Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Pozdrawiam wszystkich cieplutko :) 

 

Tu sam tekst na wypadek gdyby nie było niczego widać na zdjęciu :)

 

 

"Czemu mam pisać o jakiś stworzonych frazesach?

Choć boska postawa przepiękna od dziecka we snach mnie kołysze,

A wszelkie stworzenie choćby idealne podlega pysze, nie o nim napiszę w tych wersach!

Bo na nic mi realizm, gdy na bakier z przedmiotem, a słowem opisać sto więcej rzeczy mogę,

Choć z abstrakcją żem walczył zaciekle, to słodka ta myśl o tej chmury kęsach,

Chmury burzowej, co idee zbiera tak różne i tak różne wole,

Tak różne przeżycia i różne emocje, tak różne melodie wygrywa flażolet, wolne od siebie jak zole,

Czy cel uświęca środki i by ukazać te dźwięki, odrzucimy mowę wieszczą, rzuconą nam we snach?

Czy może odrzucimy słowo i jego wdzięki? Czy będzie to wtenczas nadal poezja?

Gdy barwne opisy zastąpi, chaotyczna tęcza, gdy człowiek nie będzie się przejmował,

Układem rymów w wersach, z czym zostaniemy? Czym się staniemy? Czy ta herezja,

Taka dziwaczna, opłaci nam zrzucając nowego barda? Czy będzie jak kokarda,

Na torcie, czy gwóźdź do trumny, towarzyszyć ostatniemu z poetów, gdy czas będzie nas chował?

Pod milami kwarcu, kwadrylionami ziarenek, kalejdoskopami wrażeń, fraktalami zwierzeń,

Czy też pozwoli jej to trwać w swej potędze wiecznie* jakby kwazarami wypełnionej?

*Czy wieczność to kolejna znowu abstrakcja, innym sposobem niemożni osiągnąć jej,

 Niespełnionej?"

Edytowane przez Pascal Hutyra (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Alicja_Wysocka To jakieś odniesienie do tekstu którego nie zauważam czy faktycznie nie widać niczego na zdjęciu? Tutaj sam tekst :)

 

 

 

"Czemu mam pisać o jakiś stworzonych frazesach?

Choć boska postawa przepiękna od dziecka we snach mnie kołysze,

A wszelkie stworzenie choćby idealne podlega pysze, nie o nim napiszę w tych wersach!

Bo na nic mi realizm, gdy na bakier z przedmiotem, a słowem opisać sto więcej rzeczy mogę,

Choć z abstrakcją żem walczył zaciekle, to słodka ta myśl o tej chmury kęsach,

Chmury burzowej, co idee zbiera tak różne i tak różne wole,

Tak różne przeżycia i różne emocje, tak różne melodie wygrywa flażolet, wolne od siebie jak zole,

Czy cel uświęca środki i by ukazać te dźwięki, odrzucimy mowę wieszczą, rzuconą nam we snach?

Czy może odrzucimy słowo i jego wdzięki? Czy będzie to wtenczas nadal poezja?

Gdy barwne opisy zastąpi, chaotyczna tęcza, gdy człowiek nie będzie się przejmował,

Układem rymów w wersach, z czym zostaniemy? Czym się staniemy? Czy ta herezja,

Taka dziwaczna, opłaci nam zrzucając nowego barda? Czy będzie jak kokarda,

Na torcie, czy gwóźdź do trumny, towarzyszyć ostatniemu z poetów, gdy czas będzie nas chował?

Pod milami kwarcu, kwadrylionami ziarenek, kalejdoskopami wrażeń, fraktalami zwierzeń,

Czy też pozwoli jej to trwać w swej potędze wiecznie* jakby kwazarami wypełnionej?

*Czy wieczność to kolejna znowu abstrakcja, innym sposobem niemożni osiągnąć jej,

Niespełnionej?"

 

:)

Opublikowano

To nie był komentarz do treści, tylko do liter, które są mniejsze od pchełek, zaraz poczytam :)

Ojej, prawdę mówiąc nie wiem o czym czytałam, może muszę kilkakrotnie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

wole czy wolę?

 

co to są zole. kwazary?

Poddaję się :((

Opublikowano

Ja mam z kolei inną uwagę: tak długie teksty naprawdę źle się czyta,

gdy są pisane ciągiem. Przydałoby się parę odstępów.

Niestety pod tym względem jestem cholernie staroświecka i bardzo często omijam ukluskowane teksty.

 

Tyle mojego na razie :)

 

Pozdrawiam,

 

D.

Opublikowano

Dziękuję wszystkim za komentarze :) Bardzo mi miło :)

 

@Kot Cóż nie wiedziałem :) Ale, w poezji wszystko jest dozwolone (możemy to uznać za neologizm haha) :) Sam wiersz jakby się doszukać jest pełen sprzeczności i różnych dziwnych konstrukcji, taki już jest i taki miał być.

 

@Alicja_Wysocka w zasadzie, wiersz ten nie jest przystępny, przyznaje. Ale nie miał być :) Głównym wątkiem utworu jest refleksja nad tym czy szerokopojęta abstrakcja jest tym, co jest aktualnie poezji potrzebne, i czy jest ona w stanie zapewnić poezji nieskończone (a sama idea nieskończoności jest w tym przypadku abstrakcją) istnienie, czy wręcz przeciwnie. 

 

@Deonix_ Dziękuje za to spostrzeżenie, jednak moim zdaniem poezja nie jest pisana po to aby być łatwa do czytania czy interpretacji, napewno ta nie była ;) Ale cóż, napewno uwzględnię to w przyszłości, gdy będę udostępniał podobne wiersze.

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Ewelina   1. Ogólne wrażenie     To jest typowy wiersz „portalowy”: dużo efektownych słów, mało konkretu. Dominują abstrakcyjne rzeczowniki (proza, bogowie, szczęście, marzenia, myśli, los), a prawie w ogóle nie ma rzeczy, które można zobaczyć, dotknąć, poczuć. Powstaje wrażenie ładnie brzmiącej, ale bardzo ogólnej deklaracji – coś pomiędzy postem motywacyjnym a „liryczną tapetą” na fanpage.   Emocja jest niejasna: niby brakuje „tak niewiele”, niby „idę”, ale nie wiadomo dokąd, od czego, z kim. Wszystko jest rozmyte.     2. Obrazy i metafory (tu jest największy problem)     Linia po linii:   „brakuje mi tak niewiele…” – fraza kompletnie zużyta. Pojawia się w piosenkach, statusach, wierszach nastolatków. To otwarcie niczego nie zapowiada i jest sztampowe. „z utkanej prozy wycinam sylwetki bogów,” Mieszają się tu dwa porządki: tkanie i wycinanie. „Utkana proza” brzmi jak ozdobnik dla ozdobnika; nic nie znaczy. „Sylwetki bogów” – znowu mega abstrakcja, zero konkretu. Nie wiemy, jacy bogowie, z jakiego mitu, po co wycinane, niby nie ważne, a jednak… „dłonią przemierzam lapidarne szczęście,” „Przemierzać dłonią” – obraz dość pretensjonalny, a „lapidarne szczęście” językowo zgrzyta. „Lapidarny” dotyczy formy wypowiedzi (zwięzły), nie szczęścia. Tu brzmi to jak słowo wzięte ze słownika, żeby było mądrzej. „w tysiące wielokropków biegnę,” „Wielokropki” to meta-literacki rekwizyt. Bieganie w „wielokropki” jest obrazem mocno wydumanym – pokazuje raczej autora, który koniecznie chce być „poetycki”, niż sytuację liryczną. „przez zaspy marzeń przedzieram się,” „Zaspy marzeń” to kolejny bardzo zużyty obraz. Skojarzenie z zimą, śniegiem – ale nijak nie rozwinięte. „wśród spęczniałych myśli” „Spęczniałe myśli” – dziwne, biologiczno–hydrauliczne skojarzenie; w dodatku nic z nim dalej nie robisz. Po prostu kolejne „dziwne słowo”, żeby było gęściej. „z frywolnym chichotem bezpańskiego losu” „Chichot losu” to frazeologizm tak zużyty, że prawie martwy. Dodanie „frywolnym” i „bezpańskiego” nie ożywia go, tylko jeszcze bardziej obciąża linijkę. To już barok ozdobników. „idę – ręka w rękę” Największy problem: z kim? W klasycznym idiomie idzie się „ręka w rękę z kimś/czymś”. Tutaj kończy się to pustym zawieszeniem. Z losem? Z własnymi marzeniami? Czytelnik musi się domyślać, bo tekst tego nie mówi.     W sumie mamy tu kaskadę metafor, ale żadna nie zostaje domknięta, rozwinięta ani osadzona w realnej sytuacji. Jest „ładne gadanie o niczym”.   3. Dykcja i język     Dużo przymiotników: utkanej, lapidarne, tysiące, spęczniałych, frywolnym, bezpańskiego. To obciąża tekst, a nie niesie treści. Wiele słów wygląda na wzięte z „poetyckiego słownika” bez sprawdzenia, czy naprawdę pasują (lapidarne, spęczniałe). Składnia jest prosta, niemal prozatorska, tylko poprzełamywana enterami – to daje wrażenie prozy pociętej w wersy, a nie prawdziwego wiersza.   4. Rytm i konstrukcja     Prawie wszystkie wersy mają zbliżoną długość, ale to nie tworzy rytmu, tylko monotonię. Interpunkcja jest jednolita (ciąg przecinków, aż do finału), przez co utwór brzmi jak jedno długie zdanie, które się snuje i snuje. Brakuje miejsca na wydech, akcent, pauzę znaczącą. Tytuł „Idę” obiecuje ruch, drogę, proces – a większość wiersza to statyczne, abstrakcyjne obrazy z wnętrza głowy.   5. Co tu można uratować / co byłoby do zrobienia ????     Trzeba wyrzucić 70–80% ozdobników i zostawić jedno mocne porównanie lub metaforę, a potem je przepracować. Zamiast „utkanej prozy”, „sylwetek bogów”, „zaspy marzeń” – dać jeden realny obraz: miejsce, porę dnia, detal (kubek, przystanek, korytarz, światło w oknie, cokolwiek!). Na tym tle można dopiero budować abstrakcję. Doprecyzować podmiot i adresata: kto idzie, z kim, dokąd. Sprawdzić każde słowo „czy to naprawdę to znaczy?” – i wyrzucać te, które są tylko dekoracją.     Na tę chwilę tekst działa raczej jako sentymentalny cytat do grafiki na Instagramie niż jako wiersz, który by się obronił na warsztatach poetyckich. Żeby to wynieść wyżej, potrzebne są: konkret, prostota, logika obrazów i odwaga rezygnacji z „ładnych słówek”.   Pozdrawiam serdecznie! 
    • Tu mamy termos psom. Rety, mamut!
    • Równe Ina poda jaja. Do panien wór
    • @Lenore Grey poems Staram się pisać jak najlepiej. Dziekuję.
    • @Simon Tracy Twoja nisza jest cudowna, sama uwielbiam te klimaty

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...