeczypospolitej (Ukraińców – Łemków i Żydów). W jednym wypadku temat wojny przenosi nas aż do współczesnej Gruzji. Takie współczujące, empatyczne OPISANIE ludzi skrzywdzonych nie byłoby niczym nowym. Podtrzymanie istnienia nieobecnych przez pamiętanie o nich jest dziełem szlachetnym. Jednak te wiersze idą dalej – to nie jest tylko zbiór biografii. Dzieje się tu rzecz rzadko spotykana. I to od wiersza otwierającego zbiór („Kompozycja 64/28”). Autorka dekonspiruje się ujawniając, Że „Teresa Rudowicz” to tylko pseudonim literacki. Ale wybrany nieprzypadkowo, bowiem poetka „na użytek wierszy”(!) wciela się w tożsamość osoby realnie istniejącej. Chodzi o współczesną artystkę-plastyka Teresę Rudowicz (1928-1994). Wiersz nosi tytuł jednego z kolaży artystki z roku 1964 i nawiązuje w treści do elementów użytych do tej kompozycji (jak choćby strona gazety z 1939 informująca o zbombardowaniu Warszawy z tytułem „Do sumienia świata”). „pamięć Tereso pamięć jest tworzywem” – pisze poetka, i dalej: „myślisz że przypadkiem / na użytek wierszy / ubrałam się w twoją tożsamość”. Ten gest (choć trudno to nazwać tylko gestem) ma wielorakie skutki. Autorka wyrusza w podróż w głąb historii, własnej i społecznej pamięci. Kreując postać „poetki Teresy Rudowicz” tworzy także siebie, z tego, co było, co zostało przeżyte; patrząc w trochę niedzisiejszy sposób, pyta o funkcję sumienia w świecie, nie tylko tym ze wspomnień, ale też dzisiejszym. Wojny są pozbawione pamięci… * „Psalm 128” jest przykładem na to, że „poetka Teresa Rudowicz” jest nastrojona na dostrzeganie i współprzeżywanie każdej dziejącej się krzywdy. Tu wciela się w Gruzinkę, która w jednej chwili - w czasie bombardowania - traci męża, syna i przyszłość. Wojna i jej skutki dotykają szczególnie kobiet, które jednak przez kataklizmy przechodzą pewniej od mężczyzn. „Ślubna fotografia” to najkrótsza historia rodzinna z cezurą wojenną. „zdobędzie worek mąki, bomby nie przeszkodzą miesić ciasta w dzieży, musi upiec chleby” „Wojna odbierze mu rozum”. Dwie różne reakcje – dwa sposoby na przetrwanie i życie. Ale za każdy wybór się płaci. On – skończy jako alkoholik. Jej twarz na fotografii ocalonej przez jedno z dzieci (!) przypominać będzie „strwożonego ptaka”. Każdy z wierszy opowiada inną historię. Mamy więc kobietę napiętnowaną mianem „kacapki” (która „na szczęście” nauczyła się żyć „z podkulonym ogonem”). Jest też przeklęta „bolszewicka dziwka”. Mamy wiersz o kresowym artyście znad Dniestra, wajdelocie, który „grał na okarynie. Doiny niosły / smutek porzuconego narodu.”). W końcu pojawia się powojenna, radziecka rzeczywistość – mieszanka śladów historii (Mojsze, syn Ołeny, czyta „Godzinę myśli” Słowackiego z pięknym wyimkiem „tam – pod okiem pamięci”) - a nowym („z synagogi odjeżdżają autobusy”). Kilka wierszy skupionych na losach członków diaspory żydowskiej to nie tylko wspomnienia i opowieści, lecz próby zmierzenia się z odwiecznymi pytaniami. „Jak to jest być u siebie” – pyta poetka w imieniu narodu wiecznych tułaczy. Wybór noszenia „wisiora z gwiazdą” przez peelkę wiersza „8/10” jest też próbą ocalenia pamięci, mimo wciąż trwającej pogardy. „Makom cadik” pokazuje cały tygiel narodowościowy, który funkcjonował „wtedy”. „Synowa Niemca i Ukrainki, gdzie zawieszę swoją gwiazdę?” To bohaterka, której miłość przegrywa z „prawem” – „nur für Deutsche”. Pamięć obejmuje także to, co niematerialne, intymne. Strachy, lęki i sny – „ duch mieszka za ścianą” („timszel”). Trzeba się zmagać z tym wszystkim, co było, co zostało opowiedziane i usłyszane, i stawać wciąż przed koniecznością wyboru (czy też: możliwością wyboru). Potencjalność stwierdzenia „mogłam, możesz, będzie mogła” zostaje spointowana oczywistą prawdą, że „liczba co rusz pojedyncza.”, a więc każdy sam osobno odpowiada za swoje wybory i ponosi ich konsekwencje. Tak, jak w modlitwie do śmierci („wiersz, który chce być prozą”) – historii dogorywającego w samotności Jurycha, któremu gangrena „odbiera nogi”. Są osoby, które się pamięta, i osoby, o których się śni. * Wydawać by się mogło, że trauma wojenna, często objawiająca się w snach, odejdzie wraz z pokoleniem, które ten dramat bezpośrednio dotknął. Jednak okazuje się to złudą. „Poetka wcielona” w postać historyczną, wędrująca po prywatnych historiach ludzi, których czyni bohaterami swoich wierszy, doświadcza tego stanu. „nie jestem kobietą – krzyczałam. Jestem szmacianą lalką uszytą z resztek.” – mówi peelka wiersza „znów śniłam wodę”. I dalej: „będę tam albo gdzieś indziej // albo się nie obudzę.” Być pomiędzy światami, nieść w sobie losy wielu i je „powtarzać”, to zadanie niełatwe. Trudno z tym żyć, żeby nie oszaleć czy też wybrać „łatwą ucieczkę”. Czy rację ma Emil Cioran mówiąc: „Jeśli chce się być szczęśliwym, nie wolno gmerać w pamięci”? Bogdan Zdanowicz – bezet ----------------------------------------------------------------- * (cytaty pochodzą z książki: Carlos Ruíz Zafón, Cień wiatru)
  21. Dziękuję wszystkim pięknym paniom za mile głosy. Pozdrawiam PS. A co panowie?
  22. Znaczy się rozumiem: buhaj?... Nie da ci buhaj, nie da prawiczek, tego co może dać ci króliczek Pozdrawiam serdecznie
  23. TARA - zbiór opowiadań Magdy Tary - schodzi z maszyn drukarskich - w najbliższy piątek 15 kwietnia książki - ciepłe jak bułeczki - powędrują w świat. Z pierwszego nakładu pozostało jeszcze tylko 9 egzemplarzy - do wzięcia. Dla zainteresowanych: Cena książki to 10 zł (+ koszt przesyłki pocztą od 2,50 do 5,50). Dodatkowe informacje można znaleźć tu: http: / / www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=121470#dol Podgląd okładki i informacje wydawcy: http: / / www.bezet.org.pl/ Fragment Posłowia, które napisała Zofia Beszczyńska (warszawska autorka książek poetyckich i prozatorskich)* Ten zbiór opowiadań – lub może powieść w opowiadaniach? obrazach? – jest żywym kalejdoskopem zapamiętanych chwil, zdarzeń, uczuć. Zmysłowych i wyrazistych: pełnych kolorów, zapachów, smaków. Listów wysyłanych w przeszłość. Jest tu wszystko. /.../ Barwny, jędrny język. Liryzm, ale i ironiczny dystans, i czysty, niekiedy surrealistyczny żart („Nawet śmierć nie traktuje mnie poważnie”). I – najważniejsze – szczerość. Pozdrawiam ------------------------------------------------------- * - więcej informacji: http: / / www.beszczynska.eu/
  24. NAJNOWSZE INFO w sprawie - jak wyżej 1. Książka ostatecznie ukaże się 15 kwietnia. Powinna dotrzeć do wszystkich w ciągu kilku dni, ale wiadomo: Święta + Poczta Polska. 2. Cena książki wyniesie 10 zł. 3. Tak wygląda okładka (http: / / www.bezet.org.pl/ Pozdrawiam Bogdan Zdanowicz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...