Pokonanie Nienazwanego było dla Allian wyzwoleniem, ale nauka korzystania z wolności przychodziła im z trudem. Nie byli bowiem przyzwyczajeni do buntowania się, zachowywania zgodnie z własną wolą, odmawiania innym i przejawiania negatywnych cech charakteru. Bartek pomagał im, jak tylko mógł, pokazując, jak zachowywali się ludzie w Krakowie. Oznaczało to jednak, że niekiedy musiał postępować niegrzecznie, co zdumiewało Allianów. Czasami byli tak wystraszeni i smutni na widok gniewu, uporu czy buntu, że Bartek odczuwał prawdziwe wyrzuty sumienia z powodu swojego zachowania. Tłumaczył to sobie jednak tym, że nie miał zamiaru nikogo skrzywdzić, a jego działanie miało wyłącznie charakter poglądowy.
Niekiedy, gdy nie mógł w nocy zasnąć, przypominał sobie zapowiedź Nienazwanego, według której Bartek miał wyrosnąć na złego człowieka. Bardzo się tego bał, zwłaszcza że dostrzegał, w jak dużym stopniu różnił się od grzecznych i spokojnych Allianów. A co, jeśli Nienazwany miał rację i Bartek swoim charakterem sprowadzi na innych nieszczęście? Dręczyło go to, ale nikomu się nie zwierzał. Skupiał się na lepszym poznaniu miasta i rodziny, którą nagle odzyskał. Próbował też przyzwyczaić się do reagowania na swoje nowe, a raczej stare imię – Ketrab. Wszystko to było dla niego trudne i nie zawsze wiedział, jak odnaleźć się w tym świecie, który wciąż wydawał mu się na opak. Nawet ukochany pies, o którym zawsze marzył, czasami wprawiał go w zdumienie tym, jaki był grzeczny.
W szkole czekało go nadrabianie materiału dotyczącego przede wszystkim historii Wokarku. Bartek czuł się niezwykle przytłoczony tym, ile nauki miał przed sobą. Pewnego razu próbował nauczyć się szczególnie trudnego rozdziału, ale nic nie wchodziło mu do głowy. Z frustracji rzucił podręcznikiem o podłogę i zobaczył, jak jego mama wpatruje się w niego z przerażeniem. Allianowie nie robili takich rzeczy, a Bartek nie wiedział, jak właściwie wytłumaczyć i usprawiedliwić swój czyn. Nie porozmawiał więc z mamą na ten temat.
To było dla chłopca dziwne przeżycie. Wreszcie dowiedział się, skąd pochodzi, poznał rodzinę i znalazł się wśród swoich, był bowiem Allianem. Jednocześnie trzynaście lat spędzonych w Krakowie i charakter, którego Nienazwany nie zmieniał, ukształtowały go tak, że czuł się od nich zupełnie inny, jakby nie pasował do tego uporządkowanego, spokojnego świata.
Bartek spędził tak kilka miesięcy. Pewnego dnia znowu się rozzłościł, rzucił książką i odezwał się złośliwie do młodszej siostry, więc cała rodzina była w szoku. Tej nocy Bartek zdecydował, że dłużej tak nie da rady. Zastanawiał się, co słychać u pisarki, która dobrze go rozumiała. Spakował się po cichu, wziął potrzebne rzeczy i udał się w stronę Lewawu, by sprawdzić, czy przejście między światami wciąż istnieje.
Aktualizacja: 2025-10-29 15:30:12.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.