Duch starej kamienicy – streszczenie

Autorka streszczenia: Marta Grandke.

„Duch w kamienicy” to książka, której autorką jest Anna Onichimowska. Opowiada ona historię Maćka, stuletniego ducha, który za wszelką cenę próbuje się pozbyć z budynku mrówek. Dzieło to ukazuje też inne perypetie mieszkańców starej, nawiedzonej kamienicy.

Spis treści

Duch kamienicy – streszczenie krótkie

Maciek to duch, który ma sto dwadzieścia lat i od wieku mieszka sam w starej kamienicy, dzieląc strych ze złośliwą sroką Wiesławą. Któregoś dnia Maciek wylegiwał się na dachu z kotem Protem, a Wiesława strzelała do nich z pestek. Okazało się też, że sroka kradła złotą biżuterię jednej z lokatorek, a Maciek postanowił oddać zgubę właścicielce. Niechcący naderwał żyrandol, co doprowadziło do awantury między sąsiadami.

Maciek odkrył, że w kamienicy żyją mrówki faraona, które ceniły sobie ład i dyscyplinę. Przez nie duch przez pewien czas nie opuszczał strychu. Próbował poprosić kota Prota IV o pomoc z mrówkami. Pewnego dnia przyjechała ciężarówka wraz z nowymi lokatorami: doktorem Bioderką, jego żoną i synami bliźniakami. Sąsiedzi pomogli im się wprowadzić. Maciek przeziębił się wtedy, dostał od sroki kubraczek robiony na drutach, a potem u lekarza syrop na spirytusie, którym się upił.

Do kamienicy przyjechała ekipa, która miała wytruć mrówki, ale te uciekły na strych. Maciek dostał się do tornistra jednego z bliźniaków i poszedł z nimi do szkoły, gdzie dowiedział się, czego dzieci chcą na Gwiazdkę. Te życzenia przekazał Mikołajowi spotkanemu przy śmietniku i pomógł mu zorganizować prezenty, które Mikołaj następnie wręczył dzieciom.

Maciek poprosił dzieci o pomoc w walce z mrówkami, ale chłopcy wystraszyli się zjawy, natomiast Agata się z nią przywitała. Marek martwił się, że jego kot myli go z bratem, dlatego Agata przypadkowo pofarbowała jego włosy na różowo i trzeba było je obciąć. Dzieci zainspirowały się bajką i próbowały wyprowadzić mrówki z kamienicy grą na trąbie, ale nic to nie dało.

Maćka odwiedziła rodzina i postanowił to wykorzystać do pozbycia się mrówek, ale plan się nie powiódł. Wiesława zatkała komin pościelą i trzeba było wzywać straż pożarną. Wreszcie podstępem udało się namówić insekty, by przeprowadziły się do fabryki cukierków. Dzieci przyniosły Maćkowi tort i tym samym ustanowiły dzień jego urodzin.

Duch kamienicy – streszczenie szczegółowe

Mam na imię Maciek

Maciek to studwudziestoletni duch, syn Oktawiusza i Porcji, młodszy brat Sykstusa i Kalasantego. W przeciwieństwie do innych duchów nie lubi straszyć. Jest niewielki, gdyż przestał rosnąć, gdy miał dwa lata. Został sam w kamienicy i mieszkał na strychu między niepotrzebnymi rzeczami lokatorów. Miał do dyspozycji na przykład pluszowy fotel, ale od lat rodzina się z nim nie kontaktowała. Na strychu mieszka też złośliwa sroka Wiesława, która się z niego naśmiewa.

Wiesława, Prot i śliwki

Jesienią Maciek leżał na dachu i marzył o wyprowadzce Wiesławy do ciepłych krajów. Nagle ktoś rzucił w niego pestkami. Był to Prot IV z komina. Zamruczał, a Maciek położył się obok, co spotkało się z oburzeniem i drapaniem. Maćka bolało oko, brzuch i podrapane gardło. Wraz z Protem IV odkrył, że to Wiesława strzela pestkami z procy. Kot zapytał, czy ją zjeść, ale sroka uciekła i zanuciła drwiąco piosenkę o Maćku.

Wieloryb

Maciek lubił zjeżdżać po poręczy. Któregoś dnia podsłuchał rozmowę dozorczyni Guzdralskiej z Kowalską spod piątki odnośnie kradzieży złotej biżuterii. Maciek odkrył, że to sprawka Wiesławy. Szukał pomocy u Rozczochranego Prota IV, ale go nie znalazł. Pani Kowalska wyszła z domu, zatem Maciek zabrał biżuterię sroce i zaniósł do jej domu. Pies gospodyni, Filuś, uznał go jednak za złodzieja i zaczął gonić. Maciek wskoczył na żyrandol, bo ktoś wracał do domu. Pies szczekał, a sufit się kruszył. Kowalska wezwała Guzdralską, a ta zauważyła biżuterię. Uznała, że to normalne, że sufit się sypie.

Agata i jej rodzice mieszkali nad Kowalską. Agata miała bujną wyobraźnię i uznała, że pęknięcia sufitu to sprawka wieloryba kaszalota, który zamknął się w łazience. Kowalska wieczorem poszła znowu do sąsiadów, a Agata rzekła, że jej mama jest w łazience, bo karmi kaszalota. Kowalska spurpurowiała, pojawił się też nieśmiały sąsiad Karolek, ale zniknął. Kowalska zrobiła awanturę mamie Agaty, która nic z tego nie rozumiała.

Jest nas 90485

Maciek widział przed oczami brązowe kropki. Zrozumiał, czym są, gdy poszedł do pani Guzdralskiej po powidła i znowu ujrzał punkciki. Były to mrówki, które ceniły sobie porządek i organizację. Zwróciły duchowi uwagę na jego nieuctwo, bo same ceniły sobie matematykę, więc dokładnie wiedziały, ile ich jest. Maćkowi nie przypadły one do gustu, a gdy odchodził, dowiedział się, że jest ich dokładnie 90 485.

Mrówki

Potem głodny Maciek poszedł spać na strych. Zdziwił się, gdy Wiesława dała mu coś do jedzenia. Sroka martwiła się, że od trzech tygodni się stamtąd nie ruszał. Przyniosła mu zatem smakołyki, ale duch na widok powideł znowu się wycofał. Okazało się jednak, że w tych przysmakach nie ma mrówek. Ptak uznał, że żyją one na zewnątrz, zatem tam poszli, a Maciek porozmawiał z większą i normalniejszą mrówką. W domu z kolei żył inny gatunek – mrówki faraona, którego nie dało się pozbyć. Prot Rozczochraniec wystraszył Wiesławę, a Maciek poprosił go o pomoc z mrówkami.

Wprowadzka

Dwa tygodnie Maciek spędził na czekaniu na Prota. Bawił się na śniegu, gdy podjechała ciężarówka. Okazało się, że to nowi lokatorzy mieszkania na trzecim piętrze. Wszyscy przyglądali się im z prawdziwą ciekawością. Bliźniacy, synowie doktora Bioderki, nowego lokatora, rzucali się śnieżkami. Guzdralska wszystkich poganiała, a lekarzowi pomagał pan Karolek, nauczyciel muzyki. Maciek, schowany w szafie, pilnował przeprowadzki. Nie dało się ruszyć fortepianu, zatem zrezygnowany pan Karolek zagrał na nim koncert. Ojciec Agaty przyszedł pomóc, a bliźniacy weszli do szafy Maćka, jednak zostali odkryci i ukarani.

Kuracja

Podczas przeprowadzki Maciek się przeziębił. Odwiedził go Prot, a Wiesława radziła iść do lekarza. Dała mu nawet zrobione przez siebie na drutach czerwone okrycie. Nie wyglądało ono dobrze, ale miało być prezentem na Gwiazdkę i okazało się ciepłe. U lekarza Maćkowi dano kolorowe pigułki i jakiś płyn, od którego było gorąco i wesoło. Wiesława uznała potem, że duch się upił. Maciek tańczył z Protem, ale potem nic nie pamiętał. Okazało się, że dostał syrop na spirytusie.

Ekipa

Kolejnego dnia Prot spotkał się z Maćkiem, a ten wrócił do tematu mrówek. Kot wyjaśnił, że mamy Piotrusia i Agaty chciały je otruć, ale się nie udało. Do kamienicy przybyła zatem ekipa. Panowie w kombinezonach mieli wytruć mrówki. Na strychu mrówki uznały, że duch jest niegościnny i nie pomaga im w trudnej chwili. Duch i Potarganiec poszli do piwnicy.

W szkole

Maciek poszedł do doktora, by rozmawiać z bliźniakami, i przypadkiem poszedł z nimi do szkoły. Tam w klasie panował chaos, nauczycielka wytarła tablicę kubraczkiem Maćka, a dzieci opowiadały, co chcą dostać na Gwiazdkę. Po kilku lekcjach Maciek w teczce wrócił do domu, a chłopcy w autobusie spotkali Agatę. Ona chciała dostać od Mikołaja kryl dla swojego wieloryba. Wiesława odkryła, że duch zgubił swoje okrycie w szkole, zatem musiał jej wszystko opowiedzieć.

Święty Mikołaj

Sroka przy śmietniku widziała Mikołaja w kraciastym stroju, który zbierał butelki. Mikołajem nazwała go gospodyni. Maciek chciał mu przekazać, co ma przynieść dzieciom z kamienicy. Kolejnego dnia udało mu się go wypatrzeć pod śmietnikiem i przekazał informacje, a także obiecał swoją pomoc. Z kotem mieli problem, ale Maciek miał porozmawiać z Protem IV. Umówił się z Mikołajem na kolejne spotkanie za dwa dni, gdyż było zimno.

Dostarczyć kota

Prot IV pojawił się po kilku dniach poszukiwań. Obiecał, że na prezent dostarczy kota swojego wujka Fryderyka, który był stary i głuchy. Kilka godzin później kuzyn przybył i zasnął na posłaniu Maćka. Duch przyniósł Mikołajowi kota, pióropusz i czerwoną pelerynę. Staruszek wziął prezenty i znowu umówił się na spotkanie z Maćkiem.

Gwiazdka

Maciek czekał na Mikołaja i z Wiesławą przygotował choinkę z gałązek w wazonie. Wreszcie spóźniony Mikołaj dotarł, przekazał prezenty, przytulił Maćka i zapowiedział powrót za rok. Na strychu zebrały się wszystkie Proty i mruczały kolędy. Wiesława dostała broszkę i wachlarz, a duch nowy kubrak i skarpety. Potem wszyscy prócz Maćka poszli spać. On zaś udał się do małego Piotrusia z pierwszego piętra. Duch połaskotał niemowlę, które zaczęło się z nim komunikować. Nie chciało jednak słuchać bajki Maćka.

O Maćku, bliźniakach i Agacie

Po Gwiazdce Maciek chciał się pozbyć mrówek i ujawnić się po to Jarkowi i Markowi. Bliźniacy wystraszyli się i pobiegli powiedzieć Guzdralskiej, ale ona uznała zjawę za żart. Potem Maciek znowu się odezwał, a oni uciekli i spotkali Agatę. Ta odważnie poszła na schody i przywitała się z Maćkiem. On zaś poprosił o pomoc z mrówkami. Marek wspomniał, że kot Fryderyk go nie poznaje, a Agata postanowiła wszystkim pomóc.

Poznać pana

Maciek patrzył, jak Agata farbowała włosy jednego z bliźniaków, co miało pomóc w rozróżnianiu ich od siebie. Marek trzymał włosy w misce, a potem je wyciągnął i okazało się, że zostały pofarbowane na różowo. Wtedy wrócili do domu rodzice bliźniaków i chłopcy się pokłócili. Doktor zdecydował się zabrać Maćka do fryzjera i obciąć syna na łyso. Teraz nawet kot Fryderyk nie mógł pomylić bliźniaków.

Trąba zaczarowana i jeszcze raz wieloryb

Agata i bliźniacy poszli na strych. Jarek wziął trąbę i przypomniał sobie bajkę, w której chłopiec grą na flecie wyprowadził myszy z miasta. Początkowo dzieci śmiały się z tego pomysłu, ale ostatecznie go sprawdziły. Zrobił się jednak straszny hałas, gdy Jarek trąbił na klatce schodowej i w mieszkaniach. Spróbowali z fletem, ale to nic nie dało. Agata postanowiła zatem pokazać chłopcom i Maćkowi wieloryba przez dziurkę od klucza. Bliźniacy naprawdę zobaczyli tam coś dużego i czarnego, ale Agata nie uchyliła drzwi. Maciek wszedł do łazienki i zapewnił wszystkich, że jest tam wieloryb. Zaprosił dzieci kolejnego dnia na strych.

Wizyta

W marcu wciąż padał śnieg, a Wiesława i Maciek usłyszeli na strychu coś dziwnego. Duch uciekł na klatkę schodową, gdzie spotkał bliźniaków planujących przebranie na bal. Maciek miał im pożyczyć kapelusz, ale na strychu odkryli, że wszystko jest poprzewracane. Okazało się, że to rodzice duszka i jego brat Kalasanty, którzy nic się nie zmienili przez sto lat. Rodzina Maćka poważnie wystraszyła chłopców, którzy uciekli. Duchy lekceważąco traktowały Maćka. Ten chciał ich przegonić, ale wpadł na pewien pomysł. Zaprosił na strych wszystkie mrówki, a wtedy okazało się, że mama Maćka się ich brzydzi i zaczęła krzyczeć. Insekty uznały to za przygotowane widowisko i dobrze się bawiły. Duchy odleciały, a wściekły Maciek przegonił mrówki.

Straż pożarna i zapowiedź wielkiego planu

Wiosną Maćka zaniepokoił czarny dym z kamienicy. Wezwano straż pożarną, ale nie było widać ognia. Guzdralska przejmowała się pościelą wywieszoną na strychu. W kominie znaleziono czarne szmaty, które wcześniej były pościelą. Wsadziła ją tam Wiesława, której było za ciepło. Mieszkańcy kamienicy rozpoczęli wiosenne porządki, a Prot IV wylegiwał się przed kamienicą. Maciek wyjawił mu swój plan.

Faraon i fabryka cukierków

Maciek poszedł do spiżarni Guzdralskiej i wyjaśnił mrówkom, że nie ma tam nic dobrego. Sam jadł cukierki z pobliskiej fabryki. Prot sprowadził je przy pomocy myszy, a sroka odwinęła je z błyszczących papierków. Mrówki obsiadły cukierki i słuchały informacji o fabryce. Faraon, władca owadów, chciał rozmawiać z Maćkiem, a ten wyznał, że jest duchem mrówki faraona, przez co zdobył ich szacunek. Nakłonił je do przeprowadzki do fabryki i obiecał dostarczać im łakocie. Agata i bliźniacy przynieśli Maćkowi tort i uznali, że tego dnia będą jego urodziny. Wszyscy z dachu obserwowali mrówki zmierzające do fabryki.


Przeczytaj także: Duch starej kamienicy – motywy literackie

Aktualizacja: 2025-12-16 15:08:09.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.