Komiks Janusza Christy „Kajko i Kokosz. Szkoła latania” przedstawia wiele fascynujących przygód tytułowych bohaterów oraz ich kasztelana Mirmiła. Jednym z najciekawszych doświadczeń była moim zdaniem nauka latania w wyższej szkole na Łysej Górze.
Po brutalnym ataku zbójcerzy, jeden z mieszkańców, mały chłopiec, natknął się na tajemniczego, groźnie wyglądającego mężczyznę. Chłopiec nie wiedział, że to sam Hegemon, przywódca zbójcerzy, przebrany w podartą szatę i udający wędrownego kupca. Przerażony Kokosz, który również dostrzegł obcego, natychmiast pobiegł po Kajka, gotowy do obrony grodu. Ku ich zaskoczeniu Hegemon, starając się nie wzbudzać podejrzeń, przedstawił się jako kupiec, który pechowo stracił swój asortyment. Opowiadał, że wędrował po okolicy, by sprzedać kasztelanowi niezwykły latający dywan, lecz ten rzekomo został zjedzony przez mole. Twierdził, że zbójcerze ukradli pozostałe towary, co miało wyjaśnić jego nędzny wygląd i brak zasobów. Przekonany tą historią, Mirmił zaprosił "kupca" do grodu jako gościa, nieświadom, że to podstęp mający na celu wykorzystanie jego fascynacji lataniem.
Hegemon szybko zauważył, jak wielkie wrażenie na Mirmile robi idea latania, i postanowił to wykorzystać w sprytnym planie. Wiedząc, że kasztelan marzy o wzbiciu się w przestworza, podsunął mu myśl o odwiedzeniu Łysej Góry, gdzie – jak mówił – mieści się słynna Wyższa Szkoła Latania prowadzona przez czarownice. Twierdził, że tam kasztelan mógłby nauczyć się latać w sposób profesjonalny i bez ryzyka. Mirmił, podekscytowany tą możliwością, zaczął poważnie rozważać propozycję Hegemona, mimo że jego żona, Lubawa, była stanowczo przeciwna. Próbowała przekonać męża, że latanie to ryzykowne zajęcie, niegodne kasztelana, jednak Mirmił był coraz bardziej zafascynowany i nie chciał rezygnować z tej możliwości.
Kasztelan, pełen entuzjazmu, wpadł wręcz w obsesję na punkcie latania, rozprawiając o nim przy każdej okazji. Widząc to, Kajko miał nadzieję, że pasję Mirmiła uda się zaspokoić w mniej niebezpieczny sposób, i wpadł na pomysł, by lekcji latania udzieliła mu Jaga – czarownica i ciotka Kokosza, która mieszkała w pobliżu. Jaga, choć początkowo sceptyczna, zgodziła się spróbować swoich sił jako nauczycielka Mirmiła. Niestety, lekcje nie poszły zgodnie z planem – Mirmił, pełen zapału, stracił kontrolę nad lotem i rozbił się o chatę Jagi, co skończyło się tym, że musiał być zaniesiony z powrotem do grodu na noszach. Mimo tej nieprzyjemnej przygody Hegemon znów powrócił do tematu szkoły na Łysej Górze, a Mirmił, nie zniechęcony wcześniejszą porażką, w końcu postanowił skorzystać z tej rady. Mimo protestów Lubawy przygotował się do wyruszenia na Łysą Górę – tym razem z pełnym zamiarem nauki latania.
Kajko, Kokosz i Mirmił dotarli po długiej wędrówce do prestiżowej Szkoły Latania na Łysej Górze. Mirmił, nie kryjąc swojej ekscytacji, z ochotą przystąpił do zajęć, zarówno teoretycznych, jak i praktycznych, chłonąc każdą informację dotyczącą sztuki latania. Kajko i Kokosz, początkowo pełni cierpliwości, czekali na kasztelana, jednak nocą, znudzeni i szukający przygód, postanowili wykradać szkolne miotły z garażu, aby samemu spróbować latania. Radośnie śmigali na miotłach, dopóki ich eskapada nie zwróciła uwagi dyrektorki szkoły, która była jednocześnie potężną czarownicą. Kiedy zobaczyła, co robią wojowie, natychmiast cofnęła czar rzucony na miotły, przez co Kajko i Kokosz, pozbawieni mocy, spadli na dach szkoły, niszcząc jego strzechę. Wybuchła panika wśród uczennic szkoły, a nasi bohaterowie, ukarani za swój czyn, musieli stanąć przed sądem szkoły. Kara nie była surowa – musieli naprawić dach, co uczynili z poczuciem humoru. Kokosz, dla zabawy, zamienił napis „Szkoła Latania” na „Szkoła Łatania”, czym rozwścieczył panią dyrektor, która kategorycznie nakazała im opuszczenie terenu szkoły. Wojowie musieli więc czekać na Mirmiła po drugiej stronie ogrodzenia, żałując trochę swojego wybryku.
Wreszcie pojawił się Mirmił, zadowolony i dumny z siebie. Chwalił się przed Kajkiem i Kokoszem, że zdał egzamin końcowy, i prezentował im nowy nabytek – latający kufer, który miał ułatwić mu przemieszczanie się w przestworzach. Niestety, kasztelan nie przewidział, że kufer wymagał ogromnej ilości magicznej maści latania, która szybko się wyczerpała. W efekcie, kufer runął na ziemię, a Kajko, Kokosz i Mirmił wpadli do wody. Mimo wszystko, zdobyte umiejętności latania przydały się bardzo, gdy wracali do grodu.
Po dotarciu do Mirmiłowa okazało się, że miasto zostało zaatakowane przez zbójcerzy. Kajko, Kokosz i Mirmił natychmiast rzucili się na pomoc mieszkańcom. Na szczęście, Kajko miał jeszcze jeden słoik maści latania. Wojowie wspięli się na duży konar drzewa, a następnie polecieli na nim, by ocalić Mirmiłowo. Dzięki odwadze i umiejętnościom zdobytym podczas wyprawy udało im się odeprzeć atak zbójcerzy. Dla Mirmiła była to niezwykła chwila – spełnił swoje marzenie o wzbiciu się w powietrze, a przy tym pomógł ocalić swój gród. Z nowo nabytą umiejętnością latania, kasztelan nie tylko zrealizował swoje pragnienie, ale także udowodnił mieszkańcom, że jest gotów bronić ich przed wszelkim zagrożeniem, nawet w powietrzu.
Aktualizacja: 2024-11-05 22:24:24.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.