Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Olesia Apropos

Użytkownicy
  • Postów

    2 796
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Olesia Apropos

  1. a ja czasem sięgam Mastertona :) nie oszukujmy się, to literatura raczej niskich lotów, ale do czytania przy grypie idealna (tak samo jak Jonathan Carroll) i nie wymaga pełnego skupienia. poza tym bardzo lubię horrory :] orgowicze, już nie macie żadnych propozycji?
  2. a ja czasem sięgam Mastertona :) nie oszukujmy się, to literatura raczej niskich lotów, ale do czytania przy grypie idealna (tak samo jak Jonathan Carroll) i nie wymaga pełnego skupienia. poza tym bardzo lubię horrory :] orgowicze, już nie macie żadnych propozycji?
  3. Migdale, poza trzema autorami z listy, zaliczone! ale też poszedłeś na łatwiznę;) nie da się nie znać tych nazwisk;) myśl dalej - nad perełką, objawieniem, autorem bez marki, którego warto poznać:) amerrozzo - dzięki. do Jelinek nie mogę się przekonać, pozostałe pozycje obczaję:] nadal czekam na kryminały. nikt, nic?
  4. trafiłaś b. dobrze, bo Kinga kocham miłością szczerą. "Reki" jeszcze nie czytałam, właśnie odstawiłam "Pokochała Toma Gordona". ulubiona książka: "Smętarz dla zwierząt" przeczytany całe wieki temu, gdy byłam jeszcze małym chłopcem. następna w kolejce - "Zielona mila", jeszcze nie zaliczyłam:> ale King to też klasyk, masz szansę się poprawić i wymyślić coś jeszcze ;)
  5. moje, może nie ostatnie, ale w miarę świeże odkrycia: 1. seria książek "Kot, który..." Braun Lilian Jackson - pierwsza część kupiona kiedyś z Gazetą, na lata zapomniana i odkryta w dniu kryzysu pt. "nie mam co czytać w pociągu". po pierwszej książeczce przeczytanej jednym tchem zaczęły się poszukiwania pozostałych (29;]) części (na kiermaszach i różnych serwisach). literatura może nie wybitna, ale b. przyjemna, zdecydowanie wciągająca, bezpretensjonalna. dobrze zawiązane intrygi. na pewno spodoba się miłośnikom kotów:) minus - zbyt szybko się czyta. 2. "Ciemna materia" Juli Zeh - interesuję się teorią wszechświatów równoległych, kwantami, teoriami wybuchów i innymi równie pasjonującymi rzeczami;) więc kiedy wpadła mi w ręce lit. piękna, w którą zostały wplecione te kwestie, postanowiłam spróbować. w tym miejscu muszę napisać, że nie przepadam za literaturą pisaną przez kobiety (nie mylić z literaturą kobiecą - p. Kalicińska itp. - której po prostu nie toleruję), bo po prostu ona jest zawsze w taki czy inny sposób nacechowana czymś dziwnym:] "Ciemna materia" to w miarę dobra książka, ale ten "kobiecy pierwiastek" także niestety jest dość mocno wyczuwalny (np. w średniej jakości opisach, niepotrzebnych, przegadanych wstawkach). dobry temat, ciekawy pomysł na postaci (choć trochę zbyt papierowe jak dla mnie, mogło być lepiej). jest intryga, jest morderstwo, są zwroty akcji, a to lubię. mam tylko wrażenie, że autorkę stać na więcej, że w pewnym momencie się pogubiła, straciła wenę, mogła jeszcze dopracować. stawiam 4-. 3. "Dziewczyny z Portofino" Grażyna Plebanek - dla wielu z Was pozycja na pewno znana, dla mnie odkrycie, bo z wymienionych wyżej powodów, długo się wzbraniałam. błąd - książka kobiety, o kobietach, może się czytać, w dodatku czyta się bardzo dobrze (w przeciwieństwie do "Magicznego oka" p. Filipiak, które konsumowałam chwilę wcześniej, nie odbija się czkawką). wielki plus za brak ckliwości. 4. "Zmorojewo" Jakub Żulczyk - pobiegłam do księgarni, kiedy tylko się ukazało. przeczytałam z wypiekami na twarzy, jak kiedyś "Pana Samochodzika", wcisnęłam siostrze, mamie, koleżance. czekam na "Zmorojewo 2", "Zmorojewo 3" i kolejne 10 części. proszę o polecenie dobrych kryminałów (najbardziej klasykę lubię, Leblanc, Agata, wiadomo;))
  6. zaglądam po długiej przerwie i widzę, że Agatka organizuje już 13 prywatkę ;) u mnie będzie trochę drętwiej, ale może dacie się namówić. w końcu mam więcej czasu na czytanie tego, na co mam ochotę, ale mistrzowie już zaczytani, zaczyna brakować pomysłów: co dalej. nie wypożyczam książek, niestety, cierpię na manię posiadania, a kot w worku nie zawsze okazuje się takim, jakiego oczekiwaliśmy. podzielmy się tytułami, autorami, których wg nas warto brać w ciemno. ostatnim naszym odkryciem, wypałem albo niewypałem. ciekawą książką kupioną na straganie, w antykwariacie, dworcu kolejowym. dołączmy chociaż jednozdaniowy opis, który pozwoli się zorientować o co chodzi. odrzućmy na bok typowych klasyków, autorów bestsellerów z pierwszej 10 empiku (i tak od nich nie uciekniemy), tytuły, które już zaczynają wyskakiwać do nas nawet z lodówki. po naszych typach napiszmy, na jaką książkę (typ) mamy ochotę, może ktoś następny coś doradzi ;)
  7. Oleśka, masz moje yesssss ;) Ty moje też, zawsze;)
  8. ;) Cóż dodać... Jest szansa, że anonimowe głosy poparcia również ujrzą światło dzienne. Popieram tę tajną kandydaturę aż miło znów być tu;)
  9. w ciągu ostatnich lat urosły mi broda i wąsy;)
  10. do feministki blisko mi tylko wtedy, gdy obok niej stoję. ale reszta fajnie, dzięki.
  11. zgłaszam się na anonimowego moderatora Zetki. podkreślam: anonimowego.
  12. Olesia! Jak mi jest miło, że i Ty tutaj, i to po mojej stronie! Ach, jak mi miło! :-))) Buziaki serdeczne! A... książeczki nie chcesz przeczytać?... (Ale się nie czuj zobowiązana). :-) bardzo bardzo chcesz :) niedługo będę miała więcej czasu, bo teraz też wydaję książkę ;p może wpadnę na majowe, to się spotkamy ;)
  13. a ja mogę się teraz wszystkim chwalić, że znam TĘ Oxyvię :) ściskam
  14. wiesz, to jest jego portal, jego poletko i próba ustawiania właścicielowi jakichkolwiek dyżurów jest moim zdaniem nieco śmieszne, a na pewno nie na miejscu;) jakby podwładny ustalał grafik pracodawcy;) swoją drogą, pewnie, że macie rację. zobowiązanie się do czegoś i późniejsze olewanie sprawy są totalnie puste i w sumie nie wiem, dlaczego Anioł nie daje chociaż znaku, że żyje, że jest. no, nie jest to wszystko w porządku. ale zawsze trzeba mieć na uwadze, że to nie maszyna tylko człowiek. może mieć problemy zdrowotne, rodzinne, w pracy. może mieć depresję, może nie ma czasu, a może mu się po prostu w tym momencie nie chcieć - MOŻE. brak jakiegokolwiek komunikatu w tej sprawie jest dla zainteresowanych zapewne niewybaczalny, ale trzeba mieć na względzie, że Anioł MOŻE wszystko. a jeśli komuś się nie podoba/nie ma siły czekać/jest zażenowany/itp. - zawsze jest wyjście. i ostatnia sprawa - jeśli nie stało się nic złego, co uniemożliwiłoby właścicielowi podjęcie działań w wiadomej kwestii, jasnym jest, że odbije się to tylko i wyłącznie na nim i na renomie portalu, który aspiruje do poważnego (lub, jak kto woli, był kiedyś poważny). Olesia, zapewne ta uwaga była śmiertelnie poważna, skoro doczekała się takiej reprymendy :) i po raz kolejny pojawia się pytanie, czy to ogólnopolski portal czy blog o charakterze prywatnego podwórka? i czy wiesz, że wobec kilkset użytkowników stwierdzenie "anioł może wszystko" degraduje go kompletnie? [...] coś tu dalej pisałam, ale daruję sobie. Dobranoc :) a czy moja 'reprymenda' była śmiertelnie poważna? nie degraduje, Bea, bo właściciel może robić ze swoją własnością wszystko, co mu się podoba - tak, ma takie prawo. a czy te działania prowadzą do rozwoju czy upadku 'firmy' - to też jego sprawa. i owszem, kilkuset użytkowników może się wypiąć, ale niewiele mogą poza tym zrobić. trzeba pogodzić się z tym, że działając na czyimś podwórku, wiele rzeczy może się nam nie podobać, takie są realia. ale albo to w jakiś sposób przyjmuję, albo próbuję działać, ale bez wielkich pretensyj i obrażania się/kogoś, kto 'powinien się tym zająć'. bo: a) nie znam wszystkich okoliczności pewnych posunięć/ich braku b) nie mam mocy, żeby to zmienić. takie jest moje zdanie ogólnie, co nie zmienia faktu, że gdybym w jakiś sposób była zaangażowana w ten tomik, czy jakąkolwiek inną inicjatywę/współpracę/cokolwiek - bo do wszystkiego to można zastosować - na pewno czułabym się w pewien sposób zlekceważona/oszukana. ale tu wracamy do pierwszej części tego postu - właściciel może robić ze swoją własnością wszystko, co mu się podoba, bo jest właścicielem, a nie osobą spełniającą oczekiwania ludu. może doprowadzić firmę do bankructwa, dom do ruiny, a portal zmienić w podwórkowy blog:)
  15. z tego, co ja wiem, nie chciał:] bo my właśnie chcieliśmy kupić. Anioł absolutnie nie chciał sprzedać. to może by mu ustalić jakieś dyżury? bo śmiechy, śmiechami, a działań nie widać. wszystko można zrobić, tyle, że trudno agellowi wchodzić w kompetencje. jeśli są tu nawet jakieś bitwy na górze, to nie powinny one mieć wpływu na normalne działanie portalu. tak mi się wydaje, no ale mogę nie mieć racji :) wiesz, to jest jego portal, jego poletko i próba ustawiania właścicielowi jakichkolwiek dyżurów jest moim zdaniem nieco śmieszne, a na pewno nie na miejscu;) jakby podwładny ustalał grafik pracodawcy;) swoją drogą, pewnie, że macie rację. zobowiązanie się do czegoś i późniejsze olewanie sprawy są totalnie puste i w sumie nie wiem, dlaczego Anioł nie daje chociaż znaku, że żyje, że jest. no, nie jest to wszystko w porządku. ale zawsze trzeba mieć na uwadze, że to nie maszyna tylko człowiek. może mieć problemy zdrowotne, rodzinne, w pracy. może mieć depresję, może nie ma czasu, a może mu się po prostu w tym momencie nie chcieć - MOŻE. brak jakiegokolwiek komunikatu w tej sprawie jest dla zainteresowanych zapewne niewybaczalny, ale trzeba mieć na względzie, że Anioł MOŻE wszystko. a jeśli komuś się nie podoba/nie ma siły czekać/jest zażenowany/itp. - zawsze jest wyjście. i ostatnia sprawa - jeśli nie stało się nic złego, co uniemożliwiłoby właścicielowi podjęcie działań w wiadomej kwestii, jasnym jest, że odbije się to tylko i wyłącznie na nim i na renomie portalu, który aspiruje do poważnego (lub, jak kto woli, był kiedyś poważny).
  16. no jeszcze kilka lat temu Anioł sprzedawać nie chciał, a teraz to nie wiem. pamiętam, że chciał, tylko kto ten bałagan kupi? z tego, co ja wiem, nie chciał:] bo my właśnie chcieliśmy kupić. Anioł absolutnie nie chciał sprzedać.
  17. proponuję odkupić portal;) Nie głupi pomysł, zwłaszcza że w takich sytuacjach wartości niematerialne i prawne tracą na wartości. Ciekawe tylko od kogo i za ile i czy zdecyduje się sprzedać;) no jeszcze kilka lat temu Anioł sprzedawać nie chciał, a teraz to nie wiem.
  18. :) Słyszałaś jej utwory wcześniej? nej ale wiem, że będę słuchać później;)
  19. ale nie dajmy sobie wmówić, że białe jest białe poza tym zmierzch bogów i wszystko płynie To kłamstwo. udowodnij
  20. białe dąży do nicości. ale nie dajmy sobie wmówić, że białe jest białe poza tym zmierzch bogów i wszystko płynie
  21. a ten mani fest jest związany z czymś konkretnym?:> obyś się nie zajechał!! PS Tarka, mrraaauuu
  22. rozumiem, że - w przeciwieństwie do Kazimierza - w Ciechanowie knajpy są wybitnie tanie i nie ma pijanych turystów?;)
  23. :)) Mess, nie wyzłoszczaj się! buziak! :* to tylko propozycja nie złoszczę się, napisałem tylko co czeka kogoś kto po raz pierwszy zmierza ku Kazimierzowi czy w Kazimierzu również spotkało Cię coś złego (nawiązanie do pamiętnego - ała - wątku o Warszawie, której nie znosisz)? są miejsca, na które nie narzekasz? i co jeśli "kogoś kto po raz pierwszy zmierza ku Kazimierzowi" na to stać? ;p
×
×
  • Dodaj nową pozycję...