Święta Agnieszka

Błę­kit nie­win­nych oczu, ust świe­że ja­go­dy,
Wdzięk pro­sto­ty i cia­ła ró­żo­we po­nę­ty
Czy­ni­ły ją po­dob­ną wio­śnie roz­kwit­nię­tej
I nie­bu, roz­śmia­ne­mu bla­skiem swej po­go­dy.

Dziw­ną kra­są i cza­rem jej wdzię­ków za­klę­ty,
Po­ko­chał ją Pa­try­cjusz uro­dzi­wy, mło­dy
I za­pra­gnął spić słod­kie po­ca­łun­ków mio­dy
Z ko­ra­lo­wych kie­li­chów ust tej dzie­wy świę­tej.

Ode­pchnę­ła go jed­nak, bo jej du­sza bia­ła,
Przej­rzyst­sza niż krysz­ta­ły i lu­stra kry­ni­cy,
Ową ciem­ną mi­ło­ścią ziem­ską po­gar­dza­ła...

W ci­chych, szcze­rych mo­dli­twach szla­ka­mi tę­sk­ni­cy
Bie­gła my­ślą ku nie­bu, do ob­ło­ków wień­ca,
Gdzie cze­kał na nią Chry­stus w sza­tach ob­lu­bień­ca.

Czy­taj da­lej: Chrystusie – Julian Tuwim