Władca Lewawu – streszczenie

Autorka streszczenia: Marta Grandke.

„Władca Lewawu” to powieść dla młodzieży, której autorką jest Dorota Terakowska. Wydano ją w roku 1989. Opowiada alternatywną historię Krakowa i ma wiele elementów fantastycznych.

Spis treści

Władca Lewawu – streszczenie krótkie

Bartek to trzynastoletni chłopiec, który mieszka w domu dziecka, ponieważ w niewyjaśnionych okolicznościach stracił rodziców, gdy miał zaledwie pięć lat. Pewnego dnia podczas wizyty na Wawelu chłopiec przypadkowo przenosi się do alternatywnej wersji Krakowa, która nazywa się Wokark. Mieszkają tam spokojni i uprzejmi Allianie, których prześladują straszliwe pająki, a wszystkimi rządzi tyran, Nienazwany, który mieszka na Lewawie. Allianie radzą sobie z ugryzieniami pająków rośliną znaną jako akbab, która łagodzi rany. Bartek z zapałem odkrywa sekrety tej dziwnej krainy.

Podczas pobytu w Wokarku Bartek zaczyna rozumieć, że ma szansę uwolnić Allian ze szponów tyrana. Spotyka tam też rodzinę, która twierdzi, że chłopak jest ich zaginionym synem Ketrabem. Bartek opracowuje elektryczny kij, którym pokonuje pająki i broni przed nimi miasta. Następnie rusza na Lewaw, gdzie staje do walki z samym Nienazwanym. Ten wyjaśnia, że kontrolował Allian, pozbawiając ich wszelkich wad, dzięki czemu się nie buntowali. To on też wysłał Bartka do Krakowa, gdyż widział w nim zagrożenie, bo chłopiec był odporny na jego działania. Nienazwany zostaje pokonany i ucieka, a Allianie odzyskują wolność. Bartek wie już, że jest Ketrabem, więc decyduje się zostać na zawsze w Wokarku.

Władca Lewawu – streszczenie szczegółowe

Rozdział 1

Narratorka przedstawia przygody Bartka, który ma trzynaście lat i mieszka w domu dziecka. Rodziców stracił w niewyjaśnionych okolicznościach, gdy był pięciolatkiem. Chłopiec nie przepadał za krakowskim domem dziecka, nie odnalazł się tam zbyt dobrze i niekiedy uciekał z ośrodka, by odnaleźć swoją mamę. Gdy udawało mu się wyjść z budynku, udawał się na spacer w okolicach Wawelu i ulicy Skałecznej, gdzie miał podobno mieszkać niegdyś ze swymi rodzicami. Nie pamiętał jednak tego okresu. Bartek ponownie ucieka z domu dziecka, już po raz trzynasty. Jak zwykle ruszył w kierunku Wawelu. Udało mu się dołączyć do wycieczki, która zmierzała właśnie w stronę Smoczej Jamy. Na miejscu jednak odłączył się od zwiedzających i ruszył korytarzem w zupełnie innym kierunku. Chłopiec wpadł niespodziewanie w przepaść. Nie miał pojęcia, jak to się wydarzyło, ale znalazł się w grocie, gdzie nie było nic oprócz pająków i mnóstwa pajęczyn. Bartkowi udaje się jednak wydostać ze Smoczej Jamy i wyrusza na miasto. Kiedy wychodzi, odkrywa rzecz zaskakującą. Miasto wygląda o wiele porządniej, niebo jest przejrzyste, otoczenie zielone. Bartek znalazł się bowiem na ulicy Lewaw w Wokarku.

Rozdział 2

Chłopiec, który przywykł do Krakowa, nie mógł go znaleźć w Wokarku. Kraina ta okazała się dziwna i zaskakująca, podobnie jak ludzie, którzy ją zamieszkują. Wydawali się być mniejsi od Bartka, a on był przecież dzieckiem. Wydali mu się jednak bardzo eleganccy, ładnie i interesująco ubrani. Bartek stosunkowo szybko zorientował się, że nazywali się oni Allianami. Ci ludzie również mieli swoje problemy, nękały ich bowiem ogromne pająki. Dodatkowo nie podejmowali żadnej walki przeciwko nim, ponieważ radykalnie potępiali wszelkie formy przemocy. Pająki nie miały podobnych poglądów i atakowały. Ich ugryzienia powodowały, że ofiara najpierw zapadała w śpiączkę, a następnie umierała z powodu śmierci głodowej. Mieszkańcy Wokarku nie zamierzali jednak się poddać i tym samym skazać swej rasy na wymarcie. Próbowali się ratować, opatrując swoje rany po ugryzieniach specjalnymi liśćmi bardzo rzadkiego, ale też niezwykłego ziela zwanego akbab. Krótko po przybyciu do Wokarku Bartek ujrzał dwie ofiary ukąszenia, które natychmiast zostały otoczone opieką innych. Zaniesiono je na rynek czystymi i pustymi ulicami miasta. Bartek nie widział tu żadnych maszyn i pojazdów. Mieszkańcy zdradzili Bartkowi, że dawniej istniały pewne mądre maszyny, z których korzystano, ale w dzisiejszych czasach nikt już nie potrafił się nimi posługiwać. Jeden z mieszkańców postanowił zaprosić Bartka do swojego domu.

Rozdział 3

Bartek i Lorak, ponieważ tak nazywał się mieszkaniec, udali się na ulicę U Ałsiw. Chłopak miał tam okazję poznać rodzinę swojego nowego towarzysza, która przyjęła go bardzo dobrze i miło. Nakarmiono go i zachowywano się wobec niego uprzejmie. Chłopiec jednak przede wszystkim pragnął dowiedzieć się, dlaczego Allianie nie próbują nawet walczyć z pająkami, chciał się też dowiedzieć, kto tak naprawdę zamieszkuje Lewaw. Nie rozumiał też, dlaczego tytułowy władca Lewawu wzbudza we wszystkich tak ogromny strach.

Ostatecznie dowiedział się, że do Lewawu chodzi się tylko w jednej sytuacji, kiedy urodzi się dziecko. Mieszkańcy szli tam wtedy nocą, by pokazać dziecko Nienazwanemu, czyli właśnie władcy Lewawu. Chłopak pragnął jednak dowiedzieć się więcej na ten temat, zatem postanowił, że sam wybierze się na Lewaw i sprawdzi tę sytuację. Okazało się też, że sąsiadowi Loraka urodziło się dziecko, zatem Bartek zaplanował, że razem z nim pójdzie do Lewawu. Noc była jednak porą, kiedy pająki wychodziły na miasto i zajmowały każdy jego fragment, zatem należało się chronić, zamykając drzwi i okna, by nie weszły one do budynku.

Rozdział 4

Kiedy nadszedł wieczór, Bartek wyszedł z domu Loraka przez komin, podążył dachem i tak dostał się do domu jego sąsiada, czyli Łewapa. Wszędzie wokół tkwiły pajęczaki, ale Bartka zszokowało to, że w ogóle nie zwracały one na niego uwagi i nie atakowały go. To sprawiło, że bezpiecznie dotarł do drugiego budynku i wraz z dzieckiem i sąsiadem ruszył na Lewaw. Nagle pająki się rozstąpiły i pozostawiły im wąskie przejście. Tak właśnie musieli pokonać drogę prowadzącą do Nienazwanego. Po drodze Łewap powiedział chłopcu, że do zamieszkane przez Allian miasto trafił kiedyś sympatyczny staruszek. Wydawał się niegroźny i nikt nic o nim nie wiedział. Staruszek zaczął pracować jako ogrodnik. Rada Mędrców, która rządziła Wokarkiem, przechodziła przez kryzys wewnętrzny. Jej członkowie spierali się między sobą, nawet jeśli ich charakter wydawał się wcześniej spokojny. Z czasem okazało się jasne, że w mieście ma miejsce coś bardzo złego, aż wreszcie wybuchła jawna walka o władzę. Dochodziło nawet do zabójstw. Konflikt doprowadził wreszcie do tego, że rządy objął właśnie miły staruszek. Nie przypominał on człowieka, który oczarował wszystkich po swoim przybyciu. Nazywał się Zdów, a po przejęciu przez niego władzy wykorzystał pająki do wprowadzenia terroru wśród mieszkańców miasta. Dzięki temu pozostawali oni w ciągłym strachu, a staruszek zagwarantował sobie ich posłuszeństwo. Bartek wiele zrozumiał dzięki tej opowieści. Kiedy Łewap mu to wszystko opowiadał, dotarli do Lewawu. Nienazwany, czyli władca, oczywiście się nie pokazał, ale wypytywał Łewapa, kto buntuje się przeciw jego rządom. Bartek odparł, że oczywiście nikt tego nie robi. Nienazwanemu wystarczyła ta odpowiedź. Można było zatem spokojnie wrócić do domu, a po wschodzie słońca udali się ponownie do dziecka. Bartek wrócił do Loraka, odpoczął w jego domu, a potem wyruszył na poszukiwania ulicy Skałecznej. Miał bowiem nadzieję, że w tej magicznej krainie spotka swoją mamę, która wielokrotnie odwiedzała go we snach.

Rozdział 5

Podczas wędrówki Bartek napotkał ulicę U Ałaks. Tam dotarł do mieszkania, którego poszukiwał, i spotkał w nim kobietę, Alliankę. Wyglądała ona dokładnie tak, jak jego matka, kiedy pojawiała się w jego snach. Kobieta uradowała się tym, że powrócił do niej jej syn. Bartek dowiedział się, że osiem lat wcześniej porwały go pająki. Cała zgromadzona rodzina rozpoznała w chłopcu Ketraba. Zaczęli się też tak do niego zwracać, chociaż chłopiec protestował przeciwko temu. Cała ta sytuacja była dla niego bardzo dziwna, ale nie był w stanie zaprzeczyć, że dostrzega swoje podobieństwo do tych ludzi. Przypominał siostrę Aloj, matkę Airam i ojca Kelefa. Dowiedział się też od nich, że Ketrab zaginął na Lewawie, kiedy miał cztery lata, a jego rodzina wierzyła, że porwały go pajęczaki. Bartek wreszcie zrozumiał, że strzegły one przejścia z Krakowa do Wokarku, jednak nie był w stanie wytłumaczyć sobie jeszcze kilku innych spraw. Nie odkrył jeszcze, kto tak naprawdę rządzi Lewawem, gdzie podział się prawdziwy Ketrab i dlaczego pajęczaki nawet nie próbowały go zaatakować i ugryźć. Doszedł jednak do wniosku, że jako jedyny potrafi rozszyfrować tę zagadkę. Postanowił zatem, że uda się ponownie do Lewawu i tak pokona tajemniczego władcę.

Rozdział 6

Wcześniej Bartek musiał wrócić jednak do domu Loraka. Otrzymał bowiem zaproszenie od Rady Mędrców na rozmowę, której termin wyznaczono na nazajutrz. Okazało się, że władca Nienazwany doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co się działo, gdyż wszędzie działali jego szpiedzy. Rada planowała zatem zachować jak najdalej posunięte środki ostrożności. Rozumiano bowiem, że Nienazwany odbiera dzieciom odwagę i chęć do buntowania się, by w ten sposób stworzyć idealnie posłuszne społeczeństwo. Starszych mieszkańców utrzymywał w ryzach, wzbudzając w nich strach. Allianie z natury byli łagodni, więc nie sprawiało mu to szczególnych trudności. Zagadka Bartka i Ketraba zastanowiła Radę Mędrców, nikt jednak nie miał odpowiedzi na te istotne pytania.

Bartek czuł coraz większą pewność, że udanie się na Lewaw było koniecznością, gdyż to tam kryły się wszelkie odpowiedzi na nurtujące go pytania. Chłopiec uznał jednak, że najpierw należy wymyślić sposób na walkę z pająkami, dotarło też do niego, że władca Lewawu, Zdów, nastawiał mieszkańców przeciwko sobie. Opowiadał wszystkim, że w mieście panuje ogromna niesprawiedliwość i tylko on sam jest w stanie przywrócić dobro, sprawiedliwość oraz pokój. W ten sposób oszukał wszystkich swoimi wzniosłymi hasłami, które okazały się tylko pustymi frazesami. Po objęciu władzy Zdów stał się bowiem bezwzględnym i okrutnym tyranem.

Rozdział 7

Bartek uznał, że pająków można się pozbyć poprzez rażenie ich prądem. Zbudował zatem elektryczny kij, czyli pastuch. To właśnie nim zamierzał się bronić przed przeciwnikami. Rozwiązanie okazało się skuteczne i Bartek pozbył się pająków bez większego problemu. Wciąż jednak pozostawał Nienazwany, czyli władca Lewawu. Dopiero w tym momencie niektórzy zauważyli na czole Bartka znamię w kształcie gwiazdki. Przepowiednia głosiła, że człowiek z takim znakiem miał zostać wybawicielem tej krainy. Ketrab, syn Kelefa, także miał na czole taki ślad.

Rozdział 8

Bartek szybko stał się bardzo popularną osobą wśród mieszkańców Wokarku. Byli mu oni wdzięczni za to, że uwolnił ich od groźnych pajęczaków, i próbowali mu to wynagrodzić na różne sposoby. Chłopiec obiecał bowiem, że nie zabije żadnego pająka i dotrzymał tej przysięgi. Mieszkańcy zapragnęli mu zatem pomóc. Ich wsparcie pozwoliło na rozpoczęcie budowy ogromnego, elektrycznego pastucha wokół Lewawu, który miał ochronić całe miasto przed inwazją. Wszyscy zauważali już teraz znamię Bartka i odczytywali je jako gwarancję uwolnienia ich spod jarzma tyrana. Byli także przekonani, że to on jest Ketrabem, czyli synem Kelefa i Airam. Kolejne wydarzenia rozgrywały się błyskawicznie, nocą uruchomiono elektrownię, a przez siatkę przebiegł lekki prąd. Pająki jak co noc wyszły z Lewawu, ale porażone prądem bardzo szybko wróciły do zamku. Oznaczało to ich ostateczną przegraną. Mieszkańcy miasta świętowali to przez całą noc.

Rozdział 9

Bartek napisał list do swojej matki, potem pożegnał się z Lorakiem i pod osłoną nocy ruszył do Lewawu. Wyszedł o północy, kiedy mieszkańcy jeszcze świętowali swoje zwycięstwo nad pajęczakami. Szedł drogą od strony ulicy U Ałsiw i stamtąd kierował się właśnie na Lewaw.

Rozdział 10

Tej samej nocy zebrała się Rada Mędrców, ponieważ wszyscy obawiali się zemsty Nienazwanego, ale jeszcze straszniejsza była nadchodząca Nicość. Lorak poszedł do ratusza, gdzie chciał przekonać innych, że Bartek potrzebuje ich pomocy. Rada rozważyła ten pomysł i ostatecznie przychyliła się do niego. Zadecydowano o konieczności wspólnej walki przeciwko Nienazwanemu. Ta decyzja dotarła do mieszkańców miasta, ale nie przyjęli jej oni radośnie, tylko z przerażeniem i niepewnością. Ostatecznie jednak ruszyli do walki. O drugiej w nocy Allianie udali się na zamek, a towarzyszyła im szalejąca burza.

Rozdział 11

W tym czasie Bartek znajdował się już w Lewawie i ze strachem przemierzał jego kolejne korytarze. Ogarniał go zwyczajny lęk. Po drodze spotkał smoka, który ział ogniem, a także ogromnego węża, jednak oba stwory okazały się jedynie wytworem jego rozszalałej wyobraźni. Chłopak nie mógł jednak nigdzie znaleźć nawet śladu Nienazwanego. W którymś momencie na chłopca rzuciły się pająki i był przekonany, że zaraz umrze. Poczuł jednak wtedy ogromny przypływ mocy ze strony Airam, a potem też od pozostałych Allian. Bartek ruszył do walki. W ręce trzymał nóż i walczył aż do utraty tchu i sił. W ten sposób dotarł na dziedziniec, a potem przeszedł do królewskich pokoi, gdzie poczuł smutek na widok zakurzonych i zniszczonych komnat. Nie mógł się jednak zatrzymywać i ruszył prosto do sali tronowej. Tam miał nadzieję spotkać Nienazwanego.

Rozdział 12

Bartek dotarł do sali tronowej i zobaczył, że ona także jest zniszczona. Panowała w niej przejmująca i złowroga atmosfera. Na tronie chłopiec zobaczył staruszka, który trząsł się ze strachu. To był właśnie Nienazwany. Okazało się, że to staruszek odbierał Allianom i ich dzieciom wszelkie wady, dzięki czemu stawali się porządnymi i odpowiedzialnymi obywatelami. Nie mogliby nikomu wyrządzić krzywdy, ale z tego powodu nie byli także zdolni do buntu i niewolniczo poddawali się jego woli. Bartek po narodzinach skumulował jednak w sobie cały ich gniew i ukrytą odwagę. Staruszek oznajmił, że w chłopcu było tyle zła i gniewu, iż nie był gotów zabrać tego od niego. Zamiast tego zostawił chłopca wraz z jego emocjami. Chłopiec podrósł, a wtedy porwały go pająki, istniało bowiem ryzyko, że stanie się on zagrożeniem dla Nienazwanego. Pająki zabrały chłopca do Krakowa, do przypadkowego mieszkania, był on jednak prawdziwym Allianinem, synem Airam i Kelefa. Konfrontacja z chłopcem była dla staruszka końcem jego rządów, z czego mężczyzna dobrze zdawał sobie sprawę. Za plecami Bartka pojawił się tłum Allian, którzy przyszli z miasta, by pomóc swojemu obrońcy.

Rozdział 13

Nienazwany nie planował się jednak od razu całkowicie poddać. Najpierw zaproponował Bartkowi, że podzielą się panowaniem nad światem, ale skromnego chłopca nie interesowała władza. Staruszek zmienił się wówczas w nietoperza i uciekł. Wtedy Lewawem wstrząsnął niespodziewany wybuch, który okazał się westchnieniem ulgi po upadku despotycznego władcy. Mieszkańcy wreszcie poczuli się wolni i szczęśliwi, a zamek niespodziewanie wypiękniał. Bartek, czyli Ketrab, na chwilę wrócił do Krakowa, by tam pożegnać swoje dawne życie. Opowiedział też swoją historię zaprzyjaźnionej pisarce i odkrył, że jego rodzice faktycznie nie byli z Krakowa, a jego samego podrzucono do miasta. Nikt nie miał pojęcia, gdzie szukać jego prawdziwych krewnych. Przejście między światami powoli znikało, a Bartek postanowił, że wróci na stałe do Wokarku, gdzie odnalazł swoich rodziców i siostrę. Miał też tam psa, co zawsze było jego prawdziwym marzeniem.


Przeczytaj także: Poczwarka – plan wydarzeń

Aktualizacja: 2025-10-28 17:13:58.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.