Futrzana czapeczka,
Wdzięczną postać stroi;
Odważna dzieweczka,
Zimy się nie boi!
Kiedy wicher srogo,
Ze śniegiem powieje,
To przytupnie nogą,
I wnet pokraśnieje.
Wcale ją nie trwoży,
Że tam mróz na świecie;
Wszak w zimie dzień boży,
Tak dobry jak w lecie.
Kiedy inny nurka,
Daje pośród puchów,
Ona jak wiewiórka,
Śmieje się z piecuchów.
Jeszcze po kryjomu,
Paluszkiem pogrozi:
Niech pan siedzi w domu,
Bo nosek odmrozi!
Hej! dziarskie chłopaki,
Czy wy krwi nie macie,
Że dziewczynce takiej,
Zawstydzać się dacie?