Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'przeszłość' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 19 wyników

  1. tulipan

    Bajka

    Niespełnione obietnice, setki kłamstw. Jak mogłam wiedzieć, że ty będziesz jednym z nich? Może zbyt ciebie idealizowałam, a może to ty zbyt idealizowałeś siebie. Przed oczami moimi, które były młode i naiwne. Spragnione prawdziwej miłości. Jak z bajek, które oglądałam w dzieciństwie. Patrząc na nie rozmarzonym spojrzeniem. Pragnąc tego czego nigdy nie dostałam od ciebie. Dziś patrze na nie pustym wzrokiem. Może jest w nim też smutek i żal? Z delikatnie gorącym kubkiem herbaty. Na dworze pada deszcz, a ja przypominam sobie ten jeden deszczowy dzień, który wtedy niczym jak bajka dziś przypomina mi dlaczego przestałam w nie wierzyć.
  2. JoannaS

    W przeszłości

    Przepuszczasz teraźniejszość przez filtr przeszłości. Nakładasz dawne wizerunki na nowe twarze. Odwiedzasz wciąż te same, znane ci miejsca, Szukając ludzi, którzy od ciebie odeszli. W przeszłości szukasz ukojenia. W przeszłości stoi twój dom. W przeszłości zasypiasz i budzisz się. W przeszłości widzisz sens. Teraźniejszość nie ucieknie. Teraźniejszość niczym zazdrosna kochanka Szarpie cię co dnia, żądając uwagi. Teraźniejszość jest błaha. Niemożliwe jest biec w przeszłość, By odnaleźć szczęście na teraz. Po co przeszłość zaciąga ci kaptur na głowę i oczy, Nie pozwalając spojrzeć całą szerokością wzroku? Czas teraźniejszy nieprosty Na polu bitewnym z czasem przeszłym prostym, Oczywistym i odgadnionym, Zmaga się z tobą, człowieku, byś poczuł świeżość chwil.
  3. kwintesencja

    Z czasem

    Pisząc zahaczam o hieroglif To stary wiersz, z tamtej epoki Gdzie lament, trud i brudu pełno Gdziem uprawiała beznadziejność Aż nadszedł kres tamtych wypocin Z czasem tak trzeba, po dobroci Gdy się wymiesza dzień z godziną Może zapomni Nam przeminąć
  4. miejsce pełne snów i marzeń tych pewnych i niepewnych jak worek z prezentami dla grzesznych dziewczynek utkwiło w pamięci pokusą oblaną rumieńcem wśród uliczek na których latarnie dyskretnie odwracały oczy za błędy trzeba było ponieść karę przez niedowierzanie - uwierzyć na słowo a miejsce u boku - oddać za free z powodu "myślenia o szerokiej podstawie" istotność tego miejsca to od dawna nie sen a zadanie i ulica między hotelem a dworcem nic szczególnego
  5. Korony drzew, uśmiechy, słowa, Szum wiatru szepcze słodko. Skały są takie wiotkie.. W kurzu nikną po drogowych rowach. Buty przetarły kamienie, Melodia chrzęści rytmicznie żwirem. Wszystkie te szczyty… w pyle… W ostatniej bramie zbawienie. Prócz mnie tylko lanca samotnego cienia Splątana, od gasnącego słońca ucieka. Powoli zasypia droga daleka. Kroku nie zmieniam. Właśnie minąłem cały świat. Zabawy, prace, śmiech i łzy. Rzucone w kąt siostry trzy, Gdzie kilka koślawych chat. Wtedy zatrzymałem czas. Bez nich nie mam dokąd iść. Trudny to dzień - dziś . Nie dla nas. Bez krzyków nie ma cisz. Bez drzewa nawet nie umrze liść... A żyje się raz.
  6. Quidem.art

    Na rybach

    Wierzby wstrzymały oddech, Trzciny rozplotły warkocze mgle. Niteczka żyłki szczytówkę gnie Wieszcząc los pazernych płotek. Drugi cień, jak leniwy wulkan, Kłębuszki pary ze szczytu sieje. Wokół nic się nie dzieje. Sen ludzkiego podwórka. -Kochała mnie. Jestem przekonany. Ale odeszła krokiem Lukrecji. -Nadal życie leczysz? -Tylko bandażuję rany. Wzlot czapli drukuje na gładzi Mandalę kolejnego dnia, A nad powierzchnią monotonnie szła Melodia słów o miłości i zdradzie. -Niepotrzebnie rozdrapujesz rany. -Nie. Potrzebnie. Pamięć sądem życia. To jedyne piwo jakie mamy do wypicia. - Powieki klękają w cieniu dramy. Wieczność odchodzi bez gali. Radość stygnie szorstko jak lawa. Stado gęsi skrzydłami bije brawa. Brzask lśni na policzkach i pali. Połów był udany. Puste siatki, Zawiedzione kije i haki, I spokój taki. Nikną w czystej toni stokrotek płatki. Dzisiaj nie daje nadziei. Ktoś zerwał mosty, Spłonął świat prosty, Jakbyśmy nigdy nie istnieli. Dlaczego? Uderzasz jak młot parowy, tkwiący w korzeniach głowy Niewinnego.
  7. NightSilence

    Cichy kompan

    odwróceni plecami zakładali słuchawki nie słyszeli – jestem tu z wami gdy skończyły się farbki które zabliźniały rany nie dostrzegali Ci którzy się delektowali — zapłacą — a pamięć plecakiem opróżnionym z żalów Ty nie pozwoliłeś by dziurawe serce — zwolniło — straciło nadzieję złapałeś za rękę — wzrokiem — który dotykał strun – on wiedział — bez słów
  8. Mam dosyć siebie i dosyć ciebie. Ciągle w snach widzę ciebie jak gwałcisz moją niewinność i skazujesz mnie na cierpienie. Kolejne więzienie. Dotykając ciszy, dotykam hałasu. Rozprowadza się po głowie chaos. Maluje się w głowie obraz płaczącego czasu, lecz skąd mam wiedzieć, że to ty mi go malujesz?* Jesteś potworem. Ranisz moją przyszłość, obrzucasz mnie podniesionym z ziemi błotem. Tak tobą gardzę, a później i tak zapomnisz o swojej okrutnej gadce. Jedynie widok ciemności pozwala mi usnąć. Nie myślę o niczym. Uśmiecham się do gry. Uśmiecham się do matki. Uśmiecham się do brata. Uśmiecham się do dziadka. Lecz uśmiech pozostaje jedynie uśmiechem. Kryje za sobą wrzące cierpienie. Czasami spoglądam na siebie w lustrze i coś tam widzę, lecz nic, co mogłoby mi dać wytchnienie. Ciągle cierpię, cierpię, cierpię przez ciebie. __ *płaczący czas odnosi się do szybkości czasu, która nie jest mi potrzebna na ten moment. Swój gniew kieruję w stronę adresata, lecz nie jestem do końca pewien kto w tym wszystkim naprawdę zawinił
  9. Nucę melodię idąc do Ciebie. Spoglądam w prawo, spoglądam w lewo. Tam jest przyszłość, tam jest mleko. Pukam, otwierasz, słuchasz. Mówię, całuję, zanikam. Patrzysz, nie wierzysz, zamykasz. Przepraszam, marnieję, znikam. Gdzie się podziały tamte stokrotki? Gdzie podziały się moje myśli? Czy ja oszalałem? Czemu to zrobiłem? W głowie pytań setki, w rzeczywistości reakcji niewiele. Zniknąłem, bo życie było i jest zbyt trudne. Nie umiem spojrzeć w tył, ani zobaczyć siebie w przyszłości. Utknąłem w niezrozumianej (dla mnie) teraźniejszości, gdzie piasek jest zielony, a trawa złota, gdzie niebo płacze na mój widok, a owce zaganiają pasterza.
  10. NightSilence

    Tajemnica

    Nie ma dobrych ani złych każda wyjątkowa a za nią historia niekoniecznie dobra czas tamuje krwawienie mimo że dusza tego nie chce serce wyrywa się z piersi na jedno wspomnienie każda tajemnica szepcze kim ja jestem?
  11. FilipD

    Pocztówki

    Plac starych fotografii, gdy można było mieć wiele, tak łatwo tracąc wszystko. Dłoń za dłonią, kałuże tych dni, gdy płaczem otulony skamlał wiatr Twojego Boga. Pokazałeś pocztówki, drżał ich obraz, kształt też, bo w dłoń ujęty wrócił do Ciebie czas. Przyszłość dała Ci aparat, byś przeszłości dziś znał wyraz. A z nią się gdzieś tam zobaczysz, może klisze Ci dostarczy.
  12. FilipD

    Zakończenie Roku

    Krwinki płoną by już zniknąć, zagrzebane blizny strute. Włosy wbite w błonę smug bo w powietrzu Was dziś widzę, zwiewni tak leżymy, jak wspomnienie. Spełniać się w nostalgii życia. Pić łapczywie szare zdjęcia, tak kiedyś kochałem, taki kiedyś byłem szczupły. K-pax, uczucie z tragedii stworzone. Wielkie domy, wydarzenia, sole, kap, kap, na kartki. Nie pójdziemy już na kłody, na plaży już bez tych książek, bez historii o kochaniu. Spełniam się w wiecznym pragnieniu, to jest przeszłość, rzeczy bieg, strumieniami piętrzy rzeki, w żyłach spienia starość chwil. Pokaż mi te blade zdjęcia, chude twarze w dłoń wlepione. na plaży znalazłem piasek, nie znalazłem naszych kapsli. Wody daj łapczywie wołam, jeszcze chcę pójść z Wami. Tak budują dziś imperia, każdy w innej części świata. Wyjazdy do naszych państw. obraz marzeń w tych pastelach. Obraz szkicu niewinnego. Delikatnie było, teraz siłą trzeba brać. Garściami nas nie nasycą. Ciągle iść, znaczy już biec. Poza światy oniryczne poza sen i fotel miękki. Oniryczny taniec świtem, tak mocno ja nie potrafię, pogodzić się, że ten budzik, będzie wciąż mi przypominał, o tym, że boję się straty.
  13. FilipD

    Wernyhora

    “Wernyhora” A tam blok wyrósł, szarą jakością ścieka. Spektakle w tej scenografii, czyste jak lustra przemyte. Wódką ktoś je stworzył. Wielkie domy, znicze w oknach, zginiemy za sprawą. Ale w sumie, kim my? Może kiedyś nam napiszą. Lecz spłonęły papirusy, Wolny dym upalnie leży, żadne słowa już nie zawładną umysłem. Steki kłamstw, puste talerze, metalem spleśniały domy. Kajdan nad kajdany. Socrealizm karmi piersią, mleko ogniem karci usta. To są lasy uciśnionych, ale chyba lubią metal. Tak mówią, lecz ja wiem, że to nie prawda. Odwaga usnęła wolno, upadają wszystkie grody, pokąsano Zaporoże. Już zmęczone hibernuje.
  14. Smutna stokrotka

    Intruz

    Od dawna Już spokój był i szczęście Lecz jesteś W tym konkretnym złym momencie Bez konsekwencji Lecz miłość to coś więcej niż wynajęcie Proszę, odpuść już I odwróć się na pięcie. Masz głos Mimo, że go straciłaś Masz władzę Choć od dawna tu nie byłaś Wciąż masz w garści Wszystko co tu zostawiłaś I wydaje ci się Że wokół palca sobie to obkręciłaś. Tak boli Gdy wchodzisz tu między nas Bo widzisz... Dawno minął już twój czas Gdy myślisz Że nie widzę zawistnego "was" Gdy piszesz I wciąż ranisz mnie nie raz. Więc zadam sobie Te proste pytanie Bo widzisz... Nie wiem, jakie masz o mnie mniemanie I myślę Że wkrótce zmęczy cię problemu szukanie Lecz we mnie pytanie zawsze pozostanie Czy dorównać tobie... Kiedyś będę w stanie...?
  15. Ludzie wykorzystują. Ludzie za plecami nieprawdę mówią. Ludzie traktują jak psa. Wszystko się zmienia. Wszystko prawdę przekręca. Wszystko truje. Wszystko sprawia, że gorzkie myśli czar wskrzesza. Wszystkie spojrzenia. Wszystkie błędy. Wszystkie zdarzenia. Są nie do odkręcenia. Nie ma hamulca, który skuje lodem w kajdany
  16. Budzę się po kolejnym koszmarze Byłem w nim w innym wymiarze Znów obok Ciebie Atakują mnie natłoki myśli Niech mnie miłość oczyści Lecz nie ta od Ciebie Spoglądam ze smutkiem w lustro i blednę Doszło mi lat, a uśmiech już więdnie Te same oczy, a inne spojrzenie To samo życie, a inne marzenie Za prawdę i świadomość zapłaciłem najwyższą cenę Dostałem wolność, straciłem szczęście i wenę Widzę wczorajszy dzień, a serce me ginie Co miałbym zrobić żebyś została wtedy choćby na chwilę? Spoglądam ze smutkiem na ten obraz we śnie Marzeniom wczorajszym dziś zapalam świeczkę Słyszę wczorajsze życzenie, a serce me ginie Chciałbym umrzeć byś pokochała na pogrzebie mnie choćby na chwilę Budzę się po kolejnym koszmarze Byłem w nim w innym wymiarze Znowu mam łzy w oczach Atakują mnie natłoki myśli Niech mnie miłość oczyści Znowu źle sypiam po nocach
  17. Pozdrawiam wszystkich cieplutko :) Tu sam tekst na wypadek gdyby nie było niczego widać na zdjęciu :) "Czemu mam pisać o jakiś stworzonych frazesach? Choć boska postawa przepiękna od dziecka we snach mnie kołysze, A wszelkie stworzenie choćby idealne podlega pysze, nie o nim napiszę w tych wersach! Bo na nic mi realizm, gdy na bakier z przedmiotem, a słowem opisać sto więcej rzeczy mogę, Choć z abstrakcją żem walczył zaciekle, to słodka ta myśl o tej chmury kęsach, Chmury burzowej, co idee zbiera tak różne i tak różne wole, Tak różne przeżycia i różne emocje, tak różne melodie wygrywa flażolet, wolne od siebie jak zole, Czy cel uświęca środki i by ukazać te dźwięki, odrzucimy mowę wieszczą, rzuconą nam we snach? Czy może odrzucimy słowo i jego wdzięki? Czy będzie to wtenczas nadal poezja? Gdy barwne opisy zastąpi, chaotyczna tęcza, gdy człowiek nie będzie się przejmował, Układem rymów w wersach, z czym zostaniemy? Czym się staniemy? Czy ta herezja, Taka dziwaczna, opłaci nam zrzucając nowego barda? Czy będzie jak kokarda, Na torcie, czy gwóźdź do trumny, towarzyszyć ostatniemu z poetów, gdy czas będzie nas chował? Pod milami kwarcu, kwadrylionami ziarenek, kalejdoskopami wrażeń, fraktalami zwierzeń, Czy też pozwoli jej to trwać w swej potędze wiecznie* jakby kwazarami wypełnionej? *Czy wieczność to kolejna znowu abstrakcja, innym sposobem niemożni osiągnąć jej, Niespełnionej?"
  18. Haiku I letnia pora skwar - strumień pełen kryształu po prostu życie Haiku II poranek w grocie widać zarys człowieka od lat na straży Haiku IIIwieczorny piasek - uderza upalnym dniemstopy przeszłości Justyna Adamczewska
  19. Piotr_K

    Nowy uśmiech

    Chciałbym wyrwać z mej pamięci Każdy zbędny ząb przeszłości A uśmiechać się nowymi Które błyszczą ku przyszłości Wiem że musi trochę boleć I zostanie puste miejsce Z czasem jednak się zapełni Ta dziurawa dzisiaj przestrzeń
×
×
  • Dodaj nową pozycję...