Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'poezja' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


  1. Kraków bez Pana czy Pan bez Krakowa? Jakieś nieporozumienie względnie w sercu bolec, iż wszystko może się zdarzyć o przewidywalnej porze, kiedy tarninopodobne ustrojone w biel przydymioną. Gra suitę bezgłośną forsycja uradowana wiosna z rękawa wysypała fiołki pachną mimozą żółte narcyzy a przyciężkawym piżmem hiacynty. Lecz Pan tu przecież jest, Pan tylko na chwilę za tą furtką uchyloną do rajskich Zaświatów: żadne Pańskie odejście, tłumaczenie dla niedowiarków, bo dla mnie życie się zmienia, ale nigdy nie kończy. Wieliczka, 24.03.2024
  2. Viburnum

    Zdrada

  3. Kochaj mnie teraz, gdy płomień wszystko trawi, Na zgliszczach obsesji twoich staję. Wyginam ciało, nadziemskie fantazje spełniam, Kochaj mnie teraz, nim chłód nadejdzie biały. Słowa na usta zakładam, warstwy z ciała zlizuję, Mieszaninę wzroku i potu na pierzynie białej konsumuję. Kochaj mnie teraz, aż do świtu zimnego, Użyj sił swoich, by ciszę ugłaskać. Smak twych warg nie pozwala zaprzestać, Pragnienie dusi, gdy dotyk ust ustaje. Oddaj serce namiętnie, bez bólu, Ukryj je przed wzrokiem zazdrosnych. Lukrem, słodyczą i kremem je ozdób, Najlepszymi olejkami i mirrą namaszcz. Spójrz na swoje Dzieło i szepnij: kochaj mnie teraz, W objęciach namiętności złączmy się na zawsze.
  4. tvpoezja

    Pragnienie.

    O, pragnienie! Ciężkie i lekkie zarazem, Uginają się pod nim moje palce. Miękkie w swej istocie, Przez przeciwności losu uwiezione, Stały się niczym kamień milowy. Czy moje dłonie i twoje ręce Są wprost proporcjonalne? Czy uda nam się zważyć Szczegóły życia każdego z nas? Doświadczyć równości w sercu, Gdzie dusza współczesnego świata Tańczy nieporadny taniec? Pędzi z zamiłowaniem, marzeniem, Fantazją i ochotą ciała. Nieustannie przegląda się W prawicy natury, Cudownie pachnącej po deszczu, Umytej rosą na liściach. Przyobleczona w jaskrawą poświatę, Pragnie istnieć na tę chwilę, Obcować coraz bliżej z materią, Aż przeszyje na wskroś powieki I zakończy bieg rozkoszy W uścisku rąk, dłoni i palców.
  5. tomiszcze się zmaterializowało. ot tak, po prostu. towar niezamówiony — więc nie odsyłam, zresztą — nie mam pojęcia, komu mógłbym. ile treści! ale — od pierwszych zdań — defetyzm: potrzeba zamierania, które, jak na złość, nie następuje. fabuła bez potrzeby trwa, ciągnie się jak flaki z olejem. silnikowym. ktoś tam, spowinowacony z lokalnym przywódcą, biegnie poniżej poziomu, przez białe bezkresy, w chwili zagrożenia wykazuje irracjonalną autoagresję, napadnięty wyrywa bandziorowi nóż i, ku zdziwieniu napastniczydła, rozebrawszy się do nagusieńka, zaczyna się kroić (bo "kaleczyć" to mało powiedziane). jakiś trzecioligowy stand-uper, niby z ironią pyta, czy znacie dziewczynę o imieniu Bug, bo ostatnio coraz częściej chodzi mu po głowie, aby, jakkolwiek pompatycznie by to nie zabrzmiało, rzucić się w jej ramiona, dać się unieść w chłodne. na widowni śmieje się tylko jedna osoba. następny rozdział: egzotyka! padlina lalki rozdeptywana na chodniku. czarny plastik pod butami. epilog: zimotrwałe majaki, wyrażenia przekraczające bramkę logiki. czytam właśnie, co zostało mi deobjawione. zdania z poprzedniej nocy (słowo w słowo!). "(...) wszyscy w rodzinie śmiali się, jak powiedział, że podczas Wigilii nie będzie jeść dużo, bo poprzednio się napchał, utył i nie mógł potem zrzucić paru nadprogramowych kilogramów. Co za słowa w ustach dwunastolatka! Nikomu za to nie było do śmiechu, gdy następnego dnia strzelił w brzuch asystentowi premiera, Larsowi Jirlingowi" (autentyczny tekst ze snu z nocy 3/4.01.2024r.) ostatnie, gorszycielskie słowa nałażą na okładki. farba drukarska przecieka na dłonie. nie wiem, czy dadzą się odszorować.
  6. Zaprzęgnięte sznury głosek, kawalkada - przejechała jakie wnioski? Pyta banał, filologii nie przeskoczę. Razy były... pochwalili, ochy, achy - anty-pisarz. Moja dusza na pal wbita, czwarty listek koniczyny. Wnuczka dała pióro gęsie, w nicku mocno blaskiem świeci. Jak ksiądz powie na spowiedzi, koniec dziadku - aż mnie trzęsie! Gdy ostatni wiersz napiszę i przeczytam hen na błoniach, testamentem wam się skłonię, w błogostanie wejdę w niszę. Pójdę sobie w stronę słońca, miejsce piękne do pisania. Nie usłyszę już kazania, Boskich wersów rzeki rwącej. Żyć nie mogę bez literek, rymem strofy oplatają. Artyzm w ciszy czerpiesz czarą, czy goryczy? Czas się śmieje! Wy, mym piórem - atramentem, drogowskazem na rozstajach. Złudna wena - samograja, przeczytały... zachłyśnięte! "Dopóki nie poczujesz się nieszczęśliwym, nie narodzi się w tobie "POEZJA"!" - Tadeusz Różewicz.
  7. Viburnum

    Pastorałka

    Mój tomik dostępny na empik.com w wersji ebook. Zapraszam <3 https://www.empik.com/aura-laura-kalinska-siadul,p1396607620,ebooki-i-mp3-p?fromSearchQuery=laura+kalińska+siadul+ Obnaż igiełki bialuchne, bądź ukochana mawiała matula od świtu do świtu. Niechże bawi, jeśli wola szkarłatu oczętom przyoszczędź w podzięce. Sukienczyna grabiami poskramiana kapelusina z nikłej skroni się rzuca rąsię działaniem splamione w rękawicach pochowane. I do melodyjki ukołysane nóżyny dziewczę wystygłe posyła pokłony. Jutrzenka podwoje światełkiem rozchyliła I do wnętrza sprosiła. A my jak łazęgi, zbłąkane sieroty chwil niezdrowych, zszarzałych. Laleczka prawicę dobrodzieja całuskiem osypuje zaciska piąstkę, ząbki, usteczka. W rytm apelu mateczki i pana załamana swą dolą nózia pląsa zmizerniała. Ze słodyczą na języku za dań podziękowała.
  8. Viburnum

    Praeceptor

    Mój tomik: https://www.empik.com/aura-laura-kalinska-siadul,p1396607620,ebooki-i-mp3-p?fromSearchQuery=laurą+kalińska+siaduj+
  9. Viburnum

    Verbum

    Mój tomik: https://www.empik.com/aura-laura-kalinska-siadul,p1396607620,ebooki-i-mp3-p?fromSearchQuery=laura+kalińska+siadul+
  10. Viburnum

    Opoka

    Zapraszam na Empik https://www.empik.com/aura-laura-kalinska-siadul,p1396607620,ebooki-i-mp3-p?fromSearchQuery=laura+kalińska+siadul+ Poniżej jeden z utworów
  11. JJS

    Higiena

    Och, me usta zasłaniasz carze gniewny! Bóg Ty! Och co ja mówię gniewny! A me dziatwy widzieć mnie będą jeno tylko w grobie! Zarost? To lat minionych ordery! To Kasztanka poety! Źródło obrazka: https://www.rp.pl/plus-minus/art2141181-skad-sie-wziela-kasztanka-ukochana-klacz-marszalka "Kasztanka"
  12. Chodzi mi wciąż po głowie, Drzewo wielkie i stare. Nieznane jednak Tobie. W mej wyobraźni rośnie Lecz pojawia się tylko, Kiedy myślę o Wiośnie. W jego cieniu lubię żyć Marzyć Przed gorącem się kryć. Jak ten mały ptaszek być. Na ścieżce życia Mądrością swą mi pomaga Zrozumieć sens bycia. Reprezentant przyrody, Pełen jest jej urody. Wiele zwierząt w swej dostojnej koronie kryje, Wie, że Nic ich wtedy nie zabije. Lubię przytulić się do jego kory, Poczuć liści zapach, Wtedy zawsze uciekają wszystkie zmory.
  13. Poeci, Poetki! Poetki! Poeci! Jest sobie we wrześniu coś super. To Grudziądzka Jesień Poezji. Można przyjechać na warsztaty, Turniej Jednego Wiersza i rozmowy z innymi piszącymi. Tani nocleg na miejscu. Załączam swój artykuł, żeby było więcej info od środka: https://projektblonie.pl/miesiecznik-pin-wydania/ (nr 8/2023, str. 16). "Zapraszamy do udziału w XXVIII Warsztatach Poetyckich Grudziądz 2023, które odbędą się w ramach Grudziądzkiej Jesieni Poezji w dniach 22-24 września. Warsztaty organizowane są dla młodzieży i dorosłych. Chętni powinni przesłać trzy wiersze lub fragment prozy na adres: [email protected] Do podpisanych imieniem i nazwiskiem utworów należy dołączyć krótką informację o sobie (wiek, wykształcenie, ewentualne osiągnięcia literackie i adres zamieszkania). O zakwalifikowaniu decydować będzie literacka wartość utworów. Ostateczny termin nadsyłania wierszy i prozy mija 15 września". https://pomorska.pl/piszesz-wiersze-proze-jeszcze-mozesz-zglosic-sie-na-warsztaty-ktore-organizuje-w-grudziadzu-stanislaw-raginiak/ar/c13-17779849
  14. leo

    Być Poetą

    to było tak nagłe, niespodziewane ukryte głęboko pod powłoką prób, pióro i kruche słowa powołanie, ukryta magia tak to tylko możliwe jest opisać że przez literę, potrafię zagrać na sercach ludzi zagrać prostą melodię, o tym co codzienne i co trudne, u wielu jednak takie same nie czuję się wyjątkowy bo prosta istota ze mnie, targana tym co wy wszyscy, pragnę tego samego! lecz to mi "dar Apollina" dany by mówić poprzez wers, czemu? zastanawiam się każdego dnia, bo go wcale nie potrzebuje i nic co wykrzesam z siebie, nie chcę by było tylko moje bo po co być egoistą? krzywdą jest narzucić wizję, perspektywę odnajdź siebie w tym co widzisz, tylko o to mi chodzi, by jakkolwiek pomóc mym tworem szuflada pełna zapisek, nieudanych zdań i pomyłek często tak bywa, i choć chęci wiele, to nic się siebie nie trzyma, brak połączenia kocham słowa innych cudotwórców, od których nic tylko się uczyć a potem trwać do 5 nad ranem by ujrzeć piękno stworzone przez własną rękę, i ze szczęścia jedynie zapłakać szczerze
  15. Korporoboty? Kłopoty, bez psoty, bez pasji, bez-dotyk Nie-Midas, palec złoty, gdy są obroty przez wrota zysk-krotne, dla górnej grzędy a niżej w serca groty odczłowieczenia, miernoty, korpozachowania, korpomarzenia i korpoobrzędy Spiryt łamiące szakle w pogoni za szeklem, auto kotwice i bicze w przenośni by je zdzierżyć Spiryt łamiący spiryt pod banderą oblicza wolności wiążący w mycie: porannie, całodzienne lub na całe życie; ułuda radości? A może radość prawdziwa lecz ponuro ulotna, krótka i płatna z góry wpędzając w powtórkę autodestrukcji, w pętle i w sznury niejedne lica?
  16. Dom Kultury „Klub Skolwin” w Szczecinie ogłasza XVI Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Refleksy” Konkurs ma charakter otwarty – jego uczestnikami mogą być wszystkie osoby tworzące w języku polskim. Warunkiem uczestnictwa w Konkursie jest nadesłanie 4 (czterech) egzemplarzy zestawu składającego się z 5 (pięciu) wierszy, w formie maszynopisu lub wydruku na białym papierze o gramaturze 80 – 100 g/m² w formacie A4. Każdy wiersz należy opatrzyć godłem autora. (Przez GODŁO rozumie się pseudonim autora, jednorazowo wymyślony na potrzeby udziału w Konkursie. Godłem może być dowolne słowo, ciąg słów, inicjałów, cyfr itp.). W osobnej, zaklejonej kopercie, również opatrzonej godłem autora, należy zamieścić dane autora – imię, nazwisko, wiek, dokładny adres, numer telefonu, adres poczty elektronicznej. Tak przygotowane zestawy należy przesłać w jednej kopercie zbiorczej na adres Organizatora Konkursu: Dom Kultury „Klub Skolwin”, ul. Stołczyńska 163, 71 – 868 Szczecin, z dopiskiem: „Konkurs Poetycki Refleksy”. Termin nadsyłania wierszy upływa 25 listopada 2023 roku. Każdy Uczestnik może nadesłać tylko jeden zestaw wierszy. Nadesłane wiersze nie mogą być wcześniej publikowane w formie drukowanej ani nagradzane w innych konkursach. Organizator przewiduje przyznanie następujących nagród i wyróżnień wskazanym przez Jury twórcom: I nagroda 1.500,- zł II nagroda 1.200,- zł III nagroda 1.000,- zł Trzy wyróżnienia po 800,- zł Nagrody pieniężne nieodebrane osobiście przez Laureatów w dniu rozstrzygnięcia Konkursu przechodzą na rzecz Organizatora. Rozstrzygnięcie Konkursu, ogłoszenie wyników i wręczenie nagród odbędzie się dnia 10 lutego 2024 roku. Pełny Regulamin Konkursu dostępny jest ma stronie: www.klubskolwin.pl w zakładce KONKURSY.
  17. Życie jest świetne gdy mamy prąd Nie ważne czy woda czy głęboki ląd Ładuje serca nasze i telefony Zadzwoń już teraz! Do męża - czy żony I powiedz im że tam gdzie prąd Tam jest świetnie Świetnie tam, gdzie płynie energia Ciepła woda, internet - synergia Ciepło i szczęście gdzie źródło mocy Naładuj baterię a lampę zapal W nocy Świetnie jest tam gdzie elektryk ma pracę Gdzie upiec bez gazu można i chleb i macę Nie ważne skąd jesteś świetnie mieć prąd Świetnie mieć prąd, nieważneś skąd!
  18. JJS

    Poezja kaleki

    Together Glitter I fear Ziuw e Bippp Please wait in line Crumble togather Nie no ja pierdolę jak można tak długo iść? Ciekawe co o tym powiedzą Jak już będę słynny, rozumny Wieczny Bo to kurwa nie ma sensu
  19. JJS

    Dom urojony

    Ciuchen ciuchen! Domen domen! J! Ni kr b g ni m.
  20. Tomik dostępny w postaci eBook na Empik com i Empik go! https://www.empik.com/aura-laura-kalinska-siadul,p1396607620,ebooki-i-mp3-p Insta: _laurakalinska
  21. Viburnum

    Łupiny

    Tomik https://www.empik.com/aura-laura-kalinska-siadul,p1396607620,ebooki-i-mp3-p
  22. JJS

    Słowo

    Słowo Słowo Takie jesteś piękne Racjonalne Pełne Oczywiste A jednak ludzie używają Cię w celach gniewnych Rewolucyjnych Po co mówisz o człowieku? O płaczu kochanków O tapecie pełnej gwiazd Oczy(ów) Gniewie rozpaczy miłości blask w świecie pięknych… /czy już limitu nie-słów nie przekroczyłem?/
  23. @Tectosmith dzięki za inspirację :) Być w twojej świadomości I kiełkować powoli albo pękać jak pąki na wiosnę kolorem różanym czy zielenią cię przykryć niczym kołdrą pachnącą leśną polaną Być w tobie aby ból uśmierzać cichą radość w słowach przynosić i nadzieję z całego świata zagarnąć do twoich ramion w twojej świadomości serce ci zmiękczać niech bije donośniej być w tobie słowami czasem jak drzazga - nieznośnie bo świat bywa nieznośny lecz pamiętaj że to nic że kapryśne jest życie śmiej się i płacz żyj a ja będę blisko ciebie w słowach w znakach jak mrówki w umysłu zakamarkach będę i tak dopóki świat nasz się nie skończy
  24. JJS

    Poeta doctus

    Siedzi doctus nad biurkiem Wpatruje się w czubek ołówka I własnego nosa Nad sensem i znaczeniem Biblii rozmyśla I antyku Zaprawdę zacny jest to ambaras Gdy Tucydydes normom nie formuje A Pan Myślący… Jednak czuje?
  25. Zdaję sobie sprawę, że masz wszystko ułożone w głowie - że nawet jeśli Bóg istnieje, to i tak nikt się o tym nie dowie. Wyczuwam spokój twych światłych i wyzwolonych myśli, tę miłość do rzeczy małych, pewność, że prawdy nie da się lepiej domyślić. Chciałbym dzielić twą pasję do walki ze złem tego świata, do obrony własnego terytorium, gdzie Kościół jest persona non grata. Walczyć u Twego boku, niczym rycerz Don Kichote, obalać obłudę ludzką, zniszczyć losu chichot. Wyjść spoza siebie we filozoficznym uniesieniu, odkryć nowe prawa fizyki, kroczyć w dumnym zamyśleniu. Zdobywać nagrody, tworzyć rzeczy o których świat jeszcze nie słyszał, likwidować nienawiść, i myśleć o czym nikt jeszcze nie myślał. Rozumiem też twój ból intelektualny, gdy przychodzą chwile zwątpienia, gdy coś zakłóca twój spokój, uwielbiony porządek zmienia się w iskrę nawrócenia. Gasisz tę iskrę z zapamiętaniem godnym samej Iris, stajesz do boju i niczego się nie boisz. Śmierć jest już tak blisko. Świat stał przed chwilą otworem. To wszystko bardzo jest atrakcyjne, droga koleżanko, lecz ja nie urodziłem się po to, by zrobić takie manko! Nie mogę tego wszystkiego, co takie przyjemne, bawić się i z wiatrem ganiać - bo jestem... prostym księdzem. Pragnę Ci jednak powiedzieć od serca moja siostrzyczko, że może przyjść dzień taki, że zblednie ci liczko. Dziwny ból za serce cię złapie, staniesz oko w oko ze swym odbiciem, i poczujesz, że ktoś kłamał przed twojej duszy obliczem. Ktoś kłamał, a ktoś chciał prawdy... Życie to wielka tajemnica! - powróci ból dawny. Powiesz wtedy: "A jednak to tak się rzeczy mają! Lepiej być więźniem Boga, niż włóczyć się, jak Reprobus, ze Szatana zgrają". Odkryć, więc, musisz kiedyś, że u Jezusa jest słodka niewola. Pan miłosierny jest i do niewiernych woła: " Przyjdź taki a taki. Podejdź tutaj bliżej. Przytul się do mego serca. Ja przecież nie gryzę. Z miłości do Ciebie niewiasto wziąłem na głowę bolesną koronę. Bili mnie i lżyli, jednak ja chciałem stworzyć rzeczy nowe. Lecz Ty mnie nie chciałaś, marna istoto. Za to ksiądz prosty zobaczył we mnie żywe złoto. Pocałował mą stopę, powiedział do mnie «mój diamencie». Ja kocham także ludzi prostych, są u mnie na względzie. Inteligentna zawsze byłaś, chciałaś dowieść błędu. «Jego miłość nie istnieje» mówiłaś, «i nie trzeba mi jego sakramentów». Kiedyś jednak swój błąd zrozumiesz, zobaczysz prawdę prawdziwą, ale może być już za późno, gdyż zrobi ci się dziwno... " Tymczasem biegnij do chłopaczka urodziwa ateistko. Będę się za Ciebie modlił. Bóg jeszcze jest blisko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...