„W osiemdziesiąt dni dookoła świata” to powieść słynnego francuskiego pisarza Juliusza Verne’a. W tym dziele twórca opisał tytułową podróż dookoła świata, która miała potrwać zaledwie osiemdziesiąt dni. Odbył ją angielski dżentelmen Phileas Fogg w ramach zakładu z kolegami z klubu „Reforma”. W dziele tym Verne przedstawił wiele ciekawych wydarzeń.
Podróżnicy początkowo trafili do Indii, gdzie zetknęli się z lokalną kulturą, taką jak konieczność zdejmowania butów przed wejściem do hinduskiej świątyni. Szybko jednak okazało się, że egzotyczny kraj skrywa w sobie wiele tajemnic, często okrutnych, co podróżnicy odkryli nad brzegiem Gangesu. Tam bowiem natknęli się na procesję pogrzebową, która niosła zwłoki zmarłego w celu spalenia ich na stosie pogrzebowym nad rzeką. Kondukt obejmował jednak sati, czyli żywą ofiarę — w tym przypadku żonę zmarłego mężczyzny, Audę. Miała ona zostać spalona na tym samym stosie. Fogg dopytywał, czemu Anglia tego nie zakazała, ale generał Cromarty odparł, że nie wszystko można kontrolować w odległych krajach. Wyjaśnił też, że gdyby Audy nie spalono, krewni obchodziliby się z nią bardzo okrutnie — między innymi obcięliby jej włosy i nie dali jej nic do jedzenia. Przewodnik zdradził bohaterom, że ofiara Audy nie była dobrowolna, a kobietę odurzono konopiami. Fogg uznał, że ma wystarczająco dużo czasu, by mógł uratować Audę, i postanowił to uczynić.
Postanowiono działać ze wsparciem lokalnego przewodnika po zapadnięciu nocy. Przewodnik opowiadał też o trudnym życiu Audy. Rozpoczęła się narada dotycząca tego, w jaki sposób należy uwolnić kobietę. Rozważano wykonanie otworu w ścianie pomieszczenia, w którym ją uwięziono. Czuwali, próbując zorientować się w sytuacji i nie zwracać na siebie uwagi. Po pewnym czasie bohaterowie przystąpili do rozbierania muru cegła po cegle, co szło całkiem łatwo, potem jednak odkryli, że wokół świątyni rozstawiono straże, więc nie mogli się do niej zbliżyć.
Podróżnicy nie poddali się jednak. O świcie wyprowadzono kobietę z jej celi i odurzoną zabrano w stronę stosu pogrzebowego. Bohaterowie w napięciu czekali na to, co wydarzy się dalej. Rozległ się krzyk, gdyż martwy stary radża nagle całkiem żywy podniósł się ze stosu pogrzebowego i chwycił swoją żonę. Wstał i zabrał ją ze stosu. Zgromadzeni wokół ludzie padli ze strachu na ziemię. Okazało się, że radżą był Passepartout, który położył się na stosie, wykorzystał okazję i uciekł wraz z kobietą. Podróżnicy pomknęli szybko i wsiedli na grzbiet słonia, by jak najszybciej oddalić się od tego miejsca, gdzie wiele im groziło za uprowadzenie ofiary. Strażnicy ruszyli za nimi, ale nic nie wskórali. Auda była wolna i żywa — uniknęła spalenia na stosie ze zmarłym księciem. Dzięki temu wyruszyła w dalszą podróż z Foggiem, aż wreszcie dotarła z nim do Europy.
Aktualizacja: 2025-11-03 15:17:59.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.