Na piszących donosy

Poeta Wszechświatek, co chodzi do Sima
na wszystkich poetów prócz siebie się zżyma:
„W mieszczańskiej Ziemiańskiej, częstując się kawą,
chcą braki talentu zamydlić <<postawą>> –
dziś w Polsce – dodaje z uśmiechem goryczy
<<prawdziwych>> poetów na palcu się liczy”
Poeta Pijanusz, kolega poety,
przyznaje mu rację i wzdycha „Niestety!”
a potem koledze wylicza jak z płatka
Pijanusz na palcu poetę Wszechświatka
i mówi: „No proszę, wymieńcież kolego
choć jeszcze jednego, zdolnego młodego!”
i wtedy Wszechświatek okropnie się wzrusza,
lecz nie chce wymienić poety Pijanusza –
a na to Pijanusz nabawia się spleenu
i jedzie sleepingiem na spleen do Londynu.

W angielskim sleepingu angielski tnie sleep go,
z angielką dżin pije w angielskim smokingu
i flegma angielska, angielska choroba
z angielską go flegmą popycha do groba.
Niewiasta angielka, gardłując z angielska –
jest nazbyt angielska i nazbyt anielska –
i żal mu ojczyzny do serca się wcisnął,
więc wraca do Sima podyszeć ojczyzną.

Zaś w Simie od razu do niego się zbliża
poeta Wszechświatek, co wrócił z Paryża.
„Czy wiecie kolego – nowiną zaszczyca –
że umarł <<kolega>> <poeta>> Przeczyca?
Na szczęście nie czyta i nie wie ulica
Że umarł Przeczyca i istniał Przeczyca”
Poeta Pijanusz zupełnie się zgadza
i myśl zasłyszaną z precyzją wygładza
„Choć liczny i wielki jest tłum wierszokletów,
na palcu potrafię policzyć poetów –
i z małym wyjątkiem, to znana jest sprawa,
niczyim udziałem nie stanie się stała,
z wyjątkiem –” i tutaj wylicza jak z płatka
Pijanusz na palcu poetę Wszechświatka
i mówi „No proszę, wymieńcież kolego
choć jeszcze jednego, sławnego, młodego”
I wtedy Wszechświatek okropnie się wzrusza,
lecz nie chce wymienić poety Pijanusza,
a na to Pijanusz nabawia się spleenu
i jedzenie sleepingiem na spleen do Londynu –

I jedzie i wraca i jedzie i wraca,
zaś wszechświat z Wszechświatkiem się w kółko obraca,
z poetą Wszechświatkiem , co chodzi do Sima
i pisze donosy na pana Tuwima.

Od redakcji: Patrz w poprzednim numerze Ś. Karpiński, Donos

Czytaj dalej: Na zdarzenie z życia prywatnego - Zuzanna Ginczanka

Źródło: Szpilki, r. 1936, nr 43.