Beskidy

Wzrokiem objąłem łańcuch modry jak niebiosa —
Co wzdyma grzbiet wypukły, ni potopu fale
Zacięte w bryły lodu w dzikim burzy szale,
Nad niemi trzmieli tylko sosna ostrowłosa...
Tam cudna Babia góra! to Beskidów ksieni!...
Gdy czoło chmur kapturem zakwefi nad siołem!
W tatrach, Mnich już pioruny odgrzmiewa swym czołem.
Łamią się jasne blaski słonecznych promieni,
Pędzą chmury, błyskawic ziejące łunami,
Jak gdyby aniołowie ze swymi trąbami
Na sąd ostatni wiejąc, ciskali gromami!...
O modra Babia góro! chrobre serce twoje!
Z pod niego tryska Wisła — i zatacza zdroje
Tam! pod Kraków —
Krakowie! poświęć pieśni moje!

Czytaj dalej: Morskie Oko - Władysław Tarnowski