Co się stać musi – interpretacja

Autorką interpretacji jest: Adrianna Strużyńska.

Kazimiera Iłłakowiczówna to jedna z najbardziej znanych polskich poetek i najważniejszych artystek 20-lecia międzywojennego. W jej twórczości pojawia się zróżnicowana tematyka: życie codzienne, wydarzenia polityczne, wspomnienia, ale też miłość. Przykładem tego ostatniego jest właśnie wiersz Co się stać musi.

  • Co się stać musi – analiza utworu i środki stylistyczne
  • Co się stać musi – interpretacja utworu
  • Co się stać musi – analiza utworu i środki stylistyczne

    Wiersz składa się z czterech strof: trzy pierwsze mają po osiem wersów, a ostatnia: dziesięć. Pojawiają się rymy parzyste. Utwór został napisany dwunastozgłoskowcem.

    Wiersz należy do liryki bezpośredniej, podmiot liryczny ujawnia swoją obecność, wypowiadając się w pierwszej osobie liczby pojedynczej (ku mnie). Prawdopodobnie jest to zakochana kobieta, dlatego wypowiada się również w imieniu siebie i swojego ukochanego (będziemy, nas pusta wesołość ogarnie).

    W utworze pojawiają się liczne środki stylistyczne. Poetka zastosowała między innymi epitety (wielkim mieście, niewidzialne lasy koralowe, zwodzone mosty, najgłębszym piekle). Obecne są też metafory (jeszcze się płomień rozpali ostatni. schwytani razem do śmiertelnej matni) oraz porównania (nawet w najszczytniejszej chwili, jak potępieńcy do siebie tęsknili). Poruszenie podmiotu lirycznego wyraża wykrzyknienie (Wiecznie pragnący i nigdy nie syci!).

    Co się stać musi – interpretacja utworu

    Podmiot liryczny przedstawia własną wizję idealnej miłości. Zakochana kobieta marzy o wspólnej przyszłości z ukochanym. Niejasne są przyczyny ich ewentualnego rozstania – czy to tragedia, choroba czy kryzys w związku, lecz ona wierzy, że przyszłość skrywa dla nich jeszcze wiele wspólnych chwil, uniesień i miłości. Wyobraża sobie piękne, romantyczne miasteczko, wręcz idealne dla zakochanej pary. Myśli o łódkach, migotaniu latarni, mostach, kamieniczkach. To miejsce będzie jednak naprawdę wyjątkowe, tylko gdy będzie tam z ukochanym. 

    Dla osoby mówiącej tajemnicą udanej relacji jest sztuka wspólnego milczenia, kontemplowania obecności drugiej osoby bez potrzeby słów. Ze swoim ukochanym może zarówno milczeć, jak i prowadzić długie rozmowy, dzięki którym im więź staje się jeszcze głębsza. Dla podmiotu lirycznego relacja nie obiera się na fizyczności, ostrzega nawet przed zbyt długim dotykiem dłoni czy zbyt często spotykającymi się spojrzeniami. Można odnieść wrażenie, że zakochani z jakiegoś powodu muszą ukrywać swoje uczucie, dlatego nie mogą być razem przez cały czas, spotykają się na chwilę i nigdy nie mogą się sobą nasycić. 

    Ostatnią strofą otwiera przed nami nową perspektywę, podmiot liryczny nie traktuje miłości wyłącznie w romantyczny sposób, ale ceni też namiętność, która łączy ją z ukochanych. Osoba mówiąca przechodzi metamorfozę, wierząc teraz w uczucie głębokie, namiętne, wręcz płonące żarem. Klucz do idealnej miłości widzi w zrównoważeniu dwóch elementów – romantyzmu i delikatności połączonych z silnym pożądaniem.

    Podmiot liryczny wierzy w swoją miłość: jest przekonany, że uczucie, jakim obdarza ukochanego, nie skończy się nawet po śmierci. Deklaruje, że będą za sobą tęsknić, jeśli jedno trafi do nieba, a drugie do piekła. To pragnienie bycia z drugą osobą jest tak potężne, że nieuchronnie przekracza granice życia i śmierci. Miłość staje się siłą mocniejszą nawet od ludzkiej natury, nieuchronnego upływu czasu i przemijania. Osoba mówiąca podchodzi do uczucia w wyidealizowany sposób. Być może to nieobecność ukochanego sprawia, że tak go idealizuje.

    Egzekucja na stosie, związana z procesami czarownic i heretyków, staje się symbolem tego nadludzkiego uczucia. Osoba mówiąca uznaje swoją miłość za coś magicznego, nie do pojęcia dla ludzkiego umysłu. To niezwykłe uczucie popycha człowieka do szaleństwa, do wiecznego przywiązania, odbierając mu trzeźwość myślenia. Ta miłość, choć może być potępiana, jawi się jako potężna siła, zdolna zmienić rzeczywistość i przezwyciężyć wszelkie trudności. Pewność podmiotu lirycznego wyraża już tytuł wiersza: Coś się stać musi. Jest przekonany, że między zakochanymi coś się jeszcze stanie, że nie może to być koniec ich relacji. Być może osoba mówiąca nie może pogodzić się z rozstaniem, niezależnie od tego, jakie były jego przyczyny. Nie wierzy, że tak wielka miłość się skończyła i nie stanie się nic więcej.

    Wiersz ukazuje nie tylko pragnienia i wizje, które rozkwitają w umyśle zakochanej osoby. Utwór przedstawia różne wymiary miłości, opartej nie tylko na namiętności, ale też głębokiej, emocjonalnej więzi. To pragnienie spędzania czasu razem, dzielenia się przygodami, doświadczania niezwykłych chwil, które tkwią w pamięci na zawsze. Osoba mówiąca uważa prawdziwą miłość za coś pięknego, a jednocześnie przerażającego. Zakochani są ze sobą złączeni na zawsze, tęsknią za drugą osobą, niezależnie od tego, co przyniesie im życie. 


    Przeczytaj także: O Hani, co się zabiła interpretacja

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.